A A+ A++

Wielu narzeka współcześnie na młodzież. Często w kontekście braku wiary, niechodzenia do kościoła, kryzysu wartości chrześcijańskich. Warto jednak docenić tych, którzy przez cały rok dbają o jakość swojej relacji z Bogiem. A takich nastolatków we Wrocławiu nie brakuje.

– Według mnie wakacje nie powinny być czasem, w którym odpoczywamy od Boga czy od wiary – mówi Mateusz Nykiel. –  Tak samo jak w trakcie roku szkolnego powinniśmy chodzić do kościoła, pielęgnować i rozwijać naszą wiarę. Ja ją w wakacje traktuję tak samo jak w ciągu całego roku. A nawet staram się poświęcać na sprawy związane z nią znacznie więcej czasu. Uważam, że wakacje są świetnym czasem do tego, aby się duchowo rozwijać.  My jako młodzież mamy wtedy znacznie więcej czasu i nie ciąży nam stres związany ze szkołą – opowiada 16-latek 

Na wakacje ze wspólnotą wybiera się głównie ze względu na ludzi i świetną atmosferę, która zawsze im towarzyszy. Duszpasterz pokazuje im, jak można łączyć odpoczynek z czymś pożytecznym. Zawsze na takich wycieczkach młodzi znajdują czas dla Pana Boga, bo, jak twierdzą, On jest w tym wszystkim najważniejszy. 

– Jak zwykle głównym najważniejszym dla nas punktem dnia na wyjeździe jest Eucharystia. Będziemy mieli własne adoracje, konferencje, kręgi biblijne i w piątek Drogę Krzyżową. Uważam, że takie wyjazdy bardzo mi pomagają w rozwoju mojej wiary i relacji z Bogiem. Traktuję Boga jako swojego przyjaciela, do którego mogę się ze wszystkim zwrócić, bo On zawsze mnie wysłucha – mówi M. Nykiel.

Jego zdaniem każdy młody człowiek powinien choć raz wybrać się na tego rodzaju wyjazd i przekonać się, czy taka forma mu odpowiada. – Nie znam jeszcze nikogo, kto czułby się zawiedzony takim wyjazdem – stwierdza nastolatek.

Kalina Januszewska uważa, że nie ma czegoś takiego jak wakacje od Pana Boga. – On jest zawsze przy nas, codziennie się nami opiekuje, słucha nas, kocha nas nieustannie, nieważne co się wydarzy. Od takiego czegoś nawet nie chciałabym mieć wakacji. Jego miłość jest czymś pięknym, czego można chcieć tylko jeszcze więcej – uważa 17-latka. 

Podczas wakacji ma więcej czasu wolnego, bo natłok obowiązków roku szkolnego rozprasza ją czasem. Wspólnotę młodzieżową nazywa drugą rodziną i uwielbia z nimi podróżować. Te wyjazdy zawsze tworzą niesamowite wspomnienia. Za każdym razem jak odwiedzają nowe miejsca, Kalina uczy się czegoś nowego o Panu Bogu i o sobie.

– Myślę, że ja tego mocno potrzebuję. Bez tych wszystkich momentów na wyjazdach nie byłabym tym, kim jestem dzisiaj. Jeszcze ani razu z takiego wyjazdu nie wróciłam taka sama. Za każdym razem trochę się zmieniłam w jakiejś kwestii. Dalej nad sobą pracuję, nie jestem idealna, ale taka piękna ucieczka od codzienności pomaga mi spojrzeć na pewne rzeczy inaczej, popatrzeć na siebie samego, swoje wady i problemy – oświadcza K. Januszewska.

Podkreśla, że właśnie dlatego, iż młodym zależy na sobie nawzajem i na wspólnym poznawaniu Pana Boga, te wyjazdy mają szansę być takie wyjątkowe. – Zawsze każdy nie może się doczekać kolejnego wyjazdu, ale cierpliwie odliczamy dni. Jakie cuda tym razem nam ukaże Pan Bóg? – zastanawia się dziewczyna.

Dla ks. Jakub Deperasa czas z młodzieżą to przyjemność i psychiczny odpoczynek, dlatego w te wakacje jedzie z nią do Rzymu, do Zakopanego, a także wędruje pieszo na Jasną Górę w grupie nr 20.

Dlaczego wikariusz z parafii pw. św. Trójcy na wrocławskich Krzykach organizuje różne wakacyjne wyjazdy młodymi?

– Dużo czasu w wakacje spędzam z nimi, bo to najlepsza okazja, by się lepiej poznać i po prostu to lubię. A poza tym, oni tego chcą i potrzebują. Proszą o to i o tym mówią. Mają w sobie taką potrzebę, by odpocząć przy Bogu i z Bogiem. W nasze wyjazdy wpisana jest codzienna Eucharystia, a oprócz tego na ich prośbę adoracje, konferencje, rozważanie Słowa Bożego, a w piątek Droga Krzyżowa. Jest też czas na spowiedzi, co bardzo mnie cieszy – opowiada ks. Jakub Deperas.

Stara się być dla młodych nie tylko towarzyszem ich drogi, ale przede wszystkim księdzem. Wielu z nich ma do niego zaufanie. Szukają odpowiedzi na ważne pytania, odbywają poważne rozmowy.

– Wszystko to nie ma formuły rekolekcji, choć modlitwa towarzyszy nam rano, w dzień i wieczorem, czy przed posiłkami, dzięki czemu młodzi nie czują się tym przeciążeni, a uczą się tego, jak z Bogiem żyć na co dzień. Uczą się, jak wpisać codzienną modlitwę w swój rytm. Tak naprawdę plan dnia układamy zaczynając od ustalenia Mszy i modlitw – tłumaczy kapłan.

Te elementy nazwałby raczej formacyjnymi dla duchowości młodzieży niż ewangelizacyjnymi, bo jego podopieczni na co dzień mają relacje z Bogiem, a poprzez wyjazd chcą po prostu ją pogłębić. Oprócz tego wyjazd wakacyjny ma charakter odpoczynku, ale też integracji między sobą.

– Temu służy nasze wędrowanie po górach – często w zmęczeniu, gdy można siebie poznać lepiej, bez sił na udawanie. Gramy w planszówki, organizujemy ogniska, tańce, zabawy i rozmowy nierzadko do białego rana. Bardzo umacniają się ich wzajemne relacje – opowiada ks. Jakub.

Organizacja takich wyjazdów to oczywiście jakiś wysiłek i praca, ale taka, która przynosi piękne owoce przez cały kolejny rok.

– W wakacje dzięki życzliwości księży w parafii mam czas na swój urlop i czas dla młodzieży, więc mogę odpocząć, ale warto też popracować – podsumowuje kapłan.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBezpieczna rodzina z Nową Lewicą
Następny artykułDoprowadziła Nicka Kyrgiosa do szału. Okazało się, że to kibicka z Polski