A A+ A++

Dowództwo amerykańskiej marynarki wojennej analizuje możliwość i zasadność ograniczonej modernizacji dziewięciu atomowych okrętów podwodnych typu Ohio. Modernizacja miałaby objąć do pięciu okrętów przenoszących pociski balistyczne z głowicami jądrowymi (SSBN) oraz cztery jednostki przystosowane do przenoszenia pocisków manewrujących i wsparcia sił specjalnych (SSGN). US Navy chce się w ten sposób zabezpieczyć na wypadek opóźnień we wprowadzaniu do służby nowych okrętów podwodnych typu Columbia.

Według aktualnego harmonogramu pierwsza jednostka typu Columbia powinna być przekazana marynarce wojennej w 2027 roku i, po przeprowadzeniu prób i szkolenia załogi, powinna wyjść na pierwszy patrol bojowy w roku budżetowym 2031, to jest między 1 października 2030 a 30 września 2031 roku.

Budowa atomowego okrętu podwodnego nowego typu jest jednak przedsięwzięciem ogromnie skomplikowanym i obarczonym poważnym ryzykiem pojawienia się problemów technicznych, a tym samym opóźnień. Przedstawiony harmonogram ma jedynie niewielki margines błędu. Z tego powodu US Navy już od 2020 roku analizuje możliwość wydłużenia czasu służby wybranych okrętów typu Ohio tak, aby ani na moment nie utracić zdolności do odstraszania jądrowego na odpowiednim poziomie.

W trakcie projektowania i budowy okrętów typu Ohio ich czas służby zaplanowano na trzydzieści lat. Nowa sytuacja strategiczna po zakończeniu zimnej wojny spowodowała jednak cięcia wydatków zbrojeniowych, a wobec zniknięcia Związku Radzieckiego nie było uzasadnienia do szybkiego projektowania i budowy okrętów podwodnych nowej generacji. W związku z tym, dzięki remontom i modernizacjom, czas służby okrętów podwodnych typu Ohio wydłużono do czterdziestu dwóch lat. Oznacza to, że poszczególne okręty powinny być wycofane w latach 2027–2040, chyba że dostawy okrętów typu Columbia się opóźnią.

Marynarze przygotowują pocisk manewrujący Tomahawk do załadunku na USS Michigan (SSGN 727) w bazie na Guamie.
(US Navy / Mass Communication Specialist Seaman Apprentice Samuel Souvannason)

– Utrzymanie tych okrętów w linii powyżej czterdziestu dwóch lat będzie bardzo trudne, dlatego już teraz musimy nad tym pracować, aby w razie czego przeprowadzić pierwszy remont w roku budżetowym 2029 – powiedział kontradmirał Scott Pappano, zarządzający programem strategicznych okrętów podwodnych. – Dlatego zastanawiamy się, co będzie potrzebne do przeprowadzenia szybkiego, niewielkiego remontu tych okrętów, aby wydłużyć ich służbę o kilka lat, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Nie tylko odstraszanie

Być może z punktu widzenia dowództwa marynarki wojennej jeszcze ważniejsze niż posiadanie dużej liczby okrętów podwodnych do wykonywania patroli z pociskami balistycznymi jest utrzymanie zdolności do wykonywania zmasowanych ataków pociskami manewrującymi i wsparcia oddziałów specjalnych. O ile misje odstraszania atomowego realizują również siły powietrzne ze swoimi pociskami międzykontynentalnymi bazowania lądowego i bombowcami strategicznymi, o tyle dla czterech okrętów typu Ohio zmodyfikowanych na początku dwudziestego pierwszego wieku do przenoszenia 154 pocisków Tomahawk, transportowania oddziałów specjalnych i pełnienia funkcji okrętu dowodzenia nie ma zamiennika.

Ćwiczebne odpalenie pocisku Trident II D5LE z USS Wyoming (SSBN 742).
(US Navy / Chief Mass Communication Specialist David Holmes/Released)

Pewną namiastkę tych możliwości oferują wielozadaniowe okręty podwodne typu Seawolf i Virginia, ale razem dysponują one jedynie 38% wyrzutni pocisków Tomahawk dostępnych na wszystkich okrętach podwodnych US Navy. 62% wyrzutni jest zainstalowane właśnie w czterech okrętach typu Ohio. W przyszłości ten deficyt ma być do pewnego stopnia zrekompensowany wprowadzaniem do uzbrojenia wielozadaniowych okrętów podwodnych typu Virginia Block V.

