W najbliższych dniach ukaże się raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący tzw. wyborów kopertowych, planowanych na 10 maja 2020 r. Onet przedstawił niektóre fragmenty pokontrolnej dokumentacji. Wynika z nich, że działania premiera Morawieckiego i szefa KPRM Michała Dworczyka mogły być niezgodne z prawem. Ekspertyza przygotowana w kancelarii Mateusza Morawieckiego wprost ostrzega premiera, że grozi mu Trybunał Stanu.
Opinie prawne miażdżące dla Morawieckiego
O co chodzi w całej sprawie? Wiosną 2020 r. PiS za wszelką cenę dążył do zorganizowania wyborów prezydenckich korespondencyjnie. Miał być przygotowane na podstawie niedawno przyjętej specustawy „o szczególnych rozwiązaniach związanych z COVID-19”.
10 kwietnia 2020 r. z departamentu prawnego Ministerstwa Aktywów Państwowych do analogicznej jednostki w Kancelarii Premiera drogą elektroniczną trafił projekt decyzji, której istotą jest nakazanie przez premiera Poczcie Polskiej zorganizowania wyborów korespondencyjnych. Błyskawicznie ruszyła wówczas urzędnicza machina opiniowania dla KPRM kluczowego dokumentu, pod którym podpis miałby złożyć premier Mateusz Morawiecki.
Onet dotarł do tych opinii. Są one częścią dokumentacji zebranej przez NIK w czasie kontroli w KPRM. Jak zauważa Andrzej Gajcy z Onetu, szczególnie ciekawa jest analiza najważniejszej prawniczki w Kancelarii Premiera, Magdaleny Przybysz. Jest ona miażdżąca dla zamierzeń obozu rządzącego i nie pozostawia żadnych złudzeń co do legalności całej operacji. W wielkim skrócie: Przybysz w siedmiostronicowej analizie stwierdza, że premier nie może nakazać Pocznie Polskiej organizowania wyborów, a jeśli podejmie taką decyzję, to musi liczyć się z odpowiedzialnością.
Powód? Brak podstawy prawnej, bowiem zdaniem Przybysz za taką nie można uważać ustawy covidowej, a konkretnie jej art. 11 ust. 2. Zdaniem prawniczki powodem jest brak „związku przyczynowo skutkowego pomiędzy organizacją głosowania korespondencyjnego, a rzeczywistym ograniczeniem liczby zachorowań”. Tymczasem „polecenia wydawane w trybie art.11 ust 2. [specustawy COVID-owej] mogą co do zasady dotyczyć realizacji działań o charakterze medycznym lub około-medycznym, nie zaś działań luźno związanych z zakresem przedmiotowej ustawy”.
W swojej opinii Przybysz ostrzega też Morawieckiego, że w razie podjęcia decyzji o organizacji wyborów każdy będzie mógł ją zaskarżyć. Przypomina także premierowi, że „w przypadku naruszenia prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem” istnieje groźba pociągnięcia go do „odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu, przed parlamentem, odpowiedzialności karnej, cywilnej”.
Przygotowany przez Przybysz dokument trafił do szefa KPRM Michała Dworczyka 13 kwietnia 2020 roku. Podobne wnioski przynosi druga opinia dostarczona Dworczykowi dwa dni wcześniej. Mariusz Haładyj, prezes Prokuratorii Generalnej, stwierdza w niej brak podstawy prawnej do wydania decyzji o tzw. wyborach kopertowych.
Partia jest nieugięta
Onet zwraca uwagę, że już 13 kwietnia 2020 r. Kancelaria Premiera dysponowała analizami dwóch kluczowych rządowych ośrodków prawnych, które stwierdzały wprost, że szef rządu nie może podpisać decyzji o organizacji tzw. wyborów kopertowych, bo narazi się na poważne konsekwencje polityczne, prawne, a nawet finansowe.
Mimo to już 16 kwietnia ub.r. premier Mateusz Morawiecki wydał taką decyzję.
Jak wynika z dokumentów, które zgromadził Onet, 14 kwietnia ubiegłego roku premier Morawiecki wraz ministrem Dworczykiem wzięli udział w naradzie liderów Prawa i Sprawiedliwości z udziałem Jarosława Kaczyńskiego poświęconej głównie kwestii organizacji wyborów.
Według informacji Onetu Morawiecki przedstawił na tym spotkaniu kierownictwu PiS druzgocące nieformalne analizy, które jasno stwierdzają, że organizacja wyborów kopertowych będzie złamaniem prawa i może doprowadzić do unieważnienia wyborów prezydenckich, a także postawienia go jako szefa rządu przed Trybunałem Stanu.
„Partia jednak była nieugięta, więc Kancelaria zamówiła kolejną ekspertyzę prawną, tym razem u prawnika Krzysztofa Wąsowskiego z Akademii Sztuki Wojennej” – napisał Gajcy. Wąsowski w tym krótkim dokumencie datowanym na 16 kwietnia 2020 r., przypominającym bardziej tekst publicystyczny niż analizę prawną, przekonuje, że Morawiecki może wydać Poczcie Polskiej polecenie organizowania wyborów.
„Wydanie polecenia przez Prezesa Rady Ministrów (…) należy ocenić jako działania konieczne, niezbędne i wyjątkowe, ukierunkowane bezpośrednio na zwalczanie i zapobieganie epidemii. (…) Zgodnie z przytoczonym już uzasadnieniem do specustawy, zamiarem ustawodawcy było stworzenie regulacji wychodzącej naprzeciw wszystkim sytuacjom, w których narasta zagrożenie epidemii”.
I rzeczywiście, Mateusz Morawiecki 16 kwietnia wydał pisemne polecenie Poczcie Polskiej organizowania wyborów. „O nerwowym pośpiechu, jaki wówczas panował w Kancelarii Premiera, świadczy fakt, że ekspertyza Wąsowskiego była datowana dzień przed sporządzeniem umowy między jej autorem a KPRM” – donosi Gajcy. Ta została zawarta 17 kwietnia 2020 r.
Kiedy okazało się, że wybory korespondencyjne nie dojdą do skutku, KPRM na polecenie premiera zamówiła kolejne ekspertyzy prawne, dotyczące m.in. roli szefa rządu w procesie wyborczym w stanie epidemii.
Jak zauważa Andrzej Gajcy: „Trudno nie odnieść wrażenia, czytając dokumenty NIK, że premierowi chodziło o zdobycie prawnych podkładek uzasadniających wydanie decyzji z 16 kwietnia oraz o zabezpieczenie się na wypadek, gdyby szukano winnych organizacji nieudanych wyborów”.
Już 11 maja ub.r. spływa do Kancelarii Premiera pięć zewnętrznych opinii prawnych, które dowodzą, że Morawiecki mógł wydać polecenie Poczcie Polskiej. Na zamówionych ekspertyzach prawnych suchej nitki nie zostawił jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny, który 15 września ub.r. po skardze złożonej przez Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara rozbił w pył decyzję premiera Morawieckiego z 16 kwietnia 2020 r., uznając ją za nieważną.
Spór w NIK i łagodny raport
Jak donosiła w zeszłym tygodniu „Gazeta Wyborcza” Najwyższa Izba Kontroli od jakiegoś czasu toczyła zażarty spór o to, w jakim kształcie ma zostać opublikowany raport na temat wyborów kopertowych w 2020 roku. Kolegium NIK przyjęło ostateczną wersję ośmioma głosami (na piętnastu członków). Co ciekawe, Marian Banaś popierał postawienie zarzutów Mateuszowi Morawskiemu, podczas gdy jego zastępcy – Małgorzata Motylow i Tadeusz Dziuba – byli przeciwni.
Przebieg kontroli NIK i wnioski płynące z raportu – zwłaszcza dotyczące Mateusza Morawieckiego i Michała Dworczyka są zdaniem Onetu zaskakujące. „Wygładzone i zepchnięte do spraw wręcz drugorzędnych” – pisze Andrzej Gajcy. Dlaczego? Bo analizy dokumentów pokontrolnych Izby wynika, że inspektorzy NIK nie zadali pytań najważniejszym aktorom w tej sprawie, a skupili się głównie na urzędnikach średniego szczebla. „Wobec tak poważnych zarzutów i dowodów całkowicie zasadne wydaje się pytanie, dlaczego tak się stało” – pisze Andrzej Gajcy.
Wiadomo też, że inspektorzy NIK nie skonfrontowali kluczowych faktów ani z premierem Mateuszem Morawieckim czy ministrem Michałem Dworczykiem (w jego imieniu wypowiada się ówczesny wiceszef Kancelarii Premiera Paweł Szrot, dziś w Kancelarii Prezydenta RP). Nie rozmawiali też z prawniczką KPRM Magdaleną Przybysz, która dopiero w ostatnich tygodniach odeszła z Kancelarii Premiera do pionu prawnego państwowego banku PKO BP. Przybysz jako zaufana prawniczka Morawieckiego i członkini Rady Nadzorczej Totalizatora Sportowego znalazła zatrudnienie u wieloletniego przyjaciela premiera, prezesa Zbigniew Jagiełły.
Andrzej Gajcy w podsumowaniu zwraca uwagę na to, że Najwyższa Izba Kontroli – mimo bardzo obciążających dowodów – nie zajmuje się nimi w wystarczający sposób. Co więcej, odstępuje od wiążących wniosków. „Mając na uwadze fakt, że działania objęte kontrolą dotyczyły sytuacji ekstraordynaryjnej, która ma znikome szanse na powtórzenie się, Najwyższa Izba Kontroli odstępuje od formułowania wniosków pokontrolnych w zakresie nieprawidłowości przedstawionych w niniejszym wystąpieniu” – napisał NIK do kancelarii premiera.
Czytaj również: Morawiecki się zużył. PiS coraz mniej w niego wierzy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS