– Jeśli mnie szukali, to jeszcze mnie nie znaleźli – mówił Jose Mourinho kilkanaście dni temu, zaprzeczając plotkom łączącym go z Paris-Saint Germain. – Jedynym klubem, z którym rozmawiam, jest Roma – dodawał Portugalczyk na konferencji prasowej przed finałem Ligi Europy.
60-latek od kilku tygodni łączony jest z pracą w Paryżu, gdzie miałby zastąpić Christophe’a Galtiera. Chociaż sam Mourinho do tej pory zaprzeczał plotkom, media wiedziały swoje. “L’Equipe” informowało, że Portugalczyk tylko oczekiwał oferty od mistrzów Francji.
Brazylijski dziennikarz – Paulo Vinicius Coelho – z portalu uol.com.br dodawał, że sprawa była przesądzona. “Odejdzie na 110 proc., jeśli wygra finał Ligi Europy. Jeśli nie, odejdzie na 80 proc. Za kulisami panuje przekonanie, że jeśli Mourinho drugi sezon z rzędu zdobędzie europejskie trofeum, jego misja w Rzymie dobiegnie końca” – napisał.
Mourinho podsycił plotki nt. przyszłości
Po przegranym finale Ligi Europy z Sevillą głos w sprawie zabrał sam zainteresowany. – Nie wiem, czy zostanę na kolejny sezon. W poniedziałek jadę z żoną na wakacje, a później porozmawiamy i zobaczymy – powiedział Mourinho.
– Obiecałem właścicielom klubu, że będę ich informował o ofertach, jakie otrzymam. Na razie nie otrzymałem żadnej. W grudniu powiedziałem im, kiedy zgłosiła się do mnie portugalska federacja. Od tamtej pory nie rozmawiałem z nikim innym. W tej chwili mój kontrakt z Romą jest jeszcze ważny przez rok. Na razie muszę odpocząć, później będzie czas na rozmowy z właścicielami – zakończył Portugalczyk.
W środę Mourinho przegrał pierwszy europejski finał w historii. W 2003 r. zdobył Puchar UEFA z FC Porto, w 2004 r. Ligę Mistrzów z tym samym klubem. Ten sukces powtórzył sześć lat później z Interem Mediolan, w 2017 r. wygrał Ligę Europy z Manchesterem United, a przed rokiem Ligę Konferencji Europy z Romą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS