Sierpień rozpoczęła kolejna podróż wehikułem czasu do krainy rycerzy.
Nareszcie temperatura była znośna, za to natura sprawiała wrażenie wkurzonej, bo co chwilę tłukła deszczem o ziemię.
Rycerzom ani ich fanom to nie przeszkadzało.
Podczas jednej z walk powiało grozą. Wyglądało na to, że rycerz Łukasz poległ. Kolega próbował go reanimować, ale odskoczył z okrzykiem -Fuuu… jedzie czosnkiem! Pozostało liczyć na publiczność, jednak chyba nikt nie skończył kursu pierwszej pomocy, albo może ten czosnek…
Wreszcie po podpowiedzi, że rycerza ratuje się tak, jak księżniczkę, najmłodsi się ożywili.
-No to jak ratuje się księżniczkę?
-Trzeba ją zrzucić z wieży – podpowiedział przejęty głosik.
Na szczęście do tego też nikt się nie kwapił, więc powstało pytanie, ilu ludzi trzeba, żeby znieść rycerza z placu boju. Siedmioro wystarczyło.
Do pamiątkowych zdjęć z rycerzami chętni są zawsze.
Do turnieju na miecze sportowe również. Dziś jako nową konkurencję wprowadzono walki małżeńskie. Obeszło się bez poległych.
Strzelanie z łuku ma wielu wielbicieli. Jaka to satysfakcja, gdy uda się naciągnąć łuk! A jeśli jeszcze uda się trafić w tarczę z ledwie już zipiącym lisem, owacje unoszą łucznika w powietrze.
Walki i konkursy trwały, przerywane czasami atakami ulewnego deszczu.
Do zobaczenia za tydzień!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS