Rezydent, choć był nie przeszkolony w zakresie podłączania pacjenta pod respirator, może ponieść odpowiedzialność za zaniedbania w tym zakresie. Ma prawo jednak nie zgodzić się na pełnienie samodzielnego dyżuru medycznego.
W prokuraturach trwają postępowania przygotowawcze w sprawie zaniedbań medyków jakich dokonali podczas leczenia pacjentów z COVID-19. Część z nich, jak donoszą prawnicy reprezentujący rodziny pacjentów zmarłych z powodu COVID-19, dotyczy m.in. zaniedbań dokonanych przez rezydentów.
-Wielu rezydentów było już od dawna zmuszanych do brania dyżurów. Brakuje kadr. W czasie drugiej i trzeciej fali epidemii było tak, że kazano rezydentowi podłączać pacjenta do respiratora, bez żadnego, wcześniejszego przeszkolenia- mówi Piotr Pisula, przewodniczący Porozumienia Rezydentów.
Klauzula dobrego Samarytanina nie ochroni medyka
Specyfiką pracy przy respiratorach było przed epidemią COVID-19, że podłączali do nich anestezjolodzy. W obliczu braku kadr, w ciągu ostatnich miesięcy, wiele się na tym polu zmieniło
-Mimo, że mamy stan epidemii, są określone procedury działania, zasady postępowania. Jeśli z dokumentacji medycznej wynika, że pacjent był odwodniony, to są to dowody zaniedbań. Tak samo jak to, że do respiratora podłączała pacjenta osoba nieprzygotowana do tego np. rezydent i to wywołało negatywne skutki. Jest to błąd organizacyjny – wskazuje Jarosław Witkowski, radca prawny i specjalista ds. błędów medycznych. Jego zdaniem w takich przypadkach medyków, szpitala nie chroni klauzula dobrego Samarytanina bo do zaniedbań doszło z winy medyków a klauzula zdejmowałaby odpowiedzialność z nich tylko jeśli dochodzi do zdarzeń nagłych
Podobnie uważa dr Radosław Tymiński, radca prawny i specjalista ds. prawa medycznego.
– Klauzula dobrego Samarytanina niekiedy zwolni lekarza z odpowiedzialności, jeżeli doszło do nieprawidłowości w diagnozowaniu i leczeniu COVID-19 . Tak stanowi przepis. Niemniej przepis przewiduje, że klauzula dobrego Samarytanina nie dotyczy sytuacji, w których doszło do nieprawidłowości w skutek “rażącego niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach”. Dlatego w razie zgłoszenia możliwości popełnienia przestępstwa prokurator i tak będzie musiał przeprowadzić postępowanie przygotowawcze, zebrać dowody, przesłuchać świadków- wskazuje dr Radosław Tymiński.
Same dyżury sprawiają wielu młodym lekarzom kłopot, gdyż bardzo często wysyła się ich na SOR-y czy izby przyjęć a tam nieustannie brakuje personelu. Jak przyznają sami dyrektorzy szpitali, podczas nieoficjalnych rozmów, młodego medyka zmusza się do dyżurowania prośbą lub groźbą.
Rezydent może się nie zgodzić na dyżur
Niemniej jednak, odbywanie specjalizacji w trybie rezydentury wiąże się z koniecznością odbywania dyżurów medycznych w ramach danej specjalizacji. Tak stanowi ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Prawo przewiduje rodzaje dyżurów medycznych dla rezydentów: dyżury towarzyszące, czyli odbywane pod bezpośrednim nadzorem lekarza specjalisty oraz dyżury samodzielne. Z tym, że dopuszczenie do tych ostatnich musi nastąpić na podstawie zgody kierownika specjalizacji
-Warto aby jednak młodzi lekarze pamiętali, że od 1 stycznia 2021 r. odbywających szkolenie specjalizacyjne mogą nie wyrazić zgody na pełnienie samodzielnych dyżurów medycznych przez 1 rok od dnia rozpoczęcia szkolenia specjalizacyjnego, chyba że program danej specjalizacji przewiduje prawo do odmowy pełnienia samodzielnych dyżurów medycznych w dłuższym terminie- zauważa Radosław Tymiński. Zaznacza, że w przypadku odmowy zgody na pełnienie samodzielnych dyżurów medycznych rezydentowi nie wolno pełnić samodzielnych dyżurów medycznych zarówno w podmiocie macierzystym jak i innym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS