Premier Mateusz Morawiecki i szef MON Mariusz Błaszczak w dzień po marszu na Moskwę Grupy Wagnera pojawili się w Białymstoku na terenie 18. Pułku Rozpoznawczego, a potem przy granicy polsko-białoruskiej. – Wszystko, co się dzieje w Rosji, charakteryzuje się wysokim stopniem nieobliczalności – wskazywał w Białymstoku Morawiecki i razem z Błaszczakiem znów krytykował PO.
Morawiecki i Błaszczak zdecydowali się na przyjazd w niedzielę (25 czerwca) na granicę polsko-białoruską, po tym jak poprzedniego dnia Grupa Wagnera z jej liderem Jewgienijem Prigożynem przemaszerowała w kierunku Moskwy, a ostatecznie zawróciła, co miało być wynikiem decyzji Prigożyna po rozmowie z Aleksandrem Łukaszenką, który dał mu w imieniu Putina gwarancje bezpieczeństwa.
Mateusza Morawieckiego liczne rozmowy
W sobotę (24 czerwca) po wieczornej naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy Mateusz Morawiecki oznajmił, odnosząc się do sytuacji związanej z marszem wagnerowców: – Jest to wewnętrzna sprawa Rosji. Trzymamy cały czas rękę na pulsie. Nie uważamy, żeby na tym etapie potrzebne było podnoszenie gotowości bojowej u nas, tutaj w kraju. Jesteśmy bezpieczni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS