Formuła 1 ścigała się w Albert Park po raz pierwszy od 2019 roku. W międzyczasie organizatorzy przeprowadzili na torze prace budowlane. Przeprofilowano kilka zakrętów, zniwelowano jedną wolną szykanę.
Przed rozpoczęciem weekendu w Australii zapowiadano, iż kierowcy będą mieli do dyspozycji aż cztery strefy DRS. Jednak na krótko przed trzecim treningiem jedna z nich – między zakrętami numer 8 i 9 – została usunięta ze względów bezpieczeństwa.
Dyrektor wyścigowy z ramienia FIA – Niels Wittich poprosił zespoły o opinię. Głosy rozłożyły się po równo, ale Wittich przychylił się do zdania tych optujących za rezygnacją z omawianej strefy.
Po wyścigu spytano niektórych kierowców o ich wrażenia. Esteban Ocon przyznał, że zachowanie strefy dałoby więcej możliwości wyprzedzania, choć dodał, iż akurat manewry z otwartym skrzydłem przed zakrętem numer 9 byłyby ryzykowne.
– Byliśmy w bardzo bliskiej odległości, ale nie mogliśmy wyprzedzić – powiedział Ocon, pytany przez Motorsport.com. – Mówiąc szczerze, prawdopodobnie brakowało nam tej czwartej strefy DRS. W porządku, byłoby tam trochę niebezpiecznie, ale akurat w tamtym miejscu [zawsze] byłem najbliżej.
– Wykonanie manewru przy tak dużej prędkości jest ryzykowne i zgadzam się, iż bezpieczniej było ją usunąć. Jednak prawdopodobnie tej strefy nam brakowało, by mieć dziś trochę więcej widowiska.
Krótko swoją opinię przekazał Sergio Perez: – Szkoda, że ją usunęli, ponieważ wydaje mi się, że ściganie mogło być o wiele lepsze.
Daniel Ricciardo przyznał rację Meksykaninowi: – Powiedziałbym, że z DRS mielibyśmy trochę wyprzedzania przed zakrętem numer 9.
– Widziałem podczas jednego okrążenia, kiedy niedługo po restarcie Lando [Norris] był za Kevinem [Magnussenem] i mocno się zbliżył przed zakrętem numer 9. Sądzę, że z DRS by go dopadł, więc niewykluczone, że ta czwarta strefa zaoferowałaby coś więcej.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS