A A+ A++

Od około tygodnia ogólnopolskie media informują o fali mrozów nadchodzącej znad Rosji, która doczekała się groźnej nazwy „bestia ze wschodu”. Czy faktycznie powinniśmy bać się tej „bestii”, czy to tylko fałszywy alarm? Specjaliści z IMGW uspokajają i zapowiadają w najbliższych dniach białą, ale stosunkowo łagodną zimę.

Ma przyjść nad Polskę już wkrótce i przekształcić łagodną jak do tej pory zimę w prawdziwy atak siarczystego mrozu sięgającego poniżej -20 stopni Celsjusza. Taki obraz nadciągającego wyżu roztaczają w ostatnich dniach ogólnopolskie media. Miał on być na tyle groźny, że zanim jeszcze się pojawił, już przypisano mu złowieszczą nazwę „bestia ze wschodu”. Czy faktycznie bestia jest taka straszna, jak ją malują? Czy gdynianie powinni szykować się na widok zamarzniętej zatoki i bulwaru skutego lodem?

Otóż niekoniecznie. Nastroje tonują synoptycy z polskiego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, którzy na podstawie bieżących prognoz nie widzą większego zagrożenia nadciągającego znad wschodniej granicy. Ujemne temperatury, nawet jeśli przybiorą na skali, to nie na tyle, żeby nagle sparaliżować nasz kraj.

– „Bestia ze wschodu” to tak naprawdę wyż syberyjski, a właściwie – napływ bardzo chłodnego powietrza ze wschodu. Według najnowszych prognoz nie widać takiego napływu powietrza. Dla nas zresztą taka sytuacja to nie jest jakaś nienormalność czy anomalia. To określenie wzięło się z Anglii, gdzie w 2018 roku napłynęło bardzo chłodne powietrze, które spowodowało znaczne spadki temperatur. Według dzisiejszych modeli długoterminowych nie widać aż tak wielkiego chłodu w styczniu – uspokaja Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Zimowa końcówka ferii w Gdyni

Może i bez srogiej „bestii”, ale jedno jest pewne – zima jeszcze z nami pozostanie. Także w Gdyni, w której dzieci i młodzież rozpoczynające po weekendzie drugi tydzień ferii mogą liczyć na odrobinę białego szaleństwa na górkach i pagórkach. Zimowy krajobraz przyprószony śniegiem ma powrócić w najbliższych dniach, chociaż nie powinniśmy raczej spodziewać się wielkich opadów.

– W województwie pomorskim będziemy mieli jeszcze do czynienia z zimą, może nie będzie to sroga zima, jak przepowiadali to co niektórzy. To będzie raczej ciepła zima. Noce raczej też nie będą zbyt chłodne, bo minimalne wartości są rzędu -5 czy -4 stopni Celsjusza. Takie właśnie będą temperatury przez najbliższe siedem dni, spadnie też śnieg. Tego śniegu nie będzie dużo, ale mimo wszystko na pewno troszeczkę się zabieli, więc będzie to bardzo miłe dla dzieci, które mają w tym momencie ferie – zapowiada na podstawie aktualnych prognoz rzecznik IMGW.

Jednymi z tych, którzy z łagodnej zimy będą nieco mniej zadowoleni, są lokalni pasjonaci fotografii, którzy zawsze przy okazji siarczystych mrozów uwieczniają nadmorskie pejzaże Gdyni. A trzeba przyznać, że te nad morzem potrafią być szczególnie urokliwe.

Skuta lodem konstrukcja molo w Orłowie sprzed kilku lat, fot. Grażyna Fedorowska (luty 2014 roku), z naszej facebookowej grupy „Gdynia w obiektywie”

W sieci można jeszcze znaleźć bardzo charakterystyczne kadry z kilku mroźnych zim, które odmieniały kształty przybrzeżnej infrastruktury czy wręcz pokrywały zatokę grubym lodem. Fotograficznymi wspomnieniami lokalni pasjonaci dzielą się m.in. dzięki naszej facebookowej grupie „Gdynia w obiektywie”. Można znaleźć tam między innymi zimowe fotografie z przełomu grudnia 2017 roku i stycznia 2018 roku, z marca 2011 roku czy lutego 2014 roku, gdy zimowy krajobraz Gdyni tworzył naprawdę niezwykłe widoki.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus. Region ponownie z najwyższym współczynnikiem zakażeń
Następny artykułNauczyciele na testy. Miasto wspiera sanepid