A A+ A++

To bez wątpienia jedna z najbardziej oryginalnych potraw świąteczny. W każdym śląskim domu moczkę przygotowuje się trochę inaczej, niekiedy ma konsystencję zupy, innym razem – budyniu. Wśród wielu składników obowiązkowe są dwa: piernik oraz suszone śliwki.

Podziel się

Moczka – śląski specjał na Boże Narodzenie (123RF)

ycipk-g6y507

Wersji moczki jest równie wiele, co jej nazw – specjał bywa określany mianem bryi, mocki, mołcki czy mouczki. Na wigilijnych stołach mieszkańców Śląska Opolskiego i Górnego Śląska, a także rejonu Rybnika, Wodzisławia Śląskiego i Raciborza, potrawa pojawiała się już w XIX wieku, choć wtedy była zazwyczaj specjałem bardziej wytrawnym, przyrządzanym na bazie wywaru warzywnego (jego bazę stanowił pasternak) lub rybnego (gotowanego m.in. na głowach karpia, którego resztę wykorzystywano do przygotowania innych świątecznych przysmaków), oczywiście z obowiązkowym dodatkiem piernika i suszonych owoców.

Z czasem upowszechniła się najpopularniejsza dziś, a jednocześnie najsłodsza wersja moczki, z bakaliami, kompotem owocowym, miodem, a czasami nawet czekoladą. Dobór dodatków zależy od rodzinnych tradycji i preferencji smakowych, dlatego potrawa występuje w wielu różnych postaciach. Czasem jest tak gęsta, że “łyżka staje”, w innych domach bardziej nadaje się picia, niczym kompot.

Jak wynika z informacji zamieszczonych na stronie ministerstwa rolnictwa, które już w 2006 r. wpisało moczkę na listę produktów tradycyjnych, wynika, że w przeciętnej śląskiej rodzinie przygotowuje się około 10 litrów przysmaku. Zazwyczaj wszystko błyskawicznie znika ze stołu.

ycipk-g6y507

Zobacz też: Tradycyjnie Pyszny karp z aromatem kokosowym

Moczka – co w niej siedzi?

Na niepowtarzalny smak moczki wpływa przede wszystkim dodatek piernika, najlepiej przygotowanego samodzielnie, według najbardziej klasycznych receptur – ciasto powinno być bardziej wytrawne niż słodkie, dlatego unikamy produktów gotowych, wypełnionych bakaliami czy oblanych polewą czekoladową. Na takie dodatki przyjdzie czas później. Pamiętajmy też, że sklepowe pierniki często bywają wzbogacane niekorzystnymi dla zdrowia składnikami, choćby utwardzonymi tłuszczami roślinnymi, których nadmierne spożywanie grozi rozwojem otyłości.

ycipk-g6y507

W moczce nie może zabraknąć suszonych owoców, przede wszystkim śliwek – skarbnicy pektyn, czyli rozpuszczalnego błonnika zwiększającego objętość w żołądku, wywołującego uczucie sytości i wspomagającego prawidłowe funkcjonowanie jelit – poprawia ich perystaltykę i reguluje proces wypróżniania. Błonnik spowalnia też proces wchłaniania cukru, przez co spalanych jest więcej tłuszczów. W suszonych śliwkach znajduje się także pięć razy więcej witaminy A niż w świeżych owocach.

Inne składniki moczki również wykazują cenne właściwości. Rodzynki czy daktyle stanowią bardzo bogate źródło potasu, który sprzyja regulacji ciśnienia krwi oraz pomaga usuwać nadmiar wody z organizmu. Orzechy i migdały zapewniają solidną dawkę nienasyconych kwasów tłuszczowych, obniżających poziom “złego” cholesterolu LDL, co chroni przed poważnymi chorobami układu krążenia. W figach kryje się dużo tryptofanu – aminokwasu biorącego udział w metabolizmie serotoniny, nieprzypadkowo zwanej “hormonem szczęścia”. Dzięki temu owoce poprawiają samopoczucie i pomagają uporać się z bezsennością.

Przepis na moczkę

Przygotowanie moczki jest bardzo proste. W najbardziej tradycyjnej wersji około pół kilograma piernika kroimy na mniejsze kawałki, a następnie zalewamy wodą (jeśli chcemy uzyskać bardziej wyrazisty smak potrawy możemy zastosować mleko lub ciemne piwo, szczególnie cenione na Śląsku) i moczymy przez kilka godzin.

ycipk-g6y507

Tak przygotowane ciasto przekładamy (razem z płynem, którym się moczyło) do dużego garnka. Według niektórych przepisów należy je wcześniej przetrzeć przez sito. Dolewamy 1-2 litry domowego kompotu (w oryginale najczęściej z agrestu oraz śliwek), dodajemy zasmażkę przygotowaną z 150 g masła i 2 łyżek mąki i gotujemy na małym ogniu. Następnie dodajemy 100-200 g namoczonych wcześniej i pokrojonych suszonych owoców (śliwek, moreli) i bakalii (rodzynki, figi, daktyle, orzechy laskowe i włoskie, migdały). Możemy też dorzucić czekoladę gorzką.

Całość gotujemy na małym ogniu przez pół godziny, na koniec doprawiając sokiem z cytryny, ewentualnie dosładzając miodem oraz dodając owoce z kompotu.

Moczkę można spożywać na zimno lub ciepło. Najlepiej przygotować ją dzień przed Wigilią, by smaki zdążyły się “przegryźć”.

Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

ycipk-g6y507

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGłośne badania w najbliższy czwartek
Następny artykułMiki w Domaniowie i Wierzbnie