Jako państwo i naród nigdy nic nie osiągniemy, dopóki w programie nauczania będzie więcej bredni o pastuszkach, osiołku, dziewicy i stajence niż fizyki, chemii, biologii, informatyki, geografii i ekonomii razem wziętych.
Do 1000 godzin w programie nauczania, należy doliczyć jeszcze: niedzielne msze, komunię i bierzmowanie oraz kucie na pamięć zaklęć, codzienny paciorek i modlitwy poranne, pierwsze piątki, jasełka, rekolekcje, czuwania, różaniec, nieszpory, nowenny, pielgrzymki, kolęda, ministrantowanie i wiele innych, absolutnie niepotrzebnych rzeczy.
Mam jednak wrażenie, że zmiany idą zdecydowanie za wolno.
Ale z drugiej strony wiem, że polska ciemnota jest tak wielka, że nie można tak od razu wywalić indoktrynacji katolickiej ze szkół, bo można przez to przegrać wybory.
Bo w Polsce rządzi pralnia mózgów zwana kościółkiem (lub zwana też czarną mafią).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS