A A+ A++

Budowa morskich farm wiatrowych oznacza również zapotrzebowanie na surowce (setki tysięcy ton stali), komponenty i usługi. Perspektywy dla krajowego sektora offshore, który docelowo może zapewnić w 2040 r. ponad 20 gigawatów mocy, to również szansa na pozycję lidera wśród krajów bałtyckich, możliwość ekspansji na Morzu Północnym i „zielony” wodór.

Ustawa o wspieraniu morskiej energetyki wiatrowej (MEW) to, zdaniem panelistów, konstytucja dla sektora offshore. W pracach nad ustawą aktywnie uczestniczyła Agencja Rozwoju Przemysłu, która aktualnie buduje silną grupę przemysłową skupiającą przyszłych inwestorów. Oczekuje się, że nowe prawo jesienią znajdzie się w Sejmie i wejdzie w życie pod koniec tego roku.

„Udało nam się wypracować bardzo dobry projekt ustawy dzięki współpracy z całą branżą. Z interesariuszami, inwestorami, developerami, wszystkimi tymi podmiotami, które uczestniczą już w projektowaniu i budowaniu projektów, które będą realizowane w polskiej ekonomicznej strefie Bałtyku” – podkreślił Ireneusz Zyska, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i pełnomocnik rządu ds. Odnawialnych Źródeł Energii.

Agencja Rozwoju Przemysłu, jako partner współpracujący, przystąpiła do „Listu intencyjnego o współpracy w zakresie rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce”. Jest to porozumienie sektorowe zawarte 1 lipca między resortami: Aktywów Państwowych, Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Obrony Narodowej oraz Środowiska a przyszłymi inwestorami. Deklaracja jest wzorowana na brytyjskiej „Sector Deal” dla morskiej energetyki wiatrowej, uwzględnia jednak polskie realia.

„Staramy się ten nasz przemysł, skrótowo nazywany offshore’owy, podnieść do takiej rangi, żebyśmy mogli go rozwinąć do poziomu naszego przemysłu narodowego. W 2025-26 roku doprowadzimy +local content+, czyli udział polskich firm w produkcji, dostawach i uświadczeniu usług na rzecz MEW do poziomu 50 proc.” – zaznaczył Włodzimierz Pomierny, ekspert z Biura Rozwoju i Innowacji ARP S.A.

Projekt ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych oferuje w sumie 9,6 GW do rozdysponowania etapami w ramach systemu wsparcia. Etap I, przedaukcyjny, rozdysponuje 4,6 GW na podstawie wniosków złożonych do 30 września 2022 r.

Ustawa o wspieraniu MEW wprowadza również określenie warunków pomocy publicznej. Polskie Sieci Elektroenergetyczne natomiast zagwarantowały sobie w niej prawa związane z pierwszeństwem odkupu prądu. Częścią podpisanego porozumienia jest również deklaracja zakładająca powstanie terminala instalacyjnego, czyli składowiska elementów służących do budowy farm wiatrowych, z przewidywaną lokalizacją w Gdyni.

Agencja Rozwoju Przemysku konsoliduje posiadane zasoby, które otrzymała lub zakupiła w celu restrukturyzacji renacjonalizacji modernizacji. Konsolidacja przebiega w trzech kierunkach. Pierwszym z nich są inwestycje dotyczące konstrukcji, które będą wykorzystywane do budowy morskich farm wiatrowych, głównie wież i elementów turbin. Drugi to konstrukcje stalowe tworzące stacje transformatorowe i inne elementy wykorzystywane przy budowie farm wiatrowych. Wreszcie trzecim kierunkiem jest budowa statków instalacyjnych, statków, które będą kładły fundamenty oraz jednostek serwisowych.

„Statki są bardzo opłacalną inwestycją. Kosztują od kilkuset milionów do nawet miliarda złotych, natomiast pamiętajmy o tym, że jedna doba wynajęcia takiego statku to 200 tys. euro, czyli to są bardzo duże pieniądze, które możemy zarabiać inwestując i wykorzystując zasoby, które posiadamy” – powiedział Włodzimierz Pomierny.

ARP przewiduje trzy możliwe scenariusze przy realizacji programu offshore’owego. Scenariusz pesymistyczny zakłada, że polskie firmy staną się poddostawcami elementów wykorzystywanych przy budowie farm wiatrowych przez podmioty z innych krajów.

Wariant realistyczny i zarazem najbardziej prawdopodobny to wykreowanie podmiotów krajowych jako pełnoprawnych uczestników rynku i specjalizacja w kierunku budowy pewnych elementów – jak trafostacji czy wież wiatrowych – i dostarczanie ich na rynek globalny.

Scenariusz optymistyczny natomiast zakłada, że firmy, które zainwestowały w budowę morskich farm wiatrowych doprowadzą do stworzenia kompetencji dewelopera – czempiona, który będzie budował farmy wiatrowe w akwenie morza Bałtyckiego, w szczególności w krajach bałtyckich: Litwie, Łotwie, Estonii, a docelowo również na Morzu Północnym.

„Polska energetyka wiatrowa jest projektem gospodarczym, nie tylko energetycznym. To może być prawie 20 proc polskiej mocy, z infrastrukturą wartą 130 mld zł. Wygenerujemy ponad 20 gigawatów. Mamy duże pole rozwoju i lepsze warunki od panujących na Morzu Północnym. Bałtyk będzie centrum wydarzeń” – zapowiedział Zbigniew Gryglas, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

30 września 2020 r. w Szczecinie zostanie podpisane porozumienie pomiędzy państwami bałtyckimi, dzięki któremu Polska będzie miała szansę zostać liderem offshore w tym regionie. Polski terminal instalacyjny będzie mógł służyć tym projektom. Dania już zadeklarowała, że Bornholm będzie odbierał energię z farm wiatrowych na potrzeby wytwarzania wodoru.

„Co niesłychanie istotne, zarówno Polska, jak i Niemcy, Wielka Brytania, Holandia, Dania projektują, że z tych morskich farm wiatrowych będziemy produkować +zielony+ wodór, czyli paliwo przyszłości. To bardzo ważna sprawa, która pomoże nam zrewolucjonizować polski rynek energetyczny i polską gospodarkę” – zaznaczył Ireneusz Zyska.

Szczegółowe informacje dotyczące perspektyw dla Morskiej Energetyki Wiatrowej znajdują się na stronie www.ptmew.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAbp Marek Jędraszewski o “usuwaniu dzieci”. Duchowny uderza w część polskich rodzin
Następny artykułLekarze ostro o antycovidowcach. „Jak chcesz być debilem to sobie bądź, ale lepiej nie wychodź do ludzi”