Donald Tusk zrealizował jedną ze swoich sztandarowych obietnic: na listach wyborczych PO połowę miejsc zajmują kobiety. O parytet ma również zadbać Nowa Lewica. To efekt Strajku Kobiet i zmiany w polskiej polityce.
W Polsce jest więcej kobiet niż mężczyzn, o ponad 1,2 mln. Jednocześnie z wielu badań wynika, że co druga kobieta w wieku 18-39 nie zamierza wziąć udział w wyborach. Jeśli miałyby jednak zagłosować, to raczej na partie opozycyjne. Między innymi z tego powodu na listach Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy znalazło się tak wiele polityczek, aktywistek czy działaczek społecznych.
Jak partie przekonają kobiety do udziału w wyborach 2023?
Widać to wyraźnie w Warszawie. W pierwszych trójkach KO i Lewicy znalazły się po dwie kobiety. Największa partia opozycyjna wystawiła Urszulę Zielińską i Aleksandrę Gajewską, a ugrupowanie Włodzimierza Czarzastego – Annę Marię Żukowską i Agatę Diduszko-Zyglewską. Idealny parytet jest również w przypadku paktu senackiego demokratycznej opozycji: dwa miejsca z Warszawy obsadzili mężczyźni, a dwa pozostałe kobiety, czyli Małgorzata Kidawa-Błońska i Magdalena Biejat.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS