Pierwszy weekend tego najszybszego na świecie monomarkowego pucharu wyścigowego trwał aż cztery dni i zaczął się w czwartek od dwudniowych testów, będących doskonałą okazją do pracy nad tempem jazdy kierowców i wprowadzenia ostatnich poprawek w ustawieniach samochodów.
Mariusz przed pierwszym dniem na torze przypadającym na 1 czerwca mówił: – Rzetelnie przepracowaliśmy wiosenne przygotowanie do tego sezonu wyścigowego, testując na Paul Ricard w kwietniu, zajmując drugie miejsce w klasie w wyścigu 12h Spa w maju i wygrywając oba wyścigi w WSMP na torze w Poznaniu w ubiegły weekend. Jeszcze przede mną ostatnie treningi na symulatorze, szybkie pakowanie i lot i już od czwartku 1 czerwca zaczynamy testy, treningi i ściganie w wymarzonym, najszybszym monomarkowym pucharze Lamborghini Super Trofeo Europe i od razu na legendarnym torze Formuły 1 – Paul Ricard. To będzie wymarzony Dzień Dziecka!
Puchar Lamborghini Super Trofeo to sześć weekendów składających się z dwóch 50 minutowych wyścigów rozgrywanych na najsłynniejszych europejskich arenach. W zależności od klasy zawodnicy jadą samodzielnie lub dzielą wyścigi pomiędzy dwóch kierowców. Kolejność startu w wyścigach ustalają dwie 20 minutowe sesje kwalifikacyjne rozgrywane indywidualnie przez każdego z kierowców.
W sobotę przed pierwszym wyścigiem rozegrano właśnie dwie czasówki, które obaj zawodnicy GT3 Poland pojechali w bardzo dobrym tempie.
– Bartek jadący kwalifikacje do pierwszego wyścigu zajął ósmą lokatę, ja jechałem kwalifikacje do drugiego i udało mi się wywalczyć jedenastą pozycję, czasy były super, auto jest całe, jestem bardzo zadowolony – relacjonował Miękoś.
– Podczas pierwszego, sobotniego wyścigu tempo obu zawodników było bardzo dobre. Groszek rozpoczął wyścig na miejscu 21 i po niefortunny incydencie, poślizgu w ostatnim zakręcie przed zmianą kierowców opóźniony Mariusz Miękoś wyjechał z pitlane na 38 pozycji, ale dobre tempo i bezbłędna jazda, mimo bardzo już zużytych opon, pozwoliła ukończyć wyścig na trzynastej pozycji w najmocniejszej klasie PRO-AM.
– „Great start of the race, but not our day, not our race i dziś będzie trudniej się uśmiechać” – takimi słowami Miękoś podsumował drugą, niedzielną część rundy Lamborghini Super Trofeo Europe na torze Paul Ricard. Niestety ciemne chmury zawisły nad kierowcami GT3 Poland – tir zespołu pełniący rolę wyścigowych boksów i hospitality został w nocy okradziony ze sprzętu zawodników – kasków, rękawic i butów wyścigowych. Spowodowało to ogromny stres i konieczność szukania zamiennego sprzętu na zaledwie 10 minut przed wyjazdem na tor. Skutkiem tego był wyścig bez łączności radiowej z zespołem i inżynierem a w dodatku ogromny stres.
Podsumowując niedzielną odsłonę rywalizacji, Miękoś mówił: – Start wyszedł świetnie. Dobrze wyczułem tempo i po włączeniu się zielonych świateł zdecydowanym manewrem lewą stroną prostej startowej, jeszcze przed pierwszym zakrętem, wyprzedziłem kilku zawodników startujących dwie linie przede mną. Później przez kilka okrążeń walczyłem z Adrianem Lewandowskim również z GT3 Poland, z którym kilkukrotnie zamienialiśmy się pozycjami, nie zabrakło tez kontaktów w czasie naszych pojedynków.
– Szczęście opuściło mnie na czwartym lub piątym okrążeniu, kiedy próbując wyprzedzić zawodnika klasy PRO źle dohamowałem w trzynastym zakręcie, doszło do kontaktu, obaj obróciliśmy się, a dodatkowo w czasie kontaktu doszło do uszkodzenia tylnej opony. Zjechałem do boksu po nowe koło, w tym czasie na torze pojawił się Safety Car, a więc też szansa na zmniejszenie straty. Niestety kara przejazdu przez pitlane za spowodowanie tej kolizji pozbawiła nas szansy na walkę o dobre punkty – podsumował.
Kolejne dwa wyścigi serii Lamborghini Super Trofea Europe odbędą się na Spa-Francorchamps już 29 lipca.
Mariusz Miękoś w tym sezonie wspierany jest przez markę Noble Place, polskiego dystrybutora m.in marki TAG Heuer.
informacja prasowa
Video z drugiego wyścigu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS