A A+ A++

Prymitywne określenie, których pan użył wobec TK
godne są najwyższego potępienia; nie wolno tak się odnosić do
najwyższych instytucji, do władz RP – powiedział w środę podczas komisji
śledczej ds. wyborów korespondencyjnych b. premier Mateusz Morawiecki
(PiS), zwracając się do jej szefa Dariusza Jońskiego (KO).

Morawiecki: Decyzję o wyborach kopertowych podjęło kierownictwo polityczne PiS
fot. MARCIN BANASZKIEWICZ / / FORUM

Morawiecki pytany był przez członków komisji z PiS o wtorkowe
orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które mówi, że zastosowanie
przepisów “antycovidowych” do przygotowania wyborów korespondencyjnych w
stanie epidemii było zgodne z konstytucją. Według TK takie rozumienie
tych przepisów jest zbieżne z “konstytucyjną zasadą współdziałania
władz”.

Poseł Joński stwierdził, że pytanie o pseudowyroki TK nie są przedmiotem prac komisji i odebrał głos zadającemu to pytanie posłowi Mariuszowi Krystianowi (PiS).

Szef komisji zaczął pytać Morawieckiego o to, czy widzi jakiekolwiek
zaniechania i zaniedbania po stronie ówczesnego szefa MAP Jacka Sasina w
związku z wydanymi przez premiera decyzjami.

“Na początek muszę zdecydowanie zaprotestować przeciw tak grubiańskim i prostackim określeniom jakich pan użył wobec Trybunału Konstytucyjnego” – powiedział Morawiecki.

Joński prosił o odpowiedź na zadanie przez niego pytanie. “Te
prymitywne określenia, których pan użył godne są najwyższego potępienia i
to warto podkreślić, nie wolno tak się odnosić do najwyższych
instytucji, do władz RP” – zaznaczył b. premier.

Joński odparł na to, że podziękowania dla “pana Piotrowicza i pani Pawłowicz” Morawiecki złoży później, a teraz niech odpowiada na pytania.

Pan obraża podstawowe instytucje RP, ja nie mogę
pozostać głuchy na tego typu inwektywy, które tutaj padają. To uwłacza
nie tylko tej komisji, ale również nam wszystkim – jako posłom i
obywatelom” – powiedział Morawiecki.

Prokuratura wznowiła śledztwo ws. zakupu respiratorów w pandemii

Szef komisji śledczej ds. wyborów
korespondencyjnych Dariusz Joński (KO) poinformował, że w środę wpłynęła
do niego informacja z prokuratury okręgowej w Warszawie o wznowieniu,
16 maja, umorzonego śledztwa ws. realizacji i zawarcia umowy na zakup
respiratorów ze spółką E&K przez funkcjonariuszy publicznych z
ministerstwa zdrowia.

Przed komisją śledczą zeznaje w środę b. premier Mateusz Morawiecki.
Zeznał on przed komisją że w 2020 roku zajmował się on kryzysem
związanym z pandemią i ratowaniem zdrowia Polaków. Zdaniem Jońskiego,
Morawiecki nie zajmował się zdrowiem Polaków. Jego zdaniem dowodem na
poparcie jego tezy jest informacja, którą otrzymał w środę z prokuratury
okręgowej w Warszawie.

“Dzisiaj wpłynęła na moje ręce informacja z prokuratury okręgowej w
Warszawie, że 16 maja prokurator okręgowy podjął na nowo umorzone
postępowanie prokuratury okręgowej w Warszawie z 21 czerwca śledztwo ws.
przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w okresie od 6
kwietnia 2020 do 14 sierpnia 2020 r. w Warszawie przez ustalonych
funkcjonariuszy publicznych z ministerstwa zdrowia w związku z
realizacją i zawarciem umowy z 14 kwietnia na zakup respiratorów ze
spółką E&K” – poinformował Joński.

Były premier o wyborach korespondencyjnych: wiedziałem, że przeprowadzane są czynności przygotowawcze

Wiedziałem, że decyzje z 16 kwietnia 2020 r. miały
rygor natychmiastowej wykonalności i są prowadzone odpowiednie
czynności przygotowawcze – mówił przed komisją śledczą ds. wyborów
korespondencyjnych b. premier Mateusz Morawiecki, pytany o kwestię
zawarcia w tej sprawie umów z Pocztą Polską i PWPW.

