A A+ A++

Od momentu rosyjskiej inwazji na Ukrainę w świecie sportu nie milkną dyskusje na temat udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w różnego rodzaju zawodach międzynarodowych. Siatkarskie mistrzostwa świata mężczyzn w tym roku zaplanowane zostały w Rosji, rosyjskie zespoły wciąż są w grze w europejskich pucharach. Zarówno CEV jak i FIVB przyglądają się sytuacji. Dość milczenia. Mistrzostwa świata nie odbędą się w Rosji, bo odbyć się tam nie mogą!

Nie tylko siatkówka, ale również cały sport musi zmierzyć się dziś z sytuacją, z którą nie mieliśmy do tej pory do czynienia w takiej skali. Wojskowa inwazja jednego kraju na drugi postawiła nas wszystkich w trudnej sytuacji, w której musimy przewartościować swoje spojrzenie na życie, sport, siatkówkę, wymaga od nas nowego przemyślenia priorytetów.


Obecną sytuację przeżywamy wszyscy bardzo mocno. Przeżywają ją również sportowcy, nie tylko ci, którzy grają w Ukrainie i w Rosji, to co się dzieje od kilku dni wpływa na nas wszystkich. Pierwsze decyzje zapadły już w innych związkach sportowych. PZPN wykluczył udział reprezentacji Polski w meczu barażowym kwalifikacji do mistrzostw świata. Koszykarska Euroliga przełożyła mecze z udziałem drużyn rosyjskich, Żalgiris Kowno już oświadczył, że nie rozegra meczów z zespołami z Rosji. Zrywane są kontrakty reklamowe i sponsorskie z rosyjskimi firmami finansującymi tamtejszy reżim. W obliczu wojny i ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej sport schodzi na dalszy plan.

Nie zawsze jednak łatwo jest sportowym decydentom zrezygnować z pieniędzy. CEV i FIVB do tej pory nie podjęły żadnej decyzji w sprawie wykluczenia drużyn rosyjskich i białoruskich z europejskich pucharów oraz odebrania Rosji organizacji mistrzostw świata siatkarzy. Nie znaczy to, że nic w tym kierunku nie jest robione. Jestem przekonany, że trwają rozmowy, analizy, rozpatrywane są różne scenariusze. Chce mocno wierzyć, że wartości które wszyscy poprzez sport promujemy, staną się ważniejsze niż finanse, kontrakty reklamowe. A jeśli obu federacjom nie starczy odwagi, to mam nadzieję, że nie zabraknie jej siatkarzom i siatkarkom oraz federacjom narodowym i europejskie puchary oraz złote medale za mistrzostwo świata działacze będą wręczali Rosjanom przy pustych trybunach po serii walkowerów.

Coraz głośniej wybrzmiewa również głos siatkarek i siatkarzy. Swój sprzeciw wyrażają sportowcy z wielu krajów. Obecnie organizacja mistrzostw świata w Rosji moim zdaniem nie będzie już możliwa i chociaż na apel ukraińskiej federacji siatkarskiej nie odpowiedziała jeszcze żadna inna krajowa federacja, to wierzę, że jest to kwestią czasu. Nikt do Rosji nie powinien jechać i legitymizować w ten sposób rosyjskiego reżimu. Nikt nie powinien grać z reprezentacją Rosji, która reprezentuje wszystko to, co dziś niemal cały świat potępia. Dlatego też oczekuję jasnej deklaracji ze strony Polskiego Związku Piłki Siatkowej, że nie weźmie udziału w mistrzostwach świata siatkarzy, jeśli te odbędą się w Rosji. I taka deklaracja dziś padła w liście adresowanym do CEV i FIVB.

Głęboko wierzę również, że sportowcy grający w rosyjskich ligach i zarabiający tam pieniądze w najbliższym czasie rozwiążą swoje kontrakty. Pozostając tam i grając w siatkówkę w kraju agresora pokażą, że finansowe korzyści są dla nich ważniejsze od innych wartości. Tego samego oczekiwałbym zarówno od Bartosza Bednorza jak i od Malwiny Smarzek – jeśli jeszcze nie wiecie, jak się zachować, na wszelki wypadek zachowajcie się przyzwoicie. Milczenie oznacza przyzwolenie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCiężki przebieg COVID-19 może skomplikować ciążę
Następny artykułDworczyk: Pod Lublinem powstanie duży hub do transportu pomocy humanitarnej na Ukrainę