W tym sezonie Superpuchar Polski ponownie rozstrzygnął się w tie-breaku. Lepsi od mistrzów Polski okazali się gracze Aluronu CMC Warty Zawiercie. W szeregach zwycięzców wystąpił Jurij Gladyr, który jeszcze w maju w barwach Jastrzębskiego Węgla świętował złoto PlusLigi. – Wychodząc na mecz o Superpuchar miałem mieszane emocje, rozgrzewając się po drugiej stronie chłopaków, z którymi spędziłem 5 lat. Starałem się to z siebie wyrzucić, skoncentrować na tym, co mam zrobić – powiedział Strefie Siatkówki doświadczony środkowy.
5 LAT DOBRYCH WSPOMNIEŃ
Jurij Gladyr poprzednie pięć sezonów spędził w Jastrzębskim Węglu, z którym zdobywał mistrzostwa Polski. W tym to ostatnie, zdobyte właśnie w rywalizacji z jego nowym zespołem – Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Teraz z drużyną z Zawiercia pokonał swój były klub w walce o Superpuchar.
– Taki nasz zawód. To, co mam w sercu z Jastrzębia-Zdroju, zamknąłem na kluczyk, ale zawsze będzie leżeć w moim archiwum i będę miło wspominać ten czas, ludzi, z którymi spędziłem kawał życia. Wychodząc na mecz o Superpuchar miałem mieszane emocje, rozgrzewając się po drugiej stronie chłopaków, z którymi spędziłem 5 lat. Starałem się to z siebie wyrzucić, skoncentrować na tym, co mam zrobić – powiedział środkowy.
DŁUGIE GRANIE
Chociaż to Jastrzębski Węgiel lepiej rozpoczął rywalizację o Superpuchar, to dwie kolejne partie padły łupem rywali. Ostatecznie jednak o wyniku decydował tie-break, w którym po walce na przewagi triumfowali podopieczni Michała Winiarskiego.
– Mam poczucie, że mogliśmy skończyć mecz szybciej. To nie ma teraz znaczenia. Wygraliśmy i zabieramy do siebie pierwszy Superpuchar w historii klubu. To niesamowita radość dla całego miasta, środowiska – powiedział Gladyr.
Jego zespół szybko podniósł się po przegranej w pierwszej partii. – Po pierwszym secie mieliśmy takie wrażenie, że mamy wszystko w swoich rękach. Mieliśmy sporo kontr, których po prostu nie wykorzystaliśmy. Dostaliśmy potem jasny sygnał od trenera Winiarskiego, co musimy poprawić, żeby nasza gra weszła na lepszy poziom i tak się stało. Od drugiej odsłony prezentowaliśmy się naprawdę wyśmienicie i graliśmy bardzo dobrą siatkówkę, cały czas wywierając presję na rywalu – analizował środkowy Aluronu CMC.
Mistrzom Polski udało się doprowadzić do tie-breaka, w nim walka była praktycznie na noże. – Siatkówka jest taką dyscypliną sportu, w której lubi się coś odmieniać. Uważam, że w czwartym secie mieliśmy takie 3-4 głupie błędy własne, jakieś nieporozumienie. Jastrzębianie wyszli na prowadzenie i ciężko było nam to już odrobić – ocenił doświadczony gracz.
TIE-BREAK PRAWIE JAK NORMALNY SET
Wszystko miał rozstrzygnąć tie-break. W nim minimalna zaliczka była po stronie ekipy Michała Winiarskiego. Wygraną przypieczętował dopiero wynikiem 23:21.
– Tie-break był wspaniały. Sam nie wiem, jak wysokim wynikiem się skończył. Udało nam się wygrać tę końcówkę i to wspaniałe uczucie – zakończył Jurij Gladyr.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS