Po porażkach odniesionych w dwóch pierwszych meczach fazy play-off przeciwko Karpatom Krosno, siatkarze MKS-u „MOSiR” Jasło wrócili do gry o awans do siatkarskiej I ligi mężczyzn. Podopieczni Bartosza Kilara pokonali we własnej hali rywala zza miedzy 3:1. W rywalizacji do trzech zwycięstw wciąż prowadzą krośnianie, którzy mają na swoim koncie dwa triumfy.
Jaślanie rozpoczęli sobotnią rywalizację od mocnego uderzenia. Początek pierwszej partii bezsprzecznie należał do gospodarzy. Po skutecznym ataku po przekątnej w wykonaniu Krzysztofa Pamuły a następnie autowym ataku Mateusza Witka, miejscowi prowadzili 4:0. Goście natychmiast rozpoczęli odrabianie strat. Czynili to na tyle skutecznie, że wkrótce udało im się doprowadzić do remisu 6:6. Asem serwisowym popisał się Damian Baran. Gra toczyła się punkt za punkt. Obie ekipy popełniały mnóstwo błędów w polu zagrywki. Kiedy, po autowej zagrywce w wykonaniu Szymona Sobonia, na tablicy wyników pojawił się rezultat 20:20, niemal pewnym było, że kibice śledzący przebieg rywalizacji za pośrednictwem mediów społecznościowych, będą świadkami emocjonującej końcówki. W niej, więcej zimnej krwi zachowali gospodarze. Ważny punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Przemysław Czado (22:20). Kilka akcji później, w ataku pomylił się Mateusz Witek. Kropkę nad „i” skutecznym atakiem postawił Rafał Matuła.
W początkowej fazie drugiej partii jaślanie zafundowali kibicom powtórkę z rozrywki. Gospodarze, tak jak w pierwszym secie zdołali zbudować kilkupunktową przewagę. Nie mała w tym zasługa Szymona Sobonia. Rozgrywający MKS-u najpierw zaskoczył gości zdobywając punkt bezpośrednio z zagrywki. W kolejnych akcjach doskonale spisał się podbijając wcale niełatwe do obrony piłki. W obu przypadkach akcje skutecznym atakiem kończył Przemysław Czado. Ostatecznie przyjmujący jasielskiej drużyny punktował w trzech kolejnych akcjach. Gospodarze jednak stosunkowo szybko roztrwonili pięciopunktowe prowadzenie. Coś zacięło się w machinie zaprogramowanej przez Bartosza Kilara. Jaślanie popełniali proste błędy w przyjęciu. Goście, z kolei doskonale radzili sobie w polu zagrywki. Asami serwisowymi popisali się Damian Baran i Adam Świdroń. Krośnianie najpierw wyrównali stan rywalizacji, aby następnie odskoczyć gospodarzom na dwa punkty. Bartosz Kilar przy wyniku 9:11 zmuszony był poprosić o przerwę dla swojego zespołu. Podopieczni Jakuba Heimrotha utrzymywali przewagę. Jaślanie nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na bardzo dobrze prezentującą się w ataku ekipę Karpat. Goście nie zdołali jednak ustrzec się błędów w kluczowej fazie drugiej odsłony meczu. Wkrótce, po czteropunktowej przewadze przyjezdnych nie było już śladu. Końcówka seta należała do MKS-u. Ponownie, w ważnym momencie dał o sobie znać doskonale dysponowany sobotniego wieczoru Przemysław Czado. Kończąc akcje skutecznymi atakami zapewnił swojej ekipie trzypunktowe prowadzenie 23:20. Dobrą postawę przypieczętował punktowym atakiem z drugiej linii, kończąc tym samym drugiego seta.
Trzecią partię, dla odmiany, lepiej rozpoczęli goście. Zagubieni gospodarze pozwolili rywalom odskoczyć na cztery punkty (1:5). Mając na uwadze stawkę spotkania, jaślanie wzięli się do odrabiania strat. Cztery punkty zdobyte z rzędu pozwoliły im na zbliżenie się do Karpat (8:9). Wówczas o przerwę poprosił opiekun przyjezdnych. Przyniosła ona spodziewane rezultaty. Krośnianie zdołali złapać właściwy rytm, czym imponowali w początkowej fazie trzeciego seta. Wkrótce ich przewaga wzrosła do czterech punktów. Po akcji, w której Krzysztof Pamuła został zatrzymany podwójnym blokiem przez Mateusza Witka i Damiana Barana, Bartosz Kilar poprosił o czas. Gospodarze nie zdołali już odwrócić losów rywalizacji. Ostatecznie, w trzeciej partii ulegli Karpatom 16:25.
Początek czwartego seta należał do MKS-u. Ton rywalizacji nadawali przede wszystkim doskonale spisujący się w ataku Przemysław Czado i Krzysztof Pamuła. Rywale mieli spore trudności w tym, aby skutecznie zatrzymać ich na siatce. Mecz stał się wyjątkowo zacięty. Obie drużyny przeplatały dobrą grę prostymi błędami, oddając rywalom za darmo cenne punkty. W decydującej fazie czwartej odsłony spotkania to jednak gospodarze pokazali skuteczniejszą siatkówkę. Bodziec drużynie dał Przemysław Czado punktując atakiem z drugiej linii. W kolejnej akcji Krzysztof Pamuła wespół z Mateuszem Armatą zatrzymali blokiem atakującego z furią Mateusza Świdronia. Siatkarz Karpat, który postanowił wziąć na siebie ciężar gry pomylił się jeszcze dwukrotnie w ataku. Przewaga gospodarzy wzrosła do trzech punktów. Goście nie zdołali już wrócić na właściwy tor, przegrywając czwartego seta i cały mecz 1:3.
W rywalizacji w fazie play-off Karpaty prowadzą z MKS-em 2:1. Czwarte spotkanie rozegrane zostanie już jutro w jasielskiej hali MOSiR.
MKS „MOSiR” Jasło – Karpaty Karpacka Państwowa Uczelnia w Krośnie Krosno Glass 3:1 (25:22, 25:21, 16:25, 25:20)
MKS „MOSiR” Jasło: Szymon Soboń (kapitan), Artur Bartosik, Krzysztof Pamuła, Mateusz Armata, Przemysław Czado, Rafał Matuła, Tomasz Nowak (libero) – Kamil Warzocha, Kamil Gromek, Bartosz Ochoński (libero), Anatol Lejko, Mateusz Michalec, Marcin Gorczyca, Piotr Kulikowski.
Trener: Bartosz Kilar
Karpaty Karpacka Państwowa Uczelnia w Krośnie Krosno Glass: Jakub Krzystanek, Mateusz Witek, Marcin Kukulski, Adam Świdroń, Kacper Stawarz, Damian Baran, Jakub Opoń (libero) – Łukasz Ogonowski, Maciej Majkowski, Rafał Nowak (libero), Gabriel Krzanowski, Jan Zubik, Piotr Siudak, Wiktor Kozubal.
Trener: Jakub Heimroth
MD
Napisany dnia: 20.03.2021, 22:29
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS