Premier Mateusz Morawiecki ocenił pierwszy dzień obrad szczytu Unii Europejskiej ws. budżetu UE i funduszy odbudowy. Zdaniem polskiego szefa rządu do porozumienia w tej kwestii jeszcze daleka droga.
-Jesteśmy po kilkunastu godzinach negocjacji i rysują się różne stanowiska w różnych sprawach. Wyraźnie widać, że nie ma dzisiaj konsensu – powiedział Morawiecki.
Premier nie ukrywał żalu wobec państw wyrażających najgłośniejszy sprzeciw dotyczący wysokości wkładu do budżetu odbudowy Europy. “My ich nazywamy grupą skąpców, oni siebie nazywają – oszczędnymi” – powiedział szef rządu, który optował za jak najbardziej szczodrym budżetem.
Polityk zaznaczył, iż obecnie w Unii Europejskiej istnieje spora rozbieżność stanowisk pomiędzy państwami północy (głównie Holandia), a krajami południa. Wskazywał tutaj przede wszystkim na kwestie związane z dystrybucją unijnych środków. Według Morawieckiego na razie nie widać, aby w ciągu najbliższych dni doszło pomiędzy nimi do konsensusu.
Morawiecki wypowiedział się także na temat transformacji energetycznej, która z perspektywy widzenia Polski stanowi ważną kwestię. Premier przypomniał o konkluzji, do której polski rząd doszedł w grudniu z władzami UE, zgodnie z którą nasz kraj potrzebuje własnej ścieżki dojścia do neutralności klimatycznej. Skupił się także na kwestii możliwości powiązania unijnych funduszy z praworządnością, wyrażając zdecydowany sprzeciw polskiego rządu wobec takiego pomysłu.
-Polska nie chce żadnych arbitralnych mechanizmów, które mogą prowadzić do tego, że później politycznie motywowane państwa będą podejmowały za nas decyzje w sprawach, co do których nie będziemy czuli żadnych zobowiązań – powiedział premier.
Szef polskiego rządu wspomniał także o dochodach własnych, w których znalazł się podatek od transakcji finansowych, podatek cyfrowy, podatek od dużych korporacji, czy podatek od śladu węglowego. Polityk podkreślił, iż nie ma jeszcze finalnych ustaleń w tej kwestii, jednak jest zdania, iż wszystko zmierza w dobrym i korzystnym, z punktu widzenia Polski, kierunku. Oprócz tego Morawiecki wypowiedział się na temat mechanizmu alokacji.
-Parę tygodni temu przewodniczący RE zaproponował nowy podział – 70/30. Te 30 proc. miałoby być dystrybuowane po dwóch latach w zależności od tego jakie państwo miałoby wzrost gospodarczy, poziom bezrobocia. W tym kontekście kraje, które dobrze radziłyby sobie z kryzysem gospodarczym mogły by być “ukarane” za swoją politykę gospodarczą. Z kolei te, które są mniej zamożne od innych mogłyby otrzymać znacznie mniejszą kwotę od tych, które są bogatsze – powiedział premier.
Podsumowując swoją wypowiedź premier podkreślił, iż na razie nie wiadomo “ile pieniędzy jest na stole”, choć liczy na to, iż kwestia ta zostanie rozstrzygnięta w ciągu najbliższych dni. Zaznaczył jednak, iż negocjacje mogą jeszcze potrwać przez długie miesiące i jest niemalże absolutnie przekonany, iż do finalnych uzgodnień nie dojdzie w obecny weekend.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS