A A+ A++

Droga na uczelnię, która w zeszłym roku zajmowała mi 20 minut, teraz zajmuje godzinę – mówi Hanna, studentka IV roku kulturoznawstwa. A inni dodają: – Drogę, którą powinienem pokonywać tramwajem, pokonuję pieszo. I z reguły jestem szybciej.

Z początkiem października studenci wrócili na łódzkie uczelnie. I na własnej skórze odczuli, co znaczy próbować dostać się na zajęcia komunikacją miejską. Najczęściej pada słowo “absurd”. Mówią o ciągłych spóźnieniach, ścisku w tramwajach i niewiadomej za każdym razem – czy uda się wsiąść do przeładowanego autobusu, czy nie.

“Mieszkam w ścisłym centrum, a czuję się wykluczona komunikacyjnie”

– Odkąd zaczął się rok akademicki, jest horror. Korki są większe, autobusy jeżdżą jak chcą, linie są przeładowane. Komunikacji jest za mało i w mojej wyobraźni nie ma na to żadnego wyjścia – mówi Dominik Prądzyński, student V roku filologii polskiej na Uniwersytecie Łódzkim.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZUS zdążył przed wyborami wypłacić wszystkie “czternastki”. W małym regionie wydano blisko pół miliarda złotych
Następny artykułSweter w stylizacji do pracy. Jak go nosić, by wyglądać elegancko?