B. premier Matusz Morawiecki, który w środę przesłuchiwany jest przez
sejmową komisję śledczą ds. wyborów korespondencyjnych, pytany był, czy
dotarły do niego informacje o tym, że ówczesny szef MAP Jacek Sasin
oraz szef MSWiA Mariusz Kamiński nie zawarli umowy z Pocztą Polską i
PWPW, której zawarcie polecił w swojej decyzji z 16 kwietnia 2020 r.

Morawiecki podkreślał najpierw, że to pytanie zostało mu już zadane i
powtarzanie go jest niedopuszczalne. Wówczas szef komisji Dariusz
Joński (KO) przytoczył zeznania Kamińskiego, który w kwietniu tego roku,
pytany o sprawę umów z PWPW i Pocztą Polską, powiedział, że działał
wspólnie “i z premierem, i z ministrem Sasinem”. “Te państwa zeznania
się tak rozjeżdżają. Co przyjdzie minister, to mówi coś innego” –
zauważył Joński.

“Po podpisaniu decyzji z 16 kwietnia 2020 r. (…) wiedziałem, że te
decyzje zawierają klauzule z rygorem natychmiastowej wykonalności. To
oznacza, że te dwa przedsiębiorstwa (Poczta Polska i PWPW – PAP), w
bardzo krótkim (…) czasie musiały zająć się czynnościami
przygotowawczymi do przeprowadzania wyborów” – odparł Morawiecki.

Dopytywany , czy naprawdę nie interesował się tym, że odpowiednie
umowy nie zostały podpisane, b. premier odparł, że “zarządzanie państwem
jest cokolwiek bardziej skomplikowane niż mierzenie temperatury”.

“Naprawdę miałem wtedy bardzo wiele rzeczy, którymi się zajmowałam i
wiedziałam, że obie decyzje mają rygor natychmiastowej wykonalności.
Polegając na tym rygorze, wiedziałem, że są przeprowadzane odpowiednie
czynności przygotowawcze. To wszystko, co mogę w tej sprawie powiedzieć”
– powtórzył Morawiecki.

Wcześniej, odpowiadając na sugestie Morawieckiego dotyczące wezwania
przed komisję świadków z PO, Joński powiedział, że bierze pod uwagę
“konfrontację Morawieckiego z Sasinem”.

Między b. premierem a Jońskim doszło również do kilku przepychanek
słownych. Gdy były premier wytykał Jońskiemu, że za każdym razem, gdy
zaczyna coś mówić, ten wyłącza mu guzik od mikrofonu, Joński odparł, że
“specjalistą od guzików byli ci, którzy głosowali na dwie ręce”.

Morawiecki: decyzję o wyborach kopertowych podjęło kierownictwo polityczne PiS

Decyzję o przeprowadzeniu wyborów
korespondencyjnych w 2020 r. podjęło kierownictwo polityczne PiS –
zeznał w środę przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych były
premier Mateusz Morawiecki (PiS).

Przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO) dopytywał b. premiera “co
ustalił z Jarosławem Kaczyńskim w sprawie wyborów”, które miały się
odbyć w 2020 r.

Były premier powiedział, że pamięta posiedzenie kierownictwa
politycznego PiS, które odbyło się 16 kwietnia 2020 r, ale nie pamięta,
co kto mówił. “Rozmawialiśmy wówczas o możliwości rozszerzenia wyborów
(korespondencyjnych) z 10 milionów osób na 30 milionów” – powiedział
Morawiecki.

Dopytywany przez Jońskiego, “jakie było stanowisko Kaczyńskiego,
jakie były ustalenia z szefem”, Morawiecki zaczął mówić o ówczesnych
sondażach wyborczych.

Joński jednak przerwał mu ten wywód, zadając pytanie, czy rozmawiał z
Kaczyńskim o wydaniu poleceń Poczcie Polskiej i PWPWK, i jaka była w
tej sprawie decyzja szefa partii.

Zaznaczył też, że jeśli były premier będzie uchylał się od odpowiedzi, “to będziemy zmuszeni wystąpić do sądu”.

“Pamiętam dyskusję nt. wyborów korespondencyjnych prowadzoną w
gronie kierownictwa politycznego, nie pamiętam kto w tej kwestii pomysł
rzucił” – odpowiedział. “Pamiętam, że kierownictwo polityczne podjęło
decyzję ws. wyborów” – wskazał Morawiecki.

Dopytywany, gdzie odbywało się posiedzenie kierownictwa, wskazał, że
posiedzenia kierownictwa odbywają na II piętrze siedziby PiS przy ul.
Nowogrodzkiej.

Zakładaliśmy, że druga tura wyborów również odbędzie się w trybie korespondencyjnym

Zakładaliśmy, że druga tura wyborów prezydenckich w
2020 r. również odbędzie się w trybie korespondencyjnym – powiedział w
środę podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. wyborów
korespondencyjnych były premier Mateusz Morawiecki (PiS).

Morawiecki pytany był przez wiceszefa komisji Jacka Karnowskiego KO),
czy w tamtym czasie dostrzegał jakiekolwiek zagrożenia związane z
przygotowaniem i przeprowadzeniem wyborów korespondencyjnych.

“Tak. Wraz z upływem czasu i narastającą obstrukcją Senatu i ze
strony samorządów dostrzegaliśmy ryzyko o charakterze operacyjnym.
Ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że im bliżej do 10 maja, tym
mniejsza szansa, aby móc przygotować wszystkie czynności przygotowawcze
zlecone w tych dwóch decyzjach (z 16 kwietnia 2020 r.) pod kątem
przeprowadzenia w terminie 10 maja wyborów prezydenckich” – odpowiedział
Morawiecki.

B. premier zaznaczył jednocześnie, że 30 kwietnia 2020r. szef PKW
Sylwester Marciniak sam zasugerował zasadność przeprowadzenia wyborów w
trybie korespondencyjnym. “I ja wówczas też miałem jeszcze nadzieję na
przeprowadzenie tych wyborów w tym trybie” – dodał Morawiecki.

Podkreślił, że początek maja 2020 r. zweryfikował jednak te nadzieje.
“Bo coraz bardziej było to nieprawdopodobne, że Senat szybko zajmie się
tą sprawą i będzie można przeprowadzić te wybory 10 maja” – powiedział
b. premier.

Dopytywany, czy ze strony technicznej widział jakieś trudności, jeśli
chodzi o liczenie głosów czy dostarczenie pakietów wyborczych,
Morawiecki powiedział: “od strony operacyjnej starano się pozyskać jak
najwięcej osób w ramach lokali wyborczych, komisji wyborczych, które
przyspieszyłyby proces liczenia głosów po to, aby zdążyć rozesłać
pakiety wyborcze przed drugą turą w trybie korespondencyjnym”.

“Bo zakładaliśmy, że druga tura również będzie się toczyła w trybie korespondencyjnym” – podkreślił b. premier.

Morawiecki: wybory korespondencyjne byłyby bezpieczniejsze niż te w lokalach

Były premier Mateusz Morawiecki powiedział przed
komisją śledczą, że w przypadku pandemii wybory korespondencyjne byłyby
bezpieczniejsze niż te w lokalach wyborczych. Wtedy każdy kontakt rodził
pewne ryzyka; w pełni bezpieczne nic wtedy nie było – podkreślił.

Były premier zeznał w środę przed komisją śledczą ds. wyborów
korespondencyjnym, że w 2020 r. nadrzędnym celem – obok dbałości o
zdrowie i gospodarkę – było przeprowadzenie wyborów prezydenckich.
“Mając na względzie ten nadrzędny cel, zleciłem poprzez te dwie decyzje
(z 16 kwietnia 2020 r.) czynności przygotowawczych” – powiedział.

“Nasze wątpliwości – tak ja je pamiętam – ogniskowały się głównie
wokół procesu politycznego i tego, co robił wówczas Senat, zdominowany
przez całą ówczesną opozycję” – powiedział Morawiecki.

W tym kontekście ocenił, że (ówczesny szef Porozumienia) Jarosław
Gowin nie może cieszyć się żadną wiarygodnością, ponieważ w trakcie
organizacji wyborów korespondencyjnych współpracował z opozycją i dążył
do powstrzymania tych wyborów. “Jest współwinny temu, że się one nie
odbyły” – ocenił b.premier.

Pytany, czy jego zdaniem wybory korespondencyjne byłyby bezpieczne
odparł: “Eksperci, medycy przede wszystkim, bo to oni się na tym
najlepiej znają, sugerowali, że kontakt człowieka z człowiekiem jest
najbardziej niebezpieczny”. “Miałem wtedy przeświadczenie i mam je
również dzisiaj, że w przypadku pandemii wybory korespondencyjne są
bezpieczniejsze. Tak uważałem i tak uważam” – dodał.

“Wtedy każdy kontakt rodził pewne ryzyka, w związku z tym słowo
+bezpieczniejsze+ jest dużo bardziej właściwe (…). W pełni bezpieczne
nic wtedy nie było” – oświadczył Morawiecki.

Podczas posiedzenia doszło do spięcia między Morawieckim a szefem
komisji Dariuszem Jońskim (KO). Były premier powiedział, że jest “bardzo
podekscytowany” raportem, który powstanie po pracach komisji i
poinformował, że sam przygotowuje raport na półrocze rządu Donalda
Tuska.

“To miało być śmieszne? Różnimy się, na tym polega polityka, jesteśmy
być może z dwóch skrajnych obozów, ale od byłego premiera wymagałoby
się powagi, a pan po prostu przyszedł tutaj i robi za takiego klauna” –
powiedział Joński. Zarzucił też Morawieckiemu, że ma “dziury w pamięci”.

“Ponieważ pan przewodniczący Joński się odwoływał do moich luk
pamięci, to ja mam coś dla odświeżenia jego luk pamięci” – powiedział
Morawiecki i wręczył Jońskiemu książkę o Powstaniu Warszawskim. Nawiązał
w ten sposób do sytuacji z 2012 r., kiedy Joński – ówczesny rzecznik
SLD – zapytany, kiedy wybuchło powstanie warszawskie odpowiedział, że w
1988 roku.

Szef komisji odpowiedział, że Morawieckiemu zostanie na pewno
przekazany raport z prac z komisji, który będzie zawierał zawiadomienia
do prokuratury. “Nie wiem, czy ten uśmiech panu nie zejdzie w tedy z
twarzy” – dodał Joński.

Przemysław Czarnek wykluczony z obrad komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych

W środę przed godz. 17 poseł PiS Przemysław
Czarnek został wykluczony z obrad komisji śledczej ds. wyborów
korespondencyjnych. Wniosek w tej sprawie zgłosiła posłanka KO Magdalena
Filiks, która uznała, że swoim zachowaniem utrudnia on prowadzenie
obrad.

Odnosząc się do zachowania Przemysława Czarnka, posłanka KO wskazała,
że niedopuszczalna jest sytuacja, w której ktoś powtarza “dziesiąty
raz, że jest w cyrku i nie chce tutaj być”. “Czasami go na całej komisji
nie ma, po czym przychodzi na godzinę, demoluje komisję i obraża” –
mówiła Filiks o Czarnku, po czym zgłosiła wniosek formalny o wykluczenie
go z obrad.

Za wnioskiem zagłosowało pięciu posłów, nikt nie zagłosował
przeciwko, a dwie osoby wstrzymały się od głosu. Czarnek, który
wcześniej wskazywał, że miał problem z głosowaniem, opuścił salę obrad.

Czarnek powiedział dziennikarzom po opuszczeniu sali, że pytania
członków komisji z PiS były ciągle przerywane. “Ja zadałem raptem cztery
pytania czy pięć i dwukrotnie przerywano mi podczas zadawania tych
pięciu pytań, bo były one pewnie niekorzystne dla raportu, który został
zrobiony” – powiedział poseł PiS.

Według niego, ta komisja jest rzeczywiście jednym wielkim cyrkiem i
stratą czasu. “A my mamy posiedzenie Sejmu, jest dużo ważnych rzeczy,
dyskusja na temat obrony kraju. Także cieszę się, że zostałem
wykluczony, a państwu współczuję, że nie możecie być wykluczeni” –
zaznaczył Czarnek.

Morawiecki: Nie potrafię potwierdzić, czy Poczta Polska poniosła straty

Nie potrafię powiedzieć czy Poczta Polska w ogóle
poniosła straty w związku z przygotowaniem do wyborów korespondencyjnych
w 2020 r.; poczekajmy na wyrok sądu w tej sprawie – podkreślił w środę
przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych b. premier Mateusz
Morawiecki.

Były premier Mateusz Morawiecki pytany, czy gdyby w swoich decyzjach
zlecających rozpoczęcie działań do przygotowania wyborów w 2020 r.
Poczcie Polskiej zawarł kwotę jaką Poczta mogła wydać, poniosłaby ona
stratę odparł, że nie potrafi powiedzieć czy Poczta Polska w ogóle
poniosła straty. “Poczekajmy na wyrok sądu w tej sprawie” – dodał.

Magdalena Filiks (KO) pytała Morawieckiego czy zwrócił się do prezesa
Prokuratorii Generalnej o pomoc bądź doradztwo ws. zmniejszenia ryzyk
związanych z wydanymi przez niego decyzjami dotyczącymi wyborów
korespondencyjnych w 2020 r. lub czy zlecił to szefowi KPRM Michałowi
Dworczykowi.

“W moich decyzjach zawarte było zlecenie czynności przygotowawczych
do przygotowania wyborów prezydenckich i miałem świadomość, że
instytucje, którym to zostało zlecone się tym zajmują” – powiedział.
“Nie przypominam sobie moich bezpośrednich kontaktów z prezesem
Prokuratorii Generalnej w tamtym czasie” – poinformował.

Filiks poinformowała, że 13 maja 2020 r. prezes Prokuratorii
Generalnej Mariusz Haładyj wysłał do Morawieckiego email, w którym jest
mowa o tym, jak usunąć z obrotu prawnego decyzje Morawieckiego z 16
kwietnia 2020 r. Odnosząc się do tego emaila, Morawiecki powiedział, że
“praktyka urzędnicza jest taka, że jeśli jakaś decyzja, która została
wydana nie wchodzi w życie ze względu na to, że wybory nie zostały
przeprowadzone, to tę decyzję bardzo często się uchyla”.

“10 maja wybory się nie odbyły i 13 maja ta decyzja już była
irrelewantna” – podkreślił. “Później była potrzebna nowa ustawa, aby
zapłacić Poczcie Polskiej i PWPW za poniesione koszty” – dodał. “Za
poniesione koszty trzeba odpowiadać i myśmy za to odpowiadali” – dodał.

Filiks pytała, gdzie jest 14 mln zł zwrotu wydatków za
przeprowadzenie wyborów dla Poczty Polskiej, o które Poczta sądzi się z
państwem polskim. Morawiecki powiedział, że polegał “w tej sprawie na
Krajowym Biurze Wyborczym, które najlepiej wie na czym polegają koszty
poniesione w związku z wyborami. Dlatego wtedy kiedy KBW oceniło
zasadność poniesionych kosztów, przekazaliśmy środki z rezerwy ogólnej
Prezesa Rady Ministrów na konto KBW”.

Na pytanie, czy gdyby w decyzjach Morawieckiego były uzgodnione
koszty i ilość wydruku kart do głosowania, Poczta Polska musiałaby się
dzisiaj sądzić o zwrot kosztów, Morawiecki odpowiedział, że “KBW zgodnie
ze swoimi kompetencjami, orzekła, że takie koszty mogły być
poniesione”. “I za takie koszty przelaliśmy środki i dlatego
rekompensata była do tego poziomu” – dodał.

Na pytanie, skąd Poczta Polska wiedziała ile środków i jak mogła
wydać, odpowiedział, że to pytanie do KBW. “Nawet nie potrafię pani
potwierdzić czy Poczta Polska poniosła jakieś straty, bo polegam na
niezależnym arbitrze jakim jest Krajowe Biuro Wyborcze” – powiedział.
Dajmy czas sądowi zadecydować o tym dodał.

Morawiecki: według mojej wiedzy nie było wątpliwości, co do finansowania wyborów prezydenckich

Według mojej wiedzy, nie było wątpliwości, co do
finansowania wyborów prezydenckich w 2020 roku – powiedział b. premier
Mateusz Morawiecki (PiS), zeznając w środę przed sejmową komisją śledczą
ds. wyborów korespondencyjnych.

Były premier, zeznając przed komisją śledczą, pokreślił, że decyzja
zobowiązująca Pocztę Polską i PWPW do przygotowania materiałów do
wyborów prezydenckich w 2020 r. była zgodna z prawem. Zaznaczył też, że
nie było wątpliwości, co do finansowania tych wyborów.

Według b.premiera środki na to były zabezpieczone w budżetowej
rezerwie celowej, a jeśli okazałyby się one niewystarczające to – jak
wskazał – “była jeszcze rezerwa ogólna”. Wyjaśnił, że regulują to
przepisy o finansach publicznych.

Podczas pytań zadawanych przez Przemysława Czarnka (PiS) doszło do
przepychanki słownej pomiędzy b. szefem MEiN a posłem KO Jackiem
Karnowskim. Karnowski uznał, że jedno z pytań Czarnka sugeruje odpowiedź
i wniósł o jego uchylenie. Chodziło o pytanie dotyczące umów, których
nie podpisali szefowie MSWiA i MAP z Pocztą Polską i PWPW, bo – jak
wskazał Czarnek – “czekali na ostateczną wycenę kosztów”, “żeby wszystko
było jasne”. Zawierające te sfomułowania pytanie, zostało uchylone.

Morawiecki powiedział też, że podstawą prawną do ogłoszenia wyborów
korespondencyjnych była ustawa covidowa, która została przygotowana na
podstawie przepisów epidemiczne z grudnia 2008 roku.

Były premier nie zgodził się opiniami, uznającymi, że wprowadzenie stanu wyjątkowego było w 2020 roku najlepszym rozwiązaniem.

“Propozycje dotyczące wprowadzenia stanu nadzwyczajnego wiązały się z
ogromnymi perturbacjami gospodarczymi, ograniczeniem praw
obywatelskich” – ocenił. Przypomniał też, że opozycja “bardzo
histerycznie zareagowała jak wprowadziliśmy stan wyjątkowy na pograniczu
polsko – białoruskim”.

Zaznaczył, że np. w opinii b. ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego
“zwykle środki konstytucyjne były wystarczające, by walczyć a pandemią”.

Morawiecki: pomysł wprowadzenia stanu nadzwyczajnego ze względu na wybory zostawiam ocenie opinii publicznej

Pomysł wprowadzenia stanu nadzwyczajnego ze
względu na wybory zostawiam ocenie opinii publicznej; jest to moim
zdaniem niewłaściwe podejście – powiedział w środę na posiedzeniu
komisji ds. wyborów korespondencyjnych b. premier Mateusz Morawiecki
(PiS).

Morawiecki został zapytany na komisji o to, dlaczego w tamtym czasie
zamiast przygotowywać wybory rząd nie zdecydował się na wprowadzenie
stanu wyjątkowego.

“Pomysł wprowadzenia stanu nadzwyczajnego ze względu na wybory
zostawiam ocenie opinii publicznej. Jest to moim zdaniem niewłaściwe
podejście” – odpowiedział b. premier.

Morawiecki zwrócił uwagę, że stan wyjątkowy, czy inny stan
nadzwyczajny, stan klęski żywiołowej rodzi ze sobą ryzyko ogromnych
perturbacji gospodarczych.

“Ogranicza prawa wolnościowe, prawa obywatelskie. I zawsze podstawową
zasadą jest: +jeśli możesz osiągnąć skutek poprzez mniejszą ingerencję w
życie gospodarcze, w życie społeczne obywateli, to osiągnij ten skutek w
oparciu o ustawy, które mniej naruszają normalne życie gospodarcze i
społeczne obywateli+” – powiedział Morawiecki.

Joński: Morawiecki kluczowym świadkiem

Szef komisji poseł Dariusz Joński (KO) powiedział dziennikarzom po poprzednim, czwartkowym przesłuchaniu Morawieckiego, że był on kluczowym świadkiem komisji. “Bo to on podpisał decyzje odbierającą z jednej strony uprawnienia PKW i przekazującą je do PWPW i Poczty Polskiej bez podstawy prawnej, co orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny i co było w raporcie NIK-u” – podkreślił.

Joński zwrócił też uwagę na pewne nieścisłości w zeznaniach b. premiera dotyczące b. szefa KPRM Michała Dworczyka. “Gdzie, z jednej strony Morawiecki twierdzi, że pan (ówczesny szef KPRM) Michał Dworczyk informował go o wykonywaniu decyzji, a pan Dworczyk mówił przed komisją, że w ogóle KPRM nie nadzorował decyzji, które zostały wydane” – podkreślił szef komisji.

Dlatego – jak wyjaśnił – poprosił o protokół z czwartkowego posiedzenia. Zapowiedział wówczas, że kolejne przesłuchanie Morawieckiego będzie w środę “tak, żebyśmy mogli zapoznać się z dokładnymi wypowiedziami pana Morawieckiego i zestawić je z wypowiedziami innych świadków”.

Były premier jest przesłuchiwany przez komisję w związku z wydanymi przez niego dwiema decyzjami z 16 kwietnia 2020 r. Pierwsza polecała Poczcie Polskiej podjęcie i realizację “niezbędnych czynności zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w 2020 r. w trybie korespondencyjnym, z powodu panującej wówczas pandemii”. Druga decyzja zobowiązywała PWPW do podjęcia działań przygotowujących wybory, czyli wydrukowanie pakietów wyborczych.

Poseł Mariusz Krystian (PiS) wyszedł z posiedzenia komisji ds. wyborów korespondencyjnych

Mariusz Krystian (PiS) wyszedł z posiedzenia
sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych po tym, jak
przewodniczący Dariusz Joński (KO) przerwał mu zadawanie pytań, bo
poseł cytował wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. wyborów
korespondencyjnych.

W środę przed komisją śledczą ponownie zeznaje b. premier Mateusz Morawiecki.

Na początku posiedzenia przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO)
przedstawił opinię biegłego prof. Jana Zimmermanna, który ocenił m.in.,
że premier nie miał podstawy prawnej do wydania decyzji zlecających
Poczcie Polskiej i PWPW wydruku i skompletowanie kart i pakietów
wyborczych.

Następnie poseł PiS Mariusz Krystian PiS przypomniał, że we wtorek
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zastosowanie przepisów
“antycovidowych” do przygotowania wyborów korespondencyjnych w stanie
epidemii było zgodne z konstytucją.

“Nota bene, gdyby również Senat wykazał się poszanowaniem
konstytucyjnej zasady współdziałania władz w tamtym czasie i podjął
uchwałę w sprawie ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzenia wyborów
na prezydenta znacznie szybciej niż po 28 dniach, czyli na przykład
podobnie jak Sejm w ciągu jednego dnia, wówczas przeprowadzenie wyborów
prezydenckich 10 maja 2020 roku okazałoby się możliwe” – zacytował
Krystian orzeczeni TK.

Morawiecki powiedział, że “zdaje sobie sprawę z tego, że TK w taki
sposób ujął tamte jego decyzje i konieczność przeprowadzenia wyborów w
trybie korespondencyjnym”.

“Chciałbym do tego dodać kilka punktów z prawomocnego wyroku sądu
rejonowego z 29 listopada (2023 r.): w tych okolicznościach
pandemicznych działania administracji rządowej zmierzające do
powstrzymania wzrostu zakażeń, przeprowadzenie wyborów prezydenckich w
terminie konstytucyjnym nie mogą być uznane za działanie na szkodę
interesu publicznego” – zacytował.

Joński przerwał Morawieckiemu, bo powiedział, że ma on zeznawać, co do faktów, a nie cytować wyroki sądu.

W trakcie zadawania następnych pytań przez Krystiana, Joński odebrał
mu prawo do zadawania pytań, mówiąc, że orzeczenie TK nie jest
przedmiotem prac komisji.
Następnie poseł Krystian wyszedł na
posiedzenie plenarne Sejmu.

Przesłuchiwanie świadków komisja zakończy 24 maja. Jako ostatni zeznawać będzie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Joński powiedział dziennikarzom, że w razie potrzeby komisja jest gotowa wezwać kolejnych świadków. Raport końcowy komisja planuje przedstawić do końca maja.

Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że ponieważ obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie 10 maja 2020 r. nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych. (PAP)

autor: Edyta Roś, Olga Łozińska

ero/ oloz/ par/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPies w rozgrzanym aucie. Interweniowali strażnicy miejscy i TOZ
Następny artykułPomoc we wdrażaniu systemu e-faktur dla przedsiębiorców