O WPŁYWIE PASZPORTU POLITYKI
Ja od razu to odczułam, bo kilka dni po otrzymaniu paszportu POLITYKI, dostałam wiadomość: propozycję z Czech na tłumaczenie książki. Z bardzo dobrego wydawnictwa. Myślałam, że to może jakiś zbieg okoliczności, ale później tłumaczka się ze mną skontaktowała i mówiła, że próbowała już od miesięcy przekonać wydawnictwo, żeby kupiło prawa i przetłumaczyło „Bezmatek” na czeski, co mnie jakoś bawi, ale że właśnie nic nie przekonuje tak, jak ten paszport. Więc ja poczułam dosłowność tej nagrody, też w tym sensie jej międzynarodowości.
O KSIĄŻCE „BEZMATEK”
Myślę, że znacznie bliżej mi do poezji. Właściwie piszę w taki sposób, że szukam raczej słów na stany emocjonalne i nazwanie ich niż przeprowadzam fabułę od punktu A do punktu B. Też myślę, że to jest po prostu pod pozorem prozy wydana poezja [śmiech], ale nie wiem czy powinnam tu ten coming out poetycki robić, bo jak wiadomo: poezji się nie czyta. Jeszcze mniej czytamy poezji niż prozy. I bym chciała tak właśnie przebierać tę poezję w prozę i przynajmniej chwilowo mam takie poczucie, że znalazłam swój sposób na pisanie. I on rzeczywiście jest taki, że jednak nie tylko idee, historie, kryjące się za daną opowieścią, ale też same narzędzia, których używam są tutaj niezwykle ważne. I przywiązuje sporą wagę właśnie do słów.
O DALSZYCH PLANACH LITERACKICH
Zawiodę tych, którzy myślą: no w końcu napisała swoje i się jej pozbędziemy [śmiech]. Bo pisze mi się dalej. Książkę „Bezmatek” wysłałam do wydawnictwa [Czarne] we wrześniu 2019 roku, więc od tego czasu trochę już minęło i ja wciąż piszę. Nie mam … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS