Droga na uczelnię, która w zeszłym roku zajmowała mi 20 minut, teraz zajmuje godzinę – mówi Hanna, studentka IV roku kulturoznawstwa. A inni dodają: – Drogę, którą powinienem pokonywać tramwajem, pokonuję pieszo. I z reguły jestem szybciej.
Z początkiem października studenci wrócili na łódzkie uczelnie. I na własnej skórze odczuli, co znaczy próbować dostać się na zajęcia komunikacją miejską. Najczęściej pada słowo “absurd”. Mówią o ciągłych spóźnieniach, ścisku w tramwajach i niewiadomej za każdym razem – czy uda się wsiąść do przeładowanego autobusu, czy nie.
“Mieszkam w ścisłym centrum, a czuję się wykluczona komunikacyjnie”
– Odkąd zaczął się rok akademicki, jest horror. Korki są większe, autobusy jeżdżą jak chcą, linie są przeładowane. Komunikacji jest za mało i w mojej wyobraźni nie ma na to żadnego wyjścia – mówi Dominik Prądzyński, student V roku filologii polskiej na Uniwersytecie Łódzkim.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS