Gospodarze przystępowali do tego spotkania z jedną porażką i jednym zwycięstwem na koncie. Naturalnie chodzi o ten rok. Przegrali na zakończenie rundy jesiennej z Olimpią w Grudziądzu z Olimpią, a na inaugurację wiosny pokonali w Pruszkowie Znicz 1:0. Z kolei elblążanie jeszcze do tej potyczki nie przegrali. Pokonali u siebie KKS Kalisz 1:0, a potem bezbramkowo zremisowali na własnym boisku z Wigrami Suwałki.
Natomiast w pierwszej rundzie Motor wygrał w Elblągu 3:1 i wszystko wskazywało na to, że teraz przystąpi do tej potyczki w roli faworyta. Niemniej trener Motoru Marek Saganowski spodziewał się ciężkiej przeprawy, ale wierzył, że jego drużynie uda się znaleźć sposób, aby strzelić bramkę. Tak też się stało, choć sytuacji do zdobycia gola Motor za wielu nie stworzył.
Motor Lublin wyszarpał zwycięstwo nad Olimpią Elbląg. Zobaczcie [ZDJĘCIA]
Trzeba też zauważyć, że gry nie ułatwiały warunki atmosferyczne, gdyż spotkanie toczyło się zaśnieżonej murawie i przy dość mocnych opadach.
Wracając do wydarzeń na boisku, to tuż po rozpoczęciu gry lublinianie przeprowadzili atak zakończony strzałem Tomasza Swędrowskiego, ale Andrzej Witan obronił. Niemniej jednak goście wcale nie zamierzali oddawać pola. Wprawdzie optyczną przewagę miał Motor, którego gracze często decydowali się na uderzenia z dystansu, ale albo na posterunku był elbląski golkiper, albo były to strzały niecelne. W 19. minucie, po błędzie defensywy Olimpii, Motor miał szansę na objęcie prowadzenia, ale śmiały wybieg Witana uratował sytuację.
Z kolei Olimpia wygrywała dużo pojedynków powietrznych i także zapuszczała się pod pole karne Motoru. Sebastiana Madejskiego próbował niepokoić doskonale znany na Lubelszczyźnie z racji występów w Górniku Łęczna Janusz Surdykowski. Goście starali się także uderzać z dystansu, ale wyraźnie brakowało im precyzji. Do przerwy zatem gole nie padły.
Motor Lublin wreszcie dopiął swego
W przerwie trener Saganowski zdecydował się na dwie zmiany – Pawła Moskwika zastąpił Dawid Pakulski, a Sławomira Dudę Filip Wójcik. Oprócz tych roszad zmieniły się także warunki gry, bo murawa stała się mniej zaśnieżona. Olimpia starała się grać wysokim pressingiem, co sprawiało gospodarzom nieco kłopotów. Z dystansu mocno uderzył Michał Ressel, ale była to bardzo nieudana próba.
W rewanżu groźnie strzelił Wójcik, lecz bramkarz gości zdołał wybić piłkę na rzut rożny i skończyło się na strachu. Lublinianie przeważali, ale nie nie bardzo mieli pomysł na rozmontowanie elbląskiej defensywy.
Od 73. minuty gospodarze mieli ułatwione zadanie, bo drugą żółtą kartką, a w rezultacie czerwoną został ukarany Klaudiusz Krasa i musiał opuścić plac gry. Chwilę później Motor przeprowadził składną akcję i Michał Król potężnie uderzył na bramkę, ale Witan zdołał sparować piłkę na korner. Goście ograniczali się już praktycznie tylko do obrony.
W 84. minucie znakomitą okazję do zdobycia gola miał Krzysztof Ropski, który znalazł się pięć metrów od bramki gości, ale fatalnie spudłował. Trzy minuty później wysiłki Motoru zostały wreszcie uwieńczone powodzeniem. Po rzucie rożnym głową uderzył Rafał Grodzicki, piłka odbiła się od poprzeczki, ale skuteczną dobitką popisał się Ariel Wawszczyk. Więcej goli już w tym meczu nie padło.
W następnej kolejce Motor zmierzy się 17 marca w Stargardzie z Błękitnymi.
Motor Lublin 1 (0)
Olimpia Elbląg 0
Bramka: Wawszczyk (87.)
Motor: Madejski – M. Król, Grodzicki, Wawszczyk, Bogacz – Moskwik (46. Pakulski), R. Król, Duda (46. Wójcik), Swędrowski, Ceglarz (82. Kunca) – Świderski (71. Ropski).
Olimpia: Witan – Kiełtyka, Lewandowski, Wenger, Sedlewski – Kamiński (79. Jabłoński), Burzyński Ż (89. Waniek), Krasa Ż, Ż, Cz, Ressel (60. Bartlewski Ż), Bawolik (79. Kordykiewicz) – Surdykowski Ż.
Sędziował: Paweł Dziopak (Tychy).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS