– Na pewno nastąpi znaczny wzrost zachorowań, na pewno więcej osób będzie w szpitalach i na pewno dla niektórych będzie to tragiczne w skutkach zachorowanie – mówił Szumowski.
– Nie czuję powiewu optymizmu – podkreślał.
Jak zaznaczał minister zdrowia, w tej chwili podejmowane są poważne działania, które mają Polsce pomóc w walce z epidemią. Chodzi przede wszystkim o zabezpieczenie sprzętu medycznego, a także zorganizowanie miejsc, w których ludzie mogą przebyć chorobę.
– Nie mamy danych, kiedy to się skończy – stwierdził. – Liczymy na to, że model z krajów azjatyckich będzie dla nas ratunkiem – ocenił Szumowski.
Dopytywany o to, czy możliwe jest w Polsce wyizolowanie niektórych regionów, stwierdził, że w naszym kraju nie ma do tego podstaw.
– Gdybyśmy mieli tak duże różnice regionalne jak Włochy czy Hiszpania, to tak. Ale w Polsce mamy równomierne rozłożenie zarażonych – tłumaczył.
– Jedynym sposobem ochrony jest siedzenie w domu. (…) Ja nie widuje się z rodzicami, spotykamy się przez balkon i przez drzwi – zapewnił.
Według danych ministerstwa, liczba zakażonych koronawirusem wzrosła w całym kraju do 649. Siedem osób zmarło. Tylko wczoraj odnotowano dwa zgony.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS