Premier Mateusz Morawiecki w ten sposób skomentował decyzje TSUE nakazującą natychmiastowe zamknięcie kopalni w Turowie. Z tego powodu zebrał się rządowy sztab kryzysowy.
Przypomnijmy, że powodem wydania takiej decyzji przez TSUE jest pozew strony czeskiej – z powodu kopalni leżącej tuż przy granicy drastycznie spadł poziom wód gruntowych w Czechach i kilkudziesięciu tysiącom mieszkańców grozi brak wody pitnej.
Czesi niejednokrotnie informowali o tym problemie polskie władze, prowadzone były nawet w tej sprawie rozmowy, które jednak utknęły w martwym punkcie. Jak się okazało – tylko z polskiej strony, bo Czesi, zagrożeni brakiem wody, skierowali sprawę do TSUE. Teraz Trybunał UE uznał ich argumenty i dziś nakazał wstrzymanie działalności kopalni do czasu wydania wyroku w tej sprawie.
Premier zwołał sztab kryzysowy z tego powodu. Jak informuje portal Money.pl, Mateusz Morawiecki powiedział też, komentując orzeczenie TSUE, że żadna decyzja jakiejkolwiek instytucji europejskiej nie może narażać polskich obywateli na ryzyko. A zamknięcie kopalni w Turowie jest takim ryzykiem.
Nie chodzi nawet o to, że pracę straci 3500 osób, ale o to, że kopalnia dostarcza węgiel do Elektrowni Turów, która jest ważną częścią polskiego systemu energetycznego. Zamknięcie kopalni sprawi, że elektrownia nie będzie miała paliwa, a produkuje energię dla 2-3 mln osób.
PGE stara się o zgodę na dalszą rozbudowę kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, która miałaby przedłużyć działalność kompleksu energetycznego w Turowie do 2044 roku. Na razie ma pozwolenie na użytkowanie do 2026 roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS