A A+ A++

Müller na początku konferencji zaznaczył, że w Przewodowie doszło do wydarzenia bezprecedensowego w historii Polski. Naszym celem było to, żeby podawać państwu wyłącznie informacje zweryfikowane i sprawdzone – zaznaczył.

Na ten moment wiemy, że 15 listopada Rosja, która przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na terytorium Ukrainy, doprowadziła do sytuacji, w której ukraińskie siły przeciwlotnicze musiały podjąć działania obronne – mówił Müller.

Dotychczas zgromadzone materiały przez polskie służby, ale również przez służby, z którymi współpracujemy, nasze służby sojusznicze, wskazują, że powodem tego wydarzenia, powodem tej eksplozji rakiety na wschodzie naszego kraju były działania obronne Ukrainy przeciwko działaniom ofensywnym Rosji, która od wielu miesięcy prowadzi działania zbrojne na terenie Ukrainy – zaznaczył. 

Podkreślił, że “odpowiedzialność polityczna, odpowiedzialność moralna w tym zakresie w pełni jest po stronie rosyjskiej”.

Rosja w sposób bezprawny ingeruje w integralność terytorialną innego kraju i tu nie ma żadnej wątpliwości, co do tego, kto ponosi odpowiedzialność moralną za tego typu zachowania – powiedział rzecznik rządu.

Podkreślamy też, że nic nie wskazuje na to, że w tej chwili mamy do czynienia z jakimkolwiek bezpośrednim zagrożeniem dla naszego kraju – dodał Müller.

Eksplozja w Przewodowie

15 listopada w Przewodowie na Lubelszczyźnie doszło do eksplozji, w wyniku której zginęły dwie osoby. Według wstępnych ustaleń polskich i amerykańskich ekspertów, w pobliże suszarni zboża w regionie spadła rakieta z ukraińskiego systemu obrony przeciwlotniczej.

Kijów konsekwentnie temu jednak zaprzecza. W pierwszych godzinach po informacjach o eksplozji Zełenski mówił o “rosyjskiej rakiecie”, a dzień później sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ołeksij Daniłow przekonywał, że posiadają dowody wskazujące na “rosyjski ślad”.

Ukraińcy domagali się także dostępu do miejsca eksplozji w Przewodowie dla swoich ekspertów. Zełenski zaznaczył, że taka zgoda została wyrażona. Informację o dostępie do śledztwa potwierdził szef Biura Polityki Międzynarodowej kancelarii prezydenta Jakub Kumoch. Sytuacja jest jednak niejasna. Polscy śledczy bowiem nie potwierdzają tym doniesieniom.

Artykuł jest w trakcie aktualizacji. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUkraiński snajper bliski rekordu świata. Ten strzał przejdzie do historii
Następny artykułLatem Ryanair weźmie kurs z Katowic na Pulę i Warnę