A A+ A++

Łomżyńskie morsy to wspaniała, empatyczna, dynamiczna, kreatywna z poczuciem humoru grupa ludzi od 3 lat do 75 lat. W pewnym sensie połączyła ich rzeka, a efekty ich społecznej działalności rozlewają się na miasto i nie tylko. Członkowie nieformalnej grupy kwestują, świętują i pomagają przy wielu różnych okazjach. Widać ich przy zbieraniu pieniędzy dla WOŚP-u, indywidualnych akcjach charytatywnych czy wspólnym świętowaniu chociażby 11 listopada. Wiele grup morsujących w regionie, swoje inspiracje czy doświadczenia czerpało z łomżyńskiego środowiska.

– Zawsze w Mikołajki chcemy komuś pomóc – mówi Karol Sztejno Morsy Łomża. – Dziś trafiło na zwierzaki ze schroniska, bo one same nie poproszą. 

Wiele osób przychodzących w niedzielę 10 grudnia w samo południe na miejską plażę niosło ze sobą worki z karmą dla psów. Ci co nie zdążyli kupić lub nie chcieli naruszać domowych zapasów swoich pupili, mogli złożyć odpowiedni datek, który później zostanie zamieniony na karmę. 

Prezes Karol Sztejno szacuje, że w naszym mieście około 500 osób morsuje. Wielu z nich robi to indywidualnie lub w małych grupkach. Nieformalna grupa Morsy Łomża na plaży miejskiej w Łomży spotyka się w środy o godz. 18:00, w soboty o 15:00 oraz w niedziele i święta o godz. 12:00. 

W niedzielę 10 grudnia poza chłodną wodą w Narwi, na morsujących czekała balia z podgrzaną wodą oraz stojąca niedaleko sauna, a Stowarzyszenie „Biegamy dla Zdrowia” wszystkim chętnym serwowało gorące kiełbaski z grilla. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFormuła 1 na wodór?
Następny artykułFunkcjonariuszki BOR do towarzystwa. Leszek Miller wspomina spotkanie z Berlusconim. Na lewicy wrze