…ale lepiej późno niż wcale.
Czasy komunizmu to były jednak (tylko w pewnym sensie, który zaraz wyjaśnię) błogosławione czasy. Człowiek miał jasność tego, w jakiej rzeczywistości żyje i jak się ma do niej odnosić. I to jest przede wszystkim to, co różni naszą dzisiejszą rzeczywistość od tamtej.
Aktualna rzeczywistość przerasta możliwości percepcji przeciętnego człowieka. Z czego to wynika? Z wielości czynników, które nią rządzą? Zapewne. Z czego jeszcze? Z braku ogólnych kryteriów oceny tej rzeczywistości? Bez wątpienia. Główną przyczyną tego zagubienia w tej rzeczywistości jest jednak i przede wszystkim brak poczucia wspólnego celu. Zostaliśmy demokratycznie podzieleni na samolobne monady, którym wmówiono, że w demokracji każdy dba tylko o własny interes, a cudzy obchodzi go tylko o tyle, o ile służy jego własnemu. Wmówiono nam, że chciwość jest najwyższą cnotą współczesnego świata, jedynym prawdziwym i słusznym motorem postępu.
*
Brak wspólnych kryteriów innych od tych, które jedynie powiększają dystans między ludźmi, musi w końcu doprowadzić do momentu, w którym nie da się już dłużej w takiej rzeczywistości funkcjonować bez poważnych zmian. Czy ten moment już nastąpił? Jeszcze nie, ale powoli już się do niego zbliżamy. Czy i kiedy będziemy do tego zdolni? Czy musi dojść do jakiejść katastrofy aby tak się stało?
Czy dalej będziemy z coraz większym upodobaniem i pasją brnąć w podział społeczeństwa i zatracać się w braku wspólnych wartości i celów, tak jak to było już parokrotnie w naszej historii czego skutkiem ostatecznie była utrata niepodległości i suwerenności.
* *
Demokracja, wbrew powszechnemu, płytkiemu rozumieniu, to nie tylko powtarzające się cyklicznie tzw powszechne wybory tzw przedstawicieli na ten czy inny urząd. Demokracja nie ma przyszłości w społeczeństwie pozbawionym wspólnych kryteriów i nie kierującego się wspólnymi ideałami i wartościami. My jednak zdajemu się dopiero do nich dochodzić. W poprzednim systemie jawnego przymusu przyjęliśmy pewne wspólne kryteria i wartości celem obalenia tego systemu, wypierania go. Dzisiaj nie wiadomo czego mamy się wyprzeć a co przyjąć. To, co jedni wypierają, inni chcą uznać za powszechne i obowiązujące. Brak wypracowania wspólnych celów i otwartego odniesienia do wspólnych wartości i ideałów może p[rowadzić tylko do coraz większych podziałów i konfliktów wewnątrz takiej społeczności.
W dodatku to czy nasz głos będzie miał jakieś znaczenie i wpływ na rzeczywistość zaczyna zależeć coraz bardziej od różnych wewnątrznych, niejawnych bądź nie do końca jawnych układów, które działają w imieniu tych, co posiadają środki i możliwości przeforsowania swojej woli, a nie jakiegoś rzekomego ogółu.
Dlatego konieczne jest teraz przełamanie tych wewnętrznych, ukrytych siatek wpływów, które się wytworzyły naturalnie na miejsce uśmierconego ogółu i wysunięcie tego ogółu ponownie na czoło. To będzie wymagać niestety powszechnego zrywu, strajków i prostestów, dla których inspiracją nie będzie już łamanie praw tej czy innej grupy społecznej, która poczuje się pokrzywdzona czy zapomniana, ale to będzie musiał być zryw ogółu jako ogółu ludzi połączonych wspólnym rządaniem przywrócenia mu prawa do rządzenia. To właśnie to prawo zostało nam odebrane i zastąpione rządami coraz bardziej skorumpowanych pseudoprzedstawicieli.
Przedstawiciele obierani w cyklicznych wyborach przez większość na podstawie plakatowych wizerunków uśmiechniętych dobrych wujków i ciotek stają się paradoksalnie tym murem, który nas od rzeczywistej władzy i rzeczywistego wpływu coraz bardziej oddziela. Oni natomiast czując coraz większe zniechęcenie społeczeństwa tym faktem, z obawy przed utratą uzyskanych wpływów podporządkowują sobie kanały informacyjne, aby uniemożliwić jakimś nieprzewidzianym czynnikom przełamanie ich hegemonii i monopolu.
* * *
Tego monopolu nie uda się już przełamać poprzez kolejne wybory, gdyż są one ustawione przez te dominujące od lat grupy wpływu, tak jak ustawione są przez nie współczesne główne środki informacji. Społeczeństwo jest informowane o tym, o czym ma być informowane. Ma wybierać tych, którzy mają być wybrani. Innych pożera się już na samym starcie. Pojawiają się oczywiście co rusz jakieś nowe twarze i nazwiska, ale zawsze za nimi stoją przedstawiciele starych elit i grup wpływów. Te przetasowania, tak jak za poprzedniego systemu, mają służyć jedynie nadaniu pozornej świeżości temu, co stare.
Jest to coraz bardziej widoczne, a w zasadzie nikt już się nie łudzi, że jest inaczej. Wciąż jednak brakuje pełnego bodźca do powszechnego wystąpienia przeciwko tym zjawiskom. Być może jeszcze pozostały jakieś złudzenia. Tym bardziej, że grupy te odkryły nowy, a w istocie stary jak ten świat, sposób na utrzymanie się przy władzy, mianowicie: przekupstwo. W tym celu powstają nowe programy socjalne finasowane z i tak doprowadzonego do granic wytrzymałości budżetu państwa. Nieważne, że chorzy czekają po kilka lat na zabiegi bo rzekomo brak funduszy. Ten sam staruszek, którego państwa nie ma za co leczyć – z ochotą i nieukrywaną wdzięcznością przyjmie czternastą emeryturę. I już mamy kolejne miliony głosów w następnych wyborach. A kolejki rosną.
Takiemu społeczeństwu można tylko życzyć jak najszybszego rozczarowania. Tego właśnie Państwu życzę.
…
Na emerytury i renty w Polsce przeciętny obywatel przeznacza ze swoich podatków trzy razy więcej niż na pozostałe cele. Nie przeszkadza to jednak rządowi wprowadzać kolejne emerytalne obciążenia na głowę przeciętnego płacącego podatki obywatela Polski, podczas gdy na służbę zdrowia i edukację to obciążenie jest niemal trzy razy mniejsze. Poniżej dane za rok 2019:
• Emerytury i renty 7 379 zł
• Edukacja i nauka 2 824 zł
• Służba zdrowia 2 729 zł
• Pomoc społeczna (w tym 814 zł na program Rodzina 500+) 2 312 zł
• Infrastruktura 2 099 zł
• Wojsko, bezpieczeństwo wewnętrzne i sprawiedliwość 1 821 zł
• Administracja 1 266 zł
• Odsetki od długu publicznego 827 zł
dane z: https://for.org.pl/pl/projekty/rachunek-od-panstwa/rachunek-od-panstwa-za-2019-rok
– Płacę pod przymusem 300 zł miesięcznie i jak potrzebuję raz do roku skorzystać, aktualnie mam problem z barkiem, to do ortopedy zapisy na kwiecień, ludzi gdzie my żyjemy?
źródło cytatu: https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/tak-wyglada-horror-w-szpitalach-relacje-czytelnikow-sepl-aa-EaZw-ZyA5-wQw1.html
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS