A A+ A++

Zauważamy zagrożenia związane z działaniami aktualnie rządzących w UE, które zmierzają w sposób bezpardonowy do tego, żeby marginalizować znaczenie państw narodowych, a docelowo chcą stworzyć państwo federacyjne na wzór USA. (…) My z tym kierunkiem zmian się nie zgadzamy” – powiedział na antenie Radia PLUS minister sprawiedliwości i prokuratur generalny Zbigniew Ziobro, wypowiadając się w imieniu Solidarnej Polski, której jest liderem.

CZYTJA TAKŻE:

— W nowym numerze „Sieci”: Ważny wywiad z ministrem sprawiedliwości. Ziobro: „Rdzeniem jest obrona polskiej suwerenności”

— TOP 12 CYTATÓW z WYWIADU Ziobry dla „Sieci”: Możemy dojść do punktu, z którego już nie ma odwrotu. Mamy się na to godzić?

Musimy grać z tą UE twardo

— zaznaczył Ziobro.

Nowy Ład”

Zbigniew Ziobro odniósł się do kwestii „Nowego Ładu”.

Oczywiście, że żeby „Nowy Ład” mógł wejść w życie, to konieczna jest większość w Sejmie. (…) Będziemy oczywiście współodpowiadać za ten program w takim zakresie, jakim on będzie wprowadzany w życie

— powiedział.

Sprawa Daniela Obajtka

Minister sprawiedliwości wypowiadał się na temat sprawy prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka.

Jest zupełnie inaczej niż przedstawia to wybiórczo „Gazeta Wyborcza”. Mianowicie sprawa Daniela Obajtka trafiła do sądu w 2013 roku i wtedy, kiedy prokuratura zatrzymała pana Obajtka, ówczesny sąd, kiedy byliśmy w głębokiej opozycji, rządziła koalicja PO-PSL, stwierdził, że nie ma żadnych podstaw do tego by zatrzymywać, stawiać zarzuty panu Obajtkowi i nakazał prokuraturze zwolnić pana Obajtka. Można powiedzieć, że zdyskredytował materiał dowodowy. Później, na różnych etapach, również ówczesny prokurator generalny zgłosił kasację do Sądu Najwyższego, która była po myśli argumentów podnoszonych przez obrońców pana Obajtka, i co więcej sąd przychylił się do tego zaskarżenia i uwzględnił je

— zaznaczył.

Pokazuję tylko, że korzystne dla pana Obajtka decyzję zarówno sądów, jak i prokuratury, następowały, kiedy nie miałem żadnych wpływów

— podkreślił.

Przepis o znieważeniu prezydenta

Decyzję w sprawie zmiany przepisu o znieważeniu prezydenta musi podjąć cała klasa polityczna; nie miejmy pretensji do szeregowych prokuratorów, którzy w związku z nim prowadzą postępowania – podkreślił we wtorek minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Ziobro w Radiu Plus zapytany został o skierowany przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście-Północ akt oskarżenia przeciwko Jakubowi Żulczykowi. Pisarzowi zarzucono „popełnienie czynu polegającego na publicznym znieważeniu 7 listopada ub.r. na profilu w serwisie społecznościowym Prezydenta RP, poprzez użycie wobec niego określenia powszechnie uznanego za obraźliwe”. Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się po zawiadomieniu osoby prywatnej.

Minister na pytanie, czy przepisy kodeksu karnego w tym zakresie ulegną zmianie, odparł, że to jest kwestia decyzji całej klasy politycznej.

Musimy podjąć decyzje, czy pozwalamy na to, aby w polskim kodeksie karnym inaczej niż w innych kodeksach karnych nie było zapisu, który chroni głowy państwa przed znieważeniem, zniesławieniem i wulgaryzmami

— zwrócił uwagę.

Jak zaznaczył, tego typu sprawy prowadzone są na poziomie prokuratury rejonowej. Sam, jak dodał, nie wiedział, że toczy się takie postępowanie.

Tutaj musi być decyzja wszystkich, czy my chcemy, aby prezydent był chroniony przed wulgaryzmami, znieważeniami – ktokolwiek będzie tym prezydentem

— powiedział Ziobro.

Jak wskazał, w wielu krajach taka ochrona ma miejsce.

Jeżeli chcemy ją zlikwidować, to musimy ją zlikwidować, a nie mieć pretensji do prokuratorów szeregowych, którzy prowadzą sprawy

— podkreślił Ziobro.

To od ustawodawcy musi zależeć, do nich te postulaty muszą być kierowane, a nie do zwykłych prokuratorów prokuratury rejonowej, którzy robią, co do nich należy

— dodał.

Sprawa dotyczy wpisu prezydenta Andrzeja Dudy po wyborach prezydenckich w USA.

Gratulacje dla Joe Bidena za udaną kampanię prezydencką; w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać wysoki poziom i jakość partnerstwa strategicznego z USA

— napisał wtedy prezydent.

(…) nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak „nominacja przez Kolegium Elektorskie”. Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA „obwieszczają” agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj – doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie – to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem

— napisał Żulczyk na Twitterze.

Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski we wtorek w rozmowie z portalem Interia.pl zaznaczył, że ani głowa państwa, ani jego Kancelaria „nie są stroną” w rozpoczynającym się procesie.

Nie było żadnego wniosku prezydenta ani Kancelarii Prezydenta. Pan prezydent nie zna osobiście pana Żulczyka, ale apeluje o wzajemny szacunek

— podkreślił Spychalski.

tkwl/PAP/Radio PLUS

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWybuch gazu w wieżowcu w Zabrzu. Mieszkańcy spędzili noc poza domem, jeden z lokatorów ciężko ranny
Następny artykułPGE liczy na szczegóły w sprawie wydzielenia aktywów węglowych w najbliższych tygodniach