A A+ A++

Program Salut jest uważany za początek ery stacji kosmicznych. To właśnie te inżynieryjne cuda pozwoliły na częstsze i dłuższe loty na orbitę okołoziemską. W ciągu całego projektu, trwającego w latach 1971-1986, zbudowano w sumie dziewięć stacji, przy czym na sześciu z nich gościli astronauci. Wystrzelenie pierwszej stacji było jedną z astronautycznych inicjatyw, w której to Sowieci, a nie Amerykanie, wiedli prym – pierwsza amerykańska stacja kosmiczna, Skylab, została umieszczona na orbicie dopiero dwa lata później.

Salut 1

19 kwietnia 1971 roku wystrzelono na orbitę pierwszą stację kosmiczną w dziejach ludzkości – Salut 1. Na korpusie stacji napisane było jednak co innego – nieznana światu nazwa Zaria. Do dziś nie wiadomo, co skłoniło Sowietów do zmiany nazwy stacji. Przypuszcza się, że głównym powodem było uniknięcie potencjalnych niejasności w komunikacji –  Zaria była również sygnałem wywoławczym głównej naziemnej stacji kontroli na Krymie. Poza tym, samo słowo Salut oznacza fajerwerki, a fakt, że data wystrzelenia stacji niemal pokrywała się z debiutanckim lotem Gagarina tworzył dodatkową sprzyjającą okoliczność do zmiany nazwy.

23 kwietnia nastąpił start pierwszej załogowej misji na stację. Niestety, z powodu nadmiernego ruchu bocznego statku dokowanie nie przebiegło pomyślnie. Dlatego też je przerwano i choć zastanawiano się nad przeprowadzeniem kolejnego, to z powodu paliwa zużytego ponad normę postanowiono nie ryzykować.

Naziemne testy procedury dokowania.

Początkowy plan misji zakładał około trzydziestodniowy pobyt na stacji, powrót do statku Sojuz i lądowanie w świetle dziennym. Tym razem z powodu zaistniałych problemów lądowanie musiało odbyć się w nocy, co oznaczało brak możliwości manualnego sterowania. Dlatego też pilot musiał wpierw ustawić odpowiednią orientację statku, a dalej polegać na sterowaniu automatycznym. Proces zakończył się sukcesem i było to pierwsze nocne lądowanie w historii sowieckich misji kosmicznych.

Kolejnej misji, Sojuz 11, sukcesem nazwać nie można. Pierwszym poważnym zagrożeniem był pożar konsoli sprzętu naukowego. Tym razem astronauci z pomocą kontroli lotów uporali się z zaistniałym problemem – przełączono się na układ zasilania rezerwowego i aktywowano filtry powietrza.

Choć w trakcie misji załoga skutecznie stawiała czoła zaistniałym problemom, to na samym końcu przedsięwzięcia pojawiła się trudność, której nie podołali. W trakcie procedury lądowania kapsuła rozhermetyzowała się. Astronauci z powodu ograniczonego miejsca nie mieli na sobie skafandrów, więc spadek ciśnienia sprawił, że cała trójka zmarła.

Znaczek stworzony ku pamięci załogi tragicznej misji Sojuz 11.

Począwszy od tamtego tragicznego wydarzenia inżynierowie kładli większy nacisk na bezpieczeństwo. Między innymi opracowano nowy skafander Sokół-K, oparty na projektach dla pilotów wojskowych. Obowiązek noszenia skafandra jak i dodanie dodatkowych systemów podtrzymywania życia do już ciasnego modułu wpłynęło na możliwą liczebność załogi – zamiast trzech osób, mieściły się dwie.

Salut 2

29 lipca 1972 roku podjęto próbę wystrzelenia drugiej stacji – Salut 2 (DOS-2). Rakieta Proton, na czubku której znajdowała się owa stacja, nie dotarła na orbitę, dlatego też misja nigdy nie została publicznie ogłoszona. Potem wysłano kolejną stację Salut 2 na orbitę, jednak po dwóch tygodniach w kosmosie rozhermetyzowała się.

Start dziewiętnastotonowego laboratorium DOS-3 (Kosmos 557) odbył się 11 maja 1973 roku, zaledwie kilka dni przed amerykańskim Skylabem. Była to pierwsza poważna modernizacja oryginalnego projektu Salut. Głównym mankamentem projektu był brak możliwości poruszania panelami słonecznymi, przez co cała stacja musiała odpowiednio wirować, by nakierować owe panele w kierunku Słońca. Powodowało to m.in. zwiększone zużycie paliwa. Nowy, ulepszony projekt zakładał umieszczenie trzech paneli wokoło korpusu stacji, z których każdy wyposażono w autonomiczne mechanizmy obrotowe.

Jednak i ten okazał się nieudany – przez błąd systemów kontroli lotu stacja nigdy nie zdołała osiągnąć zamierzonej orbity. Jako, że obiekt został uchwycony przez zachodni radar, Sowieci, ochrzciwszy go mianem Kosmos 557, rozpoczęli manewr ponownego wejścia w ziemską atmosferę i spalenia stacji.

Salut 3

25 czerwca 1974 roku wystrzelono kolejną stację Salut 3, znaną również jako Almaz. Almaz był ściśle tajnym wojskowym projektem, rozwijanym od początku lat sześćdziesiątych. Stacja ta posiadała działo zdolne wystrzelić do 2600 pocisków na minutę. Zostało ono przetestowane pod koniec działalności stacji, gdy w środku nie było już załogi. Był to jedyny znany uzbrojony statek kosmiczny, jaki kiedykolwiek latał.

Oprócz tego stacja była wyposażona w kamery oraz teleskop Agat-1. Sprzęt optyczny służył do obserwowania poszczególnych miejsc na Ziemi, głównie w celach militarnych. Jako drugorzędne cele obrano badanie zanieczyszczenia wody czy też procesu formowania się lodu.

Tylko jednej z trzech załóg, Sojuzowi 14, udało się wejść na pokład stacji, gdzie w sumie spędzili ponad 15 dni, orbitując przy tym Ziemię 255 razy. Mając do dyspozycji 90 m³ objętości, mogli swobodnie dryfować po stacji, co było niemożliwe w osiem razy mniejszej kapsule Sojuz 7K-T.

Salut 4

26 grudnia 1976 roku wystrzelono kolejną stację, Salut 4. Była ona kopią stacji DOS-3, jednak w przeciwieństwie do poprzedniczki, ten projekt okazał się sukcesem. W sumie trzy załogi leciały w kierunku stacji, z czego dwóm udało się wejść na pokład. Jedna z nich, Sojuz 18, przebywała na stacji 63 dni. Stanowiło to istotny krok naprzód co do badań nad realiami dłuższego przebywania w przestrzeni kosmicznej i wpływem spartańskich warunków kosmicznego habitatu na organizm.

Oprócz załogowych lotów na okres trzech miesięcy zadokowano pustą kapsułę Sojuz 20, udowadniając tym samym, że system statek-stacja może być bezpieczny na orbicie przez jeszcze dłuższy czas. 2 lutego 1977 stację deorbitowano, a dwa dni później została spalona w ziemskiej atmosferze.

Salut 5

Salut 5 była kolejną edycją stacji Almaz. Znajdowała się na orbicie przez 412 dni – przez ten czas przebyła ponad 240 mln kilometrów. Pierwotnie planowano cztery misje do stacji, lecz ostatecznie pomyślnie przebiegły tylko dwie z nich. Jedna z dwóch nieudanych została awaryjnie przerwana z powodu uszkodzonego czujnika – w trakcie dokowania wykrył on niemający miejsca ruch boczny. Choć problem został rozwiązany, to w międzyczasie zostało zużyte zbyt wiele paliwa, dlatego misję należało zakończyć. Do niepowodzenia drugiego lotu również przyczynił się brak paliwa, tym razem w stacji Sojuz 5. Nie można było w żaden sposób jej zatankować, dlatego też zadecydowano o deorbitacji stacji i anulowaniu misji.

Rysunek stacji kosmicznej Salut 5.

Salut 6

Salut 6 była pierwszą stacją drugiej generacji, tj. przystosowaną do prawdziwie długoterminowych lotów. Przede wszystkim różniło ją to, że posiadała dwa porty dokujące zamiast jednego. Znacznie ułatwiło to proces wymiany załóg – wcześniej, by kolejna załoga mogła wejść na pokład, ta obecna musiała wpierw opuścić stację. W sumie Salut 6 odwiedziło sześć załóg mających przebywać tam dłużej oraz dziesięć wpadających na krótko, w tym polski kosmonauta Mirosław Hermaszewski.

Hermaszewski odwiedził stację wraz z Piotrem Klimukiem w ramach radzieckiego programu Interkosmos. Interkosmos był programem, którego celem było zaangażowanie państw-satelit Związku Radzieckiego w kosmonautykę, szerząc przy tym propagandę. Misja Polaka, Sojuz 30, rozpoczęła się 27 czerwca 1978 roku, a zakończyła się osiem dni później. W trakcie debiutanckiego lotu Polak wykonał kilka eksperymentów naukowych, m.in. badał zachowanie kryształów ze związku telluru, kadmu i rtęci w stanie nieważkości.

Stację wyposażono w nowy układ napędowy i główny instrument naukowy — wielospektralny teleskop BST-1M. Co więcej, stworzono bezzałogowy statek kosmiczny Progress, który miał zaopatrywać załogę przebywającą na stacji we wszelkie środki niezbędne do życia – powietrze, wodę, odzież czy pożywienie. Obecność statku miała również pozytywny wpływ na żywotność stacji – dostarczano w nim narzędzia niezbędne do eksperymentów i napraw.

Stacja Salut 6 była ogromnym sukcesem, szczególnie w świetle wczesnej historii programu, naznaczonej przez porażkę misji Sojuz 11 oraz trzech wystrzelonych stacji, które szybko stały się niezdatne do użytku. Kolejnym kontrastem był czas i ilość nieudanych misji. Podczas gdy wcześniej załogi nierzadko musiały awaryjnie wracać na Ziemię albo dokowały na maksymalnie kilka tygodni, to w przypadku Salut 6 tylko dwie z szesnastu misji były nieudane, a na stacji zazwyczaj przebywali stali rezydenci.

Salut 7

Salut 7, wystrzelona w kwietniu 1982 roku, była pierwszą w historii programu Salut stacją modułową. Poprzednio budowano tzw. stacje monolityczne, czyli składające się z jednego segmentu. Moduły nazywane Heavy Cosmos nie były jednak pełnoprawnymi modułami, a wariantami statku kosmicznego TSK, służącego wcześniej do zaopatrywania dawnej stacji Almaz.

Stacja była podobna pod względem wyposażenia i możliwości do poprzedniczki Salut 6, gdyż była ona jej zapasową stacją. Różniła się tym, że została lepiej wyposażona – można by powiedzieć, że słowo przetrwanie zostało zamienione w słowo komfort. Projekt architektki Galiny Balashovej obejmował m.in. montaż 20 rolet z oknami oraz umiejscowienie lodówki. Sufit Salut 7 był biały, lewa ściana jasnozielona, a prawa beżowa; motyw ten jest kontynuowany w innych pojazdach: Mirze, Buranie oraz Sojuzu.

11 lutego 1985 roku utracono kontakt z niezamieszkaną w tamtym czasie stacją. Zaczęła dryfować i wykonywać nieregularne ruchy na orbicie, co zagrażało bezpieczeństwu – dwudziestotonowy kawał metalu mógł w końcu spaść na Ziemię, być może trafiając w zamieszkany kawałek lądu. Rosyjska agencja kosmiczna natychmiast zwołała misję naprawczą i wyznaczyła Władimira Dżanibekowa oraz Wiktora Savinycha jako załogę. Wydarzenie to stanowi główny wątek rosyjskiego filmu Salut 7 z 2017 roku.

Dotychczas piloci, dokując do stacji, korzystali z automatycznych systemów, jednak tym razem bezwładna, rotująca we wszystkich trzech osiach stacja uniemożliwiła ich użycie. Dlatego załoga oszacowała bliskość stacji za pomocą dalmierzy laserowych, a Dzhanibekov musiał pilotować statkiem tak, by dopasować się do rotacji stacji. W końcu astronauci połączyli się ze stacją i potwierdzili, że instalacja elektryczna przestała działać. Ubrawszy się w zimową odzież, weszli na pokład stacji w celu przeprowadzenia napraw. Okazało się, że usterką był czujnik elektryczny, który określał, kiedy akumulatory wymagają ładowania.

Stacja kosmiczna Salut 7 sfotografowana przez załogę Sojuz T-13 tuż przed dokowaniem, 25 września 1985.

Stacja kosmiczna Salut 7 była pierwszym załogowym statkiem kosmicznym, który wystrzelił satelitę – małego Iskrę 2. Było to zrobione głównie po to, by Amerykanie nie byli pierwsi – Sowieci nie chcieli, by ich konkurenci wcześniej wystrzelili satelitę z jednego z ich promów kosmicznych.

Kosmiczna przeprowadzka

Zwieńczenie programu Salut stanowiła misja Sojuz T-15. Była to zarówno pierwsza misja do Mira, jak i ostatnia do Salut 7. Przez presję, by pierwsza misja do stacji Mir odbyła się przed 27. Kongresem Partii Komunistycznej, nie można było użyć nowszych, będących jeszcze w etapie projektów statków. Dlatego Leonid Kizim oraz Władimir Sołowjow musieli nieco bardziej wysilić się w trakcie dokowania – kapsuła Sojuz T, w przeciwieństwie do Mira, nie była wyposażona w system naprowadzający Kurs, a w jego starszy odpowiednik. Dlatego załoga musiała ręcznie manewrować wokół stacji, podobnie jak we wspomnianej naprawczej misji Władimira Dżanibekowa oraz Wiktora Savinycha.

Astronauci na Mirze spędzili 55 dni, gdzie głównie testowali działanie stacji. W tym czasie amerykańscy urzędnicy oskarżali ZSRR o przeprowadzanie eksperymentów wojskowych na pokładzie Mira. Miało to w sobie pewien paradoks – nazwa stacji, Mir, oznacza pokój.

Przygotowawszy rzeczy osobiste i rośliny, załoga wyruszyła na kolejną część misji, tym razem na Salucie 7. Po przybyciu załoga przeprowadziła dwa spacery kosmiczne i zebrała próbki materiałów oraz wyniki eksperymentów, kończąc tym samym pracę poprzedniej załogi.

Załoga zdjęła z Salut 7 sprzęt o łącznej masie od 350 kg do 400 kg, by zabrać go z powrotem na Mir. Tam spędzili ostatnie 20 dni misji, prowadząc obserwacje Ziemi.

Nieoczekiwana aktywność słoneczna sprawiła, że rozpad orbity stacji Salut 7 został przyśpieszony i ostatecznie stacja weszła w ziemską atmosferę w sposób niekontrolowany. Niektóre szczątki stacji spadły na teren Argentyny; na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych.

Szczątki Salut 7 na terenie Argentyny, 1991 rok.

Źródła:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŁączymy się w wielkim bólu z rodziną
Następny artykułM-Sport chce wrócić na podium