Te okręty będą miały wmontowaną dodatkową sekcję kadłuba (Virginia Payload Module) o długości dwudziestu pięciu metrów, w której znajdą się cztery wyrzutnie pionowe pocisków Tomahawk – każda mieszcząca siedem pocisków. Razem z dwunastoma standardowymi wyrzutniami da to możliwość przenoszenia do czterdziestu Tomahawków na każdym okręcie. Gdyby do wystrzeliwania Tomahawków wykorzystać również wyrzutnie torped, całkowita liczba pocisków może wzrosnąć do sześćdziesięciu pięciu, ale wtedy okręt nie zabierałby ani jednej torpedy.

USS Maine (SSBN 741) wychodzi w morze z Naval Base Kitsap-Bangor.
(US Navy / Chief Mass Communication Specialist Rebecca Ives/Released)

Zamiast odpalania Tomahawków sekcje Virginia Payload Module można je wykorzystać do przenoszenia, wypuszczania i dokowania dużych bezzałogowych pojazdów podwodnych, odpalania w przyszłości nowych pocisków hipersonicznych czy przenoszenia dodatkowych torped. Ale podobnie jak w przypadku okrętów typu Columbia, tak i programowi budowy okrętów typu Virginia Block V grożą opóźnienia.

W grudniu 2019 roku podpisano umowę na dostawę dziewięciu Virginii Block V z opcją na trzy kolejne, których cena miała wynieść maksymalnie 22 miliardy dolarów. Już teraz jednak wiadomo, że koszty będą wyższe, niż zakładano, podobnie jak to się działo przy okazji budowy poprzednich serii produkcyjnych okrętów tego typu. Na typowe powody opóźnień w produkcji w ostatnich latach nałożyła się również pandemia COVID-19. Średni czas opóźnienia dla ośmiu będących aktualnie w produkcji okrętów Virginia Block IV wynosi cztery miesiące, ale to jeszcze zostawia minimalny margines czasu przed planowanym rozpoczęciem budowy okrętów serii Block V.

Mostek na USS Florida (SSGN 728).
(US Navy / Dean Lohmeyer)

Po pokonaniu pandemii głównym wyzwaniem jest poziom i jakość siły roboczej. Zwiększone nakłady pracy na budowę okrętów wymuszają zwiększanie zatrudnienia, a to powoduje, że w stoczniach zwiększa się odsetek niedoświadczonych pracowników, którzy pracują wolniej i mniej dokładnie, przez co niektóre prace trzeba poprawiać. Kierownictwo stoczni stara się temu zaradzić, przesuwając pracowników z innych zamówień do budowy okrętów podwodnych, ale wkrótce nie da się tego robić, ponieważ trzeba będzie równolegle budować i Virginie Block V, i Columbie – obie równie pilne.

Nowe SSGN?

Nawet wprowadzanie do służby kolejnych Virginii Block V nie zrekompensuje w pełni utraty zdolności, które oferują znacznie większe okręty typu Ohio, zwłaszcza w obszarach wsparcia operacji specjalnych i dowodzenia. Dlatego w ramach podjętych działań dowództwo US Navy analizuje również możliwość zaprojektowania nowych podwodnych nosicieli pocisków manewrujących ze zdolnością wspierania oddziałów specjalnych będących dokładnym odpowiednikiem czterech zmodernizowanych okrętów typu Ohio. Rozważane jest bezpośrednie wykorzystanie kadłuba okrętów typu Columbia lub jego przeprojektowanej wersji, która może być wykorzystana również w konstrukcji przyszłych wielozadaniowych atomowych okrętów podwodnych.

Są to na razie tylko wstępne analizy, ewentualne powstanie nowych okrętów klasy SSGN jest kwestią odleglej przyszłości, ponieważ w pierwszej kolejności musi powstać dwanaście strategicznych nosicieli pocisków balistycznych. Dopiero po nich można się będzie zająć budową kolejnych okrętów wielozadaniowych. Tak czy inaczej, pomimo ewentualnego wydłużenia czasu służby czterech Ohio SSGN – amerykańska marynarka wojenna odczuje zmniejszenie możliwości w niektórych obszarach. Planiści mają nadzieję, że kilka dodatkowych lat służby wysłużonych okrętów pozwoli jednak utrzymać te zdolności przynajmniej do czasu wejścia do służby pierwszych kilku Virginii Block V.

Zobacz też: Wraca sprawa chińskich baz na Pacyfiku. Tym razem Kiribati

US Navy / Paul Farley

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSkok na pół miliona!
Następny artykułDebata o kosztach energii i ubóstwie energetycznym w Elektrowni (zdjęcia)