Jelena Ostapenko, 25-letnia Łotyszka, uchodzi za największą awanturnicę w rozgrywkach kobiecego tenisa. Jej zachowanie bywa zabawne, ale bywa także zwyczajnie niesmaczne. Tak było kilka dni temu podczas turnieju w Rzymie, gdy rywalizowała z Jeleną Rybakiną.
Zaatakowała Jelenę Rybakinę
W tym roku w stolicy Włoch często padało, mecze były przerywane, a zawodnicy i zawodniczki narzekali na warunki. Ostapenko w czasie półfinału z Rybakiną poprosiła sędziego o przerwanie gry z powodu złej pogody, ale ten nie spełnił jej prośby. Gdy jednak kilka minut później to rywalka wystosowała podobny apel, spotkanie zostało wstrzymane. To wyjątkowo rozwścieczyło Łotyszkę.
Ostapenko zaczęła kląć pod nosem, również pod adresem Rybakiny. „Piep****a dz***a” – miała powiedzieć do przeciwniczki schodząc do szatni, co usłyszał trener Kazaszki Stefan Vukov.
Rybakina, która słynie z opanowania na korcie, nie zareagowała w żaden sposób na słowa Ostapenko i również opuściła kort. Po wznowieniu gry wygrała drugiego seta, a dzień później cały turniej. Łotyszka do tej pory nie została ukarana za swoje słowa.
Ostapenko od dawna słynie z takich zachowań. Kilka dni wcześniej w Rzymie podczas meczu z Darią Kasatkiną zdenerwowała się po jednej z decyzji na sędzię. Maria Cicak zeszła ze stołka i pokazała jej, gdzie odbiła się piłka. Dodała też, że supervisor turnieju może wszystko wyjaśnić po meczu. Ale Ostapenko wybuchnęła: “Nigdy więcej nie będziesz sędziować moich meczów!”
Wczesny sukces, a później problemy
Ostapenko potrafi grać w tenisa na najwyższym poziomie. W wieku 20 lat niespodziewanie wygrała wielkoszlemowy Roland Garros 2017. Rok później doszła do półfinału Wimbledonu. Wydawało się, że przyszłość tenisa należy do Łotyszki, ale ta zanotowała wyraźny spadek. W Wielkim Szlemie rzadko przechodziła pierwszą rundę, w rankingu spadła w okolice końca pierwszej “setki”.
W poprzednim sezonie Ostapenko zaczęła zbliżać się do najlepszych – dziś jest 17. na świecie w singlu. W deblu radzi sobie jeszcze lepiej – jest 10. Od paru miesięcy tworzy stały duet z Ukrainką Łudmiłą Kichenok. W międzyczasie Ostapenko trzy razy pokonała Igę Świątek, nie ponosząc w rywalizacji z Polką dotąd ani jednej porażki. Imponująca statystyka, która pokazuje jej potencjał. Jednak mimo lepszych wyników charakter tenisistki mieszkającej w Rydze się nie zmienił.
Wokół Ostapenko zrobiło się głośno w 2016 roku, gdy podczas meczu w New Haven z Agnieszką Radwańską rozmawiała na głos ze swoją matką. Krytykowała wtedy styl gry Polki. – Ona nic nie robi. Gram od niej o 500 razy lepiej, tylko popełniam zbyt wiele błędów. Ona ich nie popełnia, bo nic nie robi – mówiła. Przegrała wtedy z Radwańską 5:7, 1:6.
Podczas jednego ze spotkań z Darią Kasatkiną wspomniała, że nawet jak przegra, to i tak jest lepsza od Rosjanki. W Eastbourne z kolei mówił o samym turnieju: – Nie podoba mi się tutaj – wszystko jest złe: wiatr, samo miejsce. Nie chce mi się grać. Nie obchodzi mnie ten turniej.
Innym razem na Wimbledonie nie potrafiła się pogodzić nie tylko z porażką, ale i faktem, że widownia wspierała jej rywalkę. Schodząc z kortu ze złości rzuciła butelką w krzesełko.
Jelena Ostapenko nie widzi problemu
Łotyszka nie może liczyć na ciepłe przywitanie w Paryżu za kilka dni. Francuzi do dziś pamiętają, jak zachowywała się podczas zeszłorocznego Roland Garros. Po porażce z reprezentantką gospodarzy Alize Cornet nie miała ochoty słuchać radości francuskich kibiców i zatkała sobie uszy.
Łotyszka przyznała ostatnio podczas jednej z konferencji prasowych, że jest bardzo emocjonalna i stara się znaleźć równowagę: – Ze mną nikt nigdy się nie nudzi, fani to lubią (śmiech). Oczywiście czasami mogę przesadzić, ale ogólnie jestem po prostu emocjonalną osobą. Zawsze trudno jest znaleźć tę równowagę. Powtarzam, że łatwo oceniać z zewnątrz, ale jak się stanie na moim miejscu, to wszystko widzi się trochę inaczej. Ludzie są różni. Jedne tenisistki są spokojniejsze, inne bardziej emocjonalne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS