Ponad 50 osób oddało krew podczas łomżyńskiej odsłony ogólnopolskiej akcji Motoserce. Nie brakowało wśród nich przyjezdnych i miejscowych motocyklistów oraz innych mieszkańców Łomży, chcących wesprzeć tę szczytną inicjatywę. W muzycznej części imprezy wystąpiły zespoły Leash Eye i OldYoung, a kolejną atrakcją była wielka parada ulicami miasta, w której uczestniczyło ponad 270 pojazdów.
Pogodna okazała się wymarzona na plenerową imprezę: było ciepło, ale nie za gorąco, a kiedy już słońce zaczynało przygrzewać, pojawiał się ożywczy wiatr. Dlatego XVI edycja ogólnopolskiej akcji Motoserce, sprawnie zorganizowana, tak jak te odbywające się w latach wcześniejszych, przez motocyklistów z klubu Wild Dogs MC Poland – Chapter Łomża, od początku cieszyła się sporym zainteresowaniem. Co ważne nie oblegano tylko stoisk z różnymi atrakcjami czy punktów zabaw dla dzieci, ale przed dwoma mobilnymi punktami poboru krwi Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku nie brakowało chętnych do oddania krwi.
Jak podkreślali krwiodawcy, zarówno tacy ze sporym stażem, jak też oddający tego dnia krew po raz pierwszy, krew warto i trzeba oddawać, bo nie na darmo mówi się o niej, że to dar życia.
Dzięki takiej zaangażowanej postawie 55 osób udało się zebrać blisko 25 litrów krwi różnych grup, co nie jest może wynikiem rekordowym, ale na pewno pomoże uratować czyjeś życie lub zdrowie, tak więc cel imprezy został osiągnięty. Równie istotny jest jej wymiar edukacyjny, bo chociaż świadomość tego, jak krew jest potrzebna oraz fakt, że często jej brakuje, szczególnie w okresie wakacyjnym, jest w społeczeństwie coraz większa, to jednak należy o tym ciągle przypominać.
Poza aspektem charytatywnym Motoserce było, tak jak wcześniej, imprezą familijną, która przyciągnęła spore grono uczestników. Przeważali wśród nich motocyliści, nie tylko z terenu wojwództwa podlaskiego oraz ościennych, ale też i z dalszych regionów kraju, w tym zaprzyjaźnieni z łomżyńskimi Wild Dogs ich pobratymcy z Gdańska i Zgorzelca. Ogrom najróżniejszych motocykli zachęcał do ich podziwiania nie tylko miłośników motoryzacji – nie brakowało też, tak zwanych „zwykłych ludzi”, czasem nawet starszych, którzy z błyskiem w oku podziwiali i fotografowali błyszczące w słońcu chromem i lakierem, nierzadko bardzo ciekawe, maszyny. W tak zwanym międzyczasie odbywały się różne konkursy, na przykład plastyczny dla dzieci, można było odwiedzić stanowisko Komedy Miejskiej Policji czy BMW, albo podszkolić się z zasad udzielania pierwszej pomocy, ale wiele osób przyszło w sobotę na Stary Rynek dla muzyki.
Wild Dogs tradycyjnie zadbali o zaproszenie interesujących wykonawców i zróżnicowanie repertuaru, co przy imprezie plenerowej jest niezwykle ważne. Jako pierwszy wystąpił warszawski zespół Leash Eye, jedna z najciekawszych polskich grup z nurtu hard/southern/stoner rocka, istniejąca od 28 lat i mająca na koncie pięć albumów, z bardzo udanymi, ostatnimi „Blues, Brawls & Beverages” i „Busy Nights, Hazy Days”. Nie zabrakło więc wybranych z nich utworów, ale zespół chętnie wracał też do przeszłości, cofając się nawet do płyty „V.I.D.I.” sprzed 13 lat.
Leash Eye mieli coś w Łomży do udowodnienia, ponieważ w roku 2012, kiedy grali w MDK-DŚT, z powodu różnych perturbacji zdołali wykonać tylko intro i cztery utwory. Tym razem byli na scenie znacznie dłużej, grając porywający koncert – ich jedyny w swoim rodzaju hard truckin’ rock pasował do Motoserca idealnie. Gdańska grupa OldYoung zaproponowała dla odmiany covery, same szlagiery polskiego i zagranicznego rocka, a niekiedy popu, co również spotkało się z ciepłym przyjęciem publiczności. Jej koncert przedzieliła parada – nie tylko motocykli, ale też skuterów, quadów i innych pojazdów, w tym pięknie odrestaurowanej Syreny, łącznie ponad 270 maszyn.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS