A A+ A++

To miasto dla kulomiota InPost Team wyjątkowe, bo osiem lat temu wywalczył tam swój pierwszy wielki sukces – mistrzostwo świata juniorów. Choć w dorobku ma medale, również złote, mistrzostw Europy seniorów, to jednak na medal seniorskich mistrzostw świata wciąż czeka. – Motywacji mi nie brakuje, bo wiem, że jeszcze dużo przede mną, choć przecież trenuję już wiele lat. Wiem, że jest dużo do poprawienia, więc sam fakt, że nie osiągnąłem jeszcze tego co chcę, jest dla mnie dużą motywacją. Oczywiście, mój tata, który jest moim trenerem, czy moja dziewczyna, która przecież jest utytułowanym sportowcem, również mnie motywują. Napędzamy siebie nawzajem w sporcie – opowiada Bukowiecki, zawodnik AZS UWM Olsztyn.

ZOBACZ TAKŻE: Jakob Ingebrigtsen, czyli samotność średniodystansowca

Poziom światowych zawodów w pchnięciu kulą w ostatnich latach poszedł bardzo do przodu, a rywalizacja jest bardzo zacięta. Mimo tego Bukowiecki stawia sobie bardzo wysokie zadania. – Celem każdego sportowca, który uprawia dyscyplinę olimpijską są właśnie igrzyska olimpijskie. Ja również marzę o olimpijskim medalu, ale mam świadomość, jak trudno jest go zdobyć, szczególnie w pchnięciu kulą, gdzie obecny poziom jest naprawdę kosmiczny. Nie zatrzymuję się, wiem, gdzie są moje rezerwy, wiem, że mam dopiero 25 lat, więc przede mną jeszcze parę ładnych lat w tym sporcie – dodaje.

Kulomioci przystąpią do rywalizacji już na samym początku mistrzostw – kwalifikacje odbędą się w piątek, a finał zaplanowano w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego. Kto jest faworytem? – Ja wiem, co to znaczy startować u siebie i mieć swoją publiczność. Jest kilku bardzo mocnych zawodników, w tym aż czterech Amerykanów, bo tytułu broni Joe Kovacs, który w związku z tym ma dziką kartę amerykańską. Do tego jest Nowozelandczyk Tom Walsh, jest Brazylijczyk Darian Romani i cała masa innych bardzo mocnych zawodników. Fajne jest to, że oni, mimo tego, że są tak bardzo mocni, to nie są niepokonani. Będę walczył – zapowiada zawodnik InPost Team.

Bukowiecki podkreśla, że na przestrzeni lat zmieniło się jego myślenie, dzięki czemu lepiej radzi sobie z ważnymi startami. – Wiadomo, że w sporcie jest wiele bardzo trudnych chwil, gdy trzeba sobie poradzić z porażkami i z tym, że po prostu nam się nie chce. Trzeba robić swoje i trzeba być cierpliwym, z czym ja mam często problem. Po prostu trzeba wykonać ciężką pracę i czekać na efekty. W swoim życiu doświadczyłem wielu bardzo trudnych momentów i wydaje mi się, że to mnie zmieniło, zarówno jako zawodnika, jak i w ogóle człowieka. Dziś nie przejmuję się choćby nieprzychylnymi opiniami, czy wręcz hejtem, a kiedyś bywało inaczej – mówi.

Mistrzostwa świata w amerykańskim mieście Eugene odbędą się w dniach 15-24 lipca.

materiały prasowe

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTeleskop Webba jest 3000 razy dalej niż Hubble i przysyła 20 razy więcej danych
Następny artykułTrwają zapisy na Lututowski Jarmark Folkloru