72-letni założyciel i lider progresywnej grupy rockowej Jethro Tull udzielił we środę wywiadu Danowi Rathersowi z programu “The Big Interview”.
W rozmowie pierwszy raz publicznie zdradził, że cierpi na nieuleczalną chorobę płuc, z którą zmaga się od wielu lat.
– Mam tzw. okresy zaostrzeń, w których dostaję infekcji, która przekształca się w ostre zapalenie oskrzeli. Trwa to może 2-3 tygodnie. To naprawdę ciężkie, gdy muszę wystąpić na scenie – mówił Anderson.
Muzyk podkreślił, że cały czas “walczy” z chorobą i może w miarę normalnie funkcjonować. Od 18 miesięcy jego stan zdrowia pozostaje w normie. Anderson unikał tłumów i miejsc o dużym zanieczyszczeniu powietrza.
– Jeśli się poddam, mój stan się pogorszy – zaznaczył, dodając: – Moje dni są policzone.
W rozmowie z dziennikarzem “The Big Interview” lider Jethro Tull powiedział też, że za swój stan zdrowia obwinia wytwornice dymu, które od wielu lat towarzyszą mu na scenie.
– Spędziłem tam 50 lat życia wśród tych nędznych rzeczy, które nazywam maszynami do dymu. Dzisiaj są one ładnie nazywane hazerami (ang. mgiełka – przyp. red.), jakby były w jakiś sposób niewinne i nie uszkadzały płuc. Naprawdę myślę, że to duża część mojego problemu – dodał Anderson.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS