A A+ A++

fot. Krystian Maj / Kancelaria Premiera RP

W Polsce mamy już trzecią falę koronawirusa, to nie jest zjawisko, które nas czeka w przyszłości – powiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski. Pytanie jest nie “czy”, tylko “jakiej skali” ta fala będzie – wyjaśnił.

Minister zdrowia zapytany został w programie “Tłit” Wirtualnej Polski, czy przyrost dzienny zakażeń wskazuje, że mamy już trzecią falę koronawirusa, czy jest ona przed nami.

Absolutnie, my już trzecią falę mamy. To nie jest jakieś zjawisko, które nas czeka w przyszłości. My już mamy trzecią falę. Pytanie jest, nie +czy+, tylko +jakiej skali+ ona będzie” – podkreślił Niedzielski. Pytanie, jak dodał, dotyczy tego, czy będzie to np. powtórka z listopada, czy będzie to mniejsza fala.

Pomijając okres świąteczno-noworoczny, gdy nieregularności w raportowaniu danych zaburzały porównywalność statystyk, liczba wykrywanych nowych zakażeń rośnie najszybciej od listopada. W piątek była o blisko 40 proc. wyższa niż tydzień wcześniej.

Dopytywany, czy rząd ma szacunki, jak może wyglądać ta trzecia fala w najbliższym czasie, wyjaśnił, że rozwój pandemii warunkują dwa krytyczne czynniki w tej chwili, a najważniejszym jest kwestia rozprzestrzeniania się tzw. mutacji brytyjskiej. “Druga rzecz jest trochę mniej konkretna, bo to jest kwestia pewnej dyscypliny społecznej” – wskazał.

“Problem z dyscypliną społeczną jest taki, że ona nie jest tak jednoznacznie związana z jakimś konkretnym czynnikiem. Jej nie można przypisać np. do otworzenia galerii, nie można jej przypisać do otworzenia hoteli. Ona jest tak naprawdę powiązana ze wszystkim, z czym mamy do czynienia” – powiedział Niedzielski.

Minister zapytany, gdzie sytuacja jest najbardziej niepokojąca, zaznaczył, że sytuacje są różne. Jego zdaniem ciekawym przykładem jest województwo warmińsko-mazurskie, gdzie można powiedzieć o spóźnionej drugiej fali. “To jest województwo, które bardzo niedawno zaczęło mieć duże przyrosty, a wcześniej takich przyrostów nie miało” – powiedział. Na drugiej skali tego problemu, jak mówił, jest województwo podkarpackie, które drugą falę przeszło stosunkowo wcześnie. “Potem był regres i sytuacja ustabilizowana, a teraz znowu mamy tę prawdziwą trzecią falę” – dodał.

“Można w tym ujęciu regionalnym nawet widzieć paradoks, że w północnej części kraju mamy jeszcze te resztki drugiej fali, a na południu zaczyna się już trzecia fala w takiej dużej skali” – ocenił Niedzielski.

Rzecznik MZ: ostatnie wzrosty zakażeń to pokłosie naszej zwiększonej aktywności

Ostatnie wzrosty zachorowań na COVID-19 to pokłosie zwiększonej aktywności; można powiedzieć, że mamy początek trzeciej fali epidemii – powiedział w piątek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Zaapelował, by nadchodzący weekend spędzić odpowiedzialnie.

Rzecznik MZ, komentując na konferencji prasowej najnowszy bilans koronawirusa w Polsce, zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie wzrastają wskaźniki epidemiczne. Wskazał, że rośnie m.in. średniotygodniowa liczba zakażeń, więcej osób zgłasza się także do POZ na testy. Z kolei w piątek – jak dodał – pierwszy raz od dłuższego czasu zanotowano wzrost liczby pacjentów przebywających z powodu Covid w szpitalach.

“Można powiedzieć, że mamy początek trzeciej fali. Ona nie kształtuje się tak dynamicznie, jak kształtuje się ta fala na Słowacji czy w Czechach. (…) Ale niestety obserwujemy trend wzrostowy” – powiedział Andrusiewicz.

Zaznaczył, że to, jaka będzie dynamika trzeciej fali, zależy od społecznej odpowiedzialności. “Jeżeli będziemy przestrzegać wszystkich reguł, jeżeli sobie nie poluzujemy zbytnio w najbliższych dniach i tygodniach, to mamy szanse kontrolować te wzrosty” – powiedział.

Podkreślił, że obecne wzrosty zakażeń to “pokłosie naszej mobilności, zwiększonej aktywności”. “Systematycznie spadające wyniki uśpiły troszeczkę naszą społeczną czujność. Ten okres, który był dla nas ciężki psychicznie (…) odreagowaliśmy w pewien sposób po poluzowaniu obostrzeń, po otwarciu galerii handlowych. Ta dynamika naszych kontaktów międzyludzkich wzrosła” – wskazał rzecznik.

Dodał, że wydarzenia z ostatniego weekendu w Zakopanem znajdą odzwierciedlenie w statystykach w przyszłym tygodniu.

Rzecznik przekazał też, że obecna transmisja mutacji brytyjskiej wzrosła do 10 proc. “Jeżeli porównywalibyśmy to jeszcze do transmisji tego wirusa sprzed tygodnia, to mamy dwukrotny wzrost” – zauważył.

Andrusiewicz zaapelował, by “ten weekend był dla nas weekendem odpowiedzialności”.

Autorka: Agnieszka Ziemska

agzi/ mhr/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZBK ogłasza nabór na stanowisko Inspektora Nadzoru Budowlanego
Następny artykułUSA: Gubernator Karoliny Południowej podpisał ustawę praktycznie zakazującą aborcji