Niedzielna partia zakończyła się po 46 posunięciach i ponad czterech godzinach gry.
– Dwa czynniki były kluczowe w dzisiejszy pojedynku. Pretendent do tytułu zagrał słabą partię, nie pasującą do zawodnika na tym poziomie. Powiem, że wstydziliby się jej słabsi gracze. Niepomniaszczemu zdecydowanie dziś nie wyszło. Pytaniem jest, czy zadecydowało o tym zmęczenie, bo wiemy, że w piątek w partii numer sześć zawodnicy spędzili przy szachownicy niemal osiem godzin, nie mieli czasu na odpoczynek, bo wczoraj też grali. Jedna rzecz zmęczenie, a druga to fakt, że Rosjanin po prostu zaczyna nie radzić sobie psychologicznie, bo widzi, że przeciwnik jest mocarny, “nie pęka”. W pewnym momencie decyzje, które zaczyna podejmować gracz mierzący się z kimś takim jak Carlsen przestają być racjonalne – skomentował czterokrotny mistrz Polski Mateusz Bartel, komentujący mecz dla portalu chess.24.
ZOBACZ TAKŻE: Jan-Krzysztof Duda z Superpucharem Polski w szachach
Zauważył, że Niepomniaszczi przegrał trochę na własne życzenie.
– Norweg na początku partii grał spokojnie, asekuracyjnie. Posługując się terminologią piłkarską, właściwie może nie było to catenaccio, ale “tiki taka” – siedział na swojej połowie i nie miał jakichś super ofensywnych zamiarów. Chciał wyczekać przeciwnika, zobaczyć, co on zrobi. W pewnym momencie Rosjanin popełnił gigantyczny błąd, oddając piona. Nie wiem, czy to było przeoczenie, czy tak planował, ale czegoś się nie doliczył. Efekt był taki, że nawet dla laika stało się jasne, że w normalnej pozycji doprowadził do sytuacji, w której miał pionka mniej i w okolicach 25. ruchu była już ona nie do uratowania, a po 46. posunięciu się poddał – ocenił.
Mecz lidera rankingu FIDE Carlsena (2882) z piątym na światowej liście Niepomniaszczim (2782) toczy się w Międzynarodowym Centrum Wystawowym i Konferencyjnym w Dubaju. Składa się z 14 rund (w tej edycji rywalizację powiększono o dwie w porównaniu z poprzednimi) i potrwa do 14 grudnia, chyba że któryś z zawodników wcześniej zgromadzi 7,5 pkt. Partie rozpoczynają się o godz. 13.30 czasu polskiego.
Jeśli wynik będzie remisowy, zwycięzcę wyłonią 15 grudnia partie dogrywkowe w szachach szybkich. Pula nagród wynosi 2 miliony euro, z czego zwycięzca otrzyma 60, a pokonany 40 procent tej kwoty.
Poniedziałek będzie trzecim dniem przerwy w meczu. We wtorek w dziewiątej rundzie białymi będzie grał Niepomniaszczi.
– Przed nami sześć partii. Każdy z zawodników będzie miał w nich po trzy razy białe i czarne. W związku z tym najbliższy pojedynek dla grającymi białymi Niepomniaszczego będzie tak naprawdę ostatnią szansą, żeby nawiązać jakąś walkę w meczu. Wiadomo, że w szachach dużo ciężej wygrywa się czarnymi niż białymi, zwłaszcza w sytuacji, w której białe nie muszą podejmować ryzyka. Mając więc w perspektywie trzy partie białymi, koniecznie musi zacząć coś robić, starać się poszukać gry na zwycięstwo. To może oznaczać, że najbliższa partia będzie bardzo interesująca, ale nie zdziwiłbym się jednak, gdyby nie przybliżyła ona pretendenta do triumfu, ale wręcz oddaliła. Carlsen jest tak doświadczony i tak pewny siebie, że gdy Rosjanin będzie grał zbyt ofensywnie, to po prostu obróci się to przeciwko niemu. A to by oznaczało, że mecz skończy się dużo wcześniej niż zaplanowano – dodał arcymistrz Bartel.
Kolejne dni przerwy zaplanowano jeszcze na 9 i 13 grudnia.
Trzy lata temu w Londynie Carlsen, po 12 remisach z Amerykaninem Fabiano Caruaną w regulaminowych partiach klasycznych, w dogrywce pokonał go w trzech kolejnych pojedynkach w szachach szybkich, wygrał mecz 9:6 i po raz kolejny obronił tytuł, który należy do niego od 2013 roku.
AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS