A A+ A++

W sobotę w meczu I ligi zespół Umimetal Recyling MTS Chrzanów przegrał w karnych z ekipą z Sandomierza.

Marcin Górkowski i inni chrzanowscy zawodnicy czuli niedosyt po meczu w Sandomierzu

Chrzanowianie podbudowani wygraną z liderem Padwą Zamość jechali do Sandomierza z nadziejami na kolejne zwycięstwo. To miasto stało się rozpoznawalne dzięki popularności serialu “Ojciec Mateusz”. Gospodarze jednak okazali się trudnym rywalem.

Obie ekipy zagrały nieskutecznie. Na przykład przez dziesięć ostatnich minut pierwszej połowy żaden z zespołów nie rzucił bramki. Tą część meczu zakończyła się wynikiem 9-5 dla gospodarzy. Po zmianie stron tych bramek padło więcej, ale nadal poziom spotkania pozostawiał wiele do życzenia – wiele strat piłek, niecelne rzuty, nieprzemyślane podania.

Goście, w szeregach których dobrą partię rozegrał zwłaszcza Przemysław Wierzbic, musieli gonić wynik. W końcu im się to udało. Na 30 sekund przed końcem rzucili bramkę na 18-18 i nie dopuścili potem rywali do dobrej okazji rzutowej. Remis oznaczał rzuty karne. W tym elemencie lepiej spisał się Sandomierz, wygrywając 5-4. Gospodarze ani raz się nie pomylili, a w szeregach chrzanowian nie trafił do siatki Dawid Skoczylas. MTS wywalczył zatem tylko punkt.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMichał Karnowski: Ludzie będą się wstydzili tych protestów
Następny artykułWłoska pielęgniarka: Widzę zaniepokojenie świątecznym obiadem. Obyście nie musieli go zjeść w szpitalu