Jak tłumaczy mecenas Małgorzata Ludwik – powstaje bardzo istotne pytanie, czy ceny narzucone MPK przez spółkę Orlen nie były cenami zawyżonymi? O zbadanie tego problemu chcielibyśmy poprosić prezesa UOKiK – podkreśla.
W czerwcu tego roku dotychczasowy dostawca paliwa – firma Lotos poinformowała MPK Wrocław, że nie będzie przedłużała kończącej się 30 listopada umowy. Przewoźnik ogłosił wówczas nowy przetarg. W pierwszym nie wpłynęły jednak żadne oferty.
Orlen nie przystąpił do pierwszego przetargu, tłumacząc to tym, że MPK Wrocław chciało kalkulować cenę paliwa na podstawie zagranicznych notowań giełdowych – pisze MPK w komunikacie.
Tymczasem Orlen Paliwa rozlicza wszystkie swoje kontrakty według hurtowej ceny. W drugim przetargu przewoźnik podjął decyzję, że będzie rozliczać dostawy w oparciu o ceny hurtowe Orlenu, ale oczekując stałego rabatu.
To cena, jaką wszyscy płacimy za monopol Orlenu kierowanego przez Obajtka, a nadzorowanego przez Sasina i Morawieckiego. Pieniądze te powiększają i tak rekordowe zyski Orlenu. To nie jest wolny rynek, to jest okradanie nas przez partię władzy – komentuje Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław.
W związku z polityką prowadzoną przez PKN Orlen, w samym grudniu MPK Wrocław zapłaciło prawie milion złotych więcej za olej napędowy, niż wynosiłaby ta cena na podstawie warunków umowy z poprzednim dostawcą – informuje MPK.
W oświadczeniu Orlenu czytamy, że na polskim rynku funkcjonuje przynajmniej kilku dużych hurtowych dostawców paliw.
A MPK Wrocław korzysta z oferty spółki Orlen, bo jest ona najkorzystniejsza.
Jak napisano dalej – standardem jest też, że przy tego typu umowach, do rozliczeń stosuje się ceny hurtowe, a nie wskaźnik notowań giełdowych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS