Samorządy długo nie otrzymywały od rządu środków na wypłatę obiecanego dodatku węglowego w wysokości 3 tys. zł. Tymczasem niektórzy mieszkańcy już prawie miesiąc temu złożyli wnioski i właśnie do samorządów kierowały pretensje, że wnioski nie zostały jeszcze rozpatrzone i nie ma wypłat. W minionym tygodniu jednak pieniądze wpłynęły do wojewodów, a ci przekazują je do gmin.
Tyski MOPS rozpoczął już wypłaty, przelewając środki na konta mieszkańców. Do tej pory wpłynęło ponad 3000 wniosków, pozytywnie zweryfikowanych jest już ponad 1900. Jednak część samorządów sygnalizuje, że na wypłaty dodatku węglowego dostały za mało pieniędzy Na przykład wojewoda śląski w ramach pierwszej transzy dostał ok. miliard złotych, a zapotrzebowanie, które zgłosiły śląskie samorządy to 2,8 mld zł. Ponadto w ustawie zapisano, że jeśli próg wykorzystania zaplanowanych na dodatek węglowy środków przekroczy 95 procent, czyli 10,9 mld zł, wysokość wypłacanych dodatków węglowych ulegnie obniżeniu. Rząd jednak uspokaja twierdząc, iż część wniosków została złożonych niepoprawnie lub przez osoby do tego nieuprawnione. Poza tym kwota na dodatki węglowe została określona na podstawie wpisów w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków i taka została zapisana w budżecie. Pieniędzy powinno więc wystarczyć.
O problemach z dodatkami węglowymi mówili podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej w Tychach: Iwona Rogalska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tychach, prezydenci Sosnowca i Sopotu Arkadiusz Chęciński Jacek Karnowski oraz Andrzej Porawski, dyrektor Związku Miast Polskich. – Dzisiejsze władze powinny mieć nazwę „kryzys i bałagan”, bo co chwilę mamy jakiś kryzys wywoływany przez rząd i bałagan, który również przez kryzys, ale i przez rząd jest wywoływany. Za każdym razem, kiedy chcą ten kryzys i bałagan załagodzić, powodują kolejny kryzys i kolejny bałagan, bo żadnych systemowych rozwiązań od tego rządu nie można już oczekiwać. I tak jest dokładnie z dodatkiem węglowym. Rząd obiecał, ale pieniędzy nie dał, powodując olbrzymie zamieszane. Apeluję do rządu, że jeśli coś wprowadza, to niech to realizuje, a nie oszukuje obywateli, bo te oszustwa dotykają bogu ducha winnych pracowników urzędów miejskich czy jednostek, które są odpowiedzialne za wypłatę tych pieniędzy – twierdził Arkadiusz Chęciński.
Prezydent Sopotu, Jacek Karnowski mówił z kolei o zaskakujących podwyżkach energii elektrycznej, sięgających kilkaset procent. – Trzeba pamiętać, że podwyżka prądu dla samorządów to podwyżka dla mieszkańców w postaci wzrostu opłat za śmieci, wody, transportu publicznego. Z drugiej strony obserwujemy ponadnormatywne zyski państwowych firm energetycznych, a zyski z tego wydawane są np. na rządowe media lokalne. Część gmin, nie mając środków finansowych, bo ciągle są obcinane, musi wyłączać oświetlenie czy likwidować kursy autobusowe – stwierdził. Dyrektor ZMP Andrzej Porawski dodał, że podwyżki te mają swoją dynamikę – w niektórych miastach są już odczuwalne, w innych jeszcze nie. To dlatego, że nie wszędzie rozstrzygnięte zostały już przetargi.
– Podwyżki dyktują nam firmy państwowe, które bardzo znacząco na tym zarabiają. Niech pokażą kalkulację kosztów kilowatogodziny czy wydobycia tony węgla. Jestem przekonany, że 10-krotny wzrost kosztów wytworzenia nie nastąpił, jest on po prostu nieuzasadniony. A. Porawski mówił także o problemach związanych z wypłacaniem dodatku węglowego. – Podczas jednego z ubiegłotygodniowych szkoleń niektórzy z naszych kolegów samorządowców usłyszeli pogróżkę, że jeśli miasta i gminy nie zapłacą dodatku węglowego z własnych środków, to wojewodowie wezwą ich do przestrzegania prawa.
W związku z tym zasugerowaliśmy prezydentom czy burmistrzom, żeby w odpowiedzi wezwali do przestrzegania prawa wojewodów i rząd. Ustawa o finansach publicznych bowiem mówi, że jeśli zadanie powstało w ciągu roku i nie zostało ujęte w budżecie, to może się znaleźć w budżecie, ale „po otrzymaniu dotacji”. Tymczasem dotacji nie ma, więc namawianie nas do wypłacania z własnych środków dodatku węglowego, to nic innego jak łamanie prawa. – Odnosząc się do namawiania samorządów, by wypłacały dodatki ze swoich pieniędzy, chcę przypomnieć tzw. wybory kopertowe. Wówczas także namawiano nas, byśmy wydali dane osobowe naszych mieszkańców mówiąc, że nie łamiemy prawa. I dzisiaj ci, którzy je wydali, mają problemy prawne – dodał Arkadiusz Chęciński.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS