Od efektownego zwycięstwa rozpoczął Kamil Majchrzak udział w 94.Mistrzostwach Polski w Tenisie. W pierwszym meczu na kortach ziemnych Górnika Bytom pokonał Aleksandra Orlikowskiego 6:1, 6:0.
– Znamy się całkiem dobrze z Olkiem. Parę razy razem trenowaliśmy, bo obaj jesteśmy z Łodzi. No i przed tygodniem graliśmy przeciwko sobie w turnieju Lotos PZT Polish Tour we Wrocławiu. Tam też go pokonałem. Wiedziałem więc co mam robić, choć kort zawsze wszystko weryfikuje. Kort tu i we Wrocławiu jest inny, trzeba się więc do tego dostosowywać. Jestem już na tyle doświadczony, rozmawiam z trenerami, że jesteśmy w stanie dobierać odpowiednią taktykę pod warunki i mój styl grania – powiedział po meczu Majchrzak.
Kamil w styczniu nie mógł zagrać w wielkoszlemowym Australian Open z powodu przeciążeniowego pęknięcia kości miednicy. To nietypowy uraz, który spowodował prawie trzymiesięczną przerwę w grze, wymagał częstych konsultacji lekarskich. Choć w maju udało się wznowić treningi, to pierwszy występ po przerwie odnotował przed tygodniem, w trzecim turnieju zaliczanym do cyklu Lotos PZT Polish Tour we Wrocławiu.
– Jestem pozytywnie zaskoczony nie tylko poziomem tenisa, bo prezentowałem go już na treningach. Głównie zaskoczony jestem takim spokojem na korcie. Lubiłem stracić głowę od czasu do czasu, oczywiście nie chodzi o szopki, nie w tę stronę. Ale zjadały mnie nerwy, denerwowałem się, a teraz tego nie było. We Wrocławiu brałem każdy wynik w ciemno, każde rozwiązanie akcji w ciemno. Po prostu cieszyłem się z tego, że jestem na korcie i to dla mnie najcenniejsza lekcja. Potem może zdarzyć się coś takiego, że będę narzekać, jak teraz przez pół roku, kiedy nie mogłem rozegrać … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS