To mogła być jedna z dziwniejszych historii z udziałem ekstraklasowego piłkarza w ostatnich latach. Samuel Mraz po rozegraniu absolutnie beznadziejnego sezonu w barwach Zagłębia Lubin przeskoczył na chwilę na poziom Serie A, ale na razie nie będzie mu dane kontynuowanie próby podbicia tej topowej ligi. Na zasadzie wypożyczenia wrócił na Słowację.
Dobrze, uporządkujmy temat. Czterokrotny reprezentant naszego południowego sąsiada od lipca 2018 roku był piłkarzem Empoli. W zespole tym obiecujący miał tylko początek, więc zaczął być wypożyczany:
- do grającego w Serie B Crotone (1 gol w 5 meczach),
- do duńskiego Brondby IF (5 goli i 2 asysty w 24 meczach),
- do Zagłębia Lubin (3 gole i 1 asysta w 29 meczach).
Gdy wydawało się, że nieudany okres w Polsce ostatecznie pogrzebie jego szanse na zaistnienie na Półwyspie Apenińskim, niespodziewanie został wykupiony przez inny klub ligi włoskiej – Spezię Calcio. Zespół, który generalnie prowadzi dość wariacką politykę transferową, wydał na niego milion euro. Co więcej, Mraz na początku sezonu grał – zaliczył pełne 90 minut w meczu pucharowym z Pordenone Calcio, a także 21 minut przeciwko Cagliari i pół godziny z Lazio.
Jednak 31 sierpnia Spezia zakontraktowała Davida Streleca, 20-letniego słowackiego napastnika, za którego Slovan dostał 2,5 miliona euro, a dwa dni później ogłoszono, że w przeciwnym kierunku na zasadzie rocznego wypożyczenia podąży nasz stary znajomy.
Do Spezii w tym okienku trafili również Arkadiusz Reca i Jakub Kiwior.
Fot. FotoPyK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS