A A+ A++

Dziś w Kobylej Górze pożegnano dwie zmarłe siostry Madzię (13 l.) i Jadzię (9 l.). Na ich grobie spoczęło wielkie serce z białych róż.

Dziewczynki zginęły w tajemniczych okolicznościach w swoim domu. Ich mama walczy o życie w szpitalu.

W ostatnim pożegnaniu wzięło udział wielu mieszkańców gminy. Na wstęgach pożegnał je ojciec i Ola (starsza wiekiem, niepełnosprawna siostra), która w chwili tragedii była w szkole.

– Ludzkie sprawy nie są łatwe. Wszyscy doświadczamy ludzkiej niemocy i żałoby – mówił ksiądz, celebrujący mszę pogrzebową, który dodawał żałobnikom otuchy, wiary i nadziei. Nikt jednak nie mógł zapomnieć o tym, co wydarzyło się tydzień temu.

Przypomnijmy, że dramat rozegrał się 20 kwietnia na uboczu malowniczej miejscowości. Ojciec po powrocie z pracy odkrył ciała bliskich.

Śledczy poinformowali, że znany jest mechanizm śmierci dziewczynek: starsza zmarła od kilkudziesięciu ran kłutych, głównie w okolicach szyi i głowy. Młodsza miała tylko otarcia na szyi i zdaniem biegłych najprawdopodobniej została uduszona. Prokuratura nie postawiła jeszcze nikomu zarzutów w tej sprawie, ale jedna z hipotez śledczych zakłada, że to matka zabiła dwie córki, a potem sama próbowała popełnić samobójstwo.


CZYTAJ  Popularna knajpa zaatakowana. Grozi jej zamknięcie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“MOTYLKI” W KOMENDZIE
Następny artykułWiększość opiekunów umierających osób to kobiety. “Nie można wszystkiego zrzucić na jedną osobę”