– Po rozmowach z ministrem rolnictwa Ukrainy wiemy, że tam może być niebezpieczeństwo i zagrożenie braku zasiewów, szczególnie na południu Ukrainy, gdzie są wojska rosyjskie, które strzelają wprost do rolników, wysadzają składy paliw, więc tam mogą być nieobsiane znaczne obszary – mówił Kowalczyk.
Dodał, że jeśli ten eksport z Ukrainy się załamie, to “to oczywiście nie tyle w Europie, ale w Afryce Północnej, na Bliskim Wschodzie może nawet grozić głód”. Zaznaczył, że to także sytuacja, której skutkiem będzie wzrost cen, dlatego należy wspierać własną produkcje rolną.
ZOBACZ: Ukraina. Od początku wojny z Rosją zginęło 148 ukraińskich dzieci, 2 miliony uciekło z kraju
– Wojna na Ukrainie rzeczywiście jest wyzwaniem dla rolnictwa europejskiego, rolnictwa polskiego (…)możemy się czuć bezpieczni żywnościowo, bo faktycznie UE w tym Polska produkuje żywność, dużo więcej niż potrzebuje na własne spożycie(…) Natomiast co jest takim naprawdę bardzo istotnym skutkiem wojny na Ukrainie, to są przede wszystkim ceny – mówił wicepremier.
Tłumaczył, że chodzi o wzrost cen energii. “(…)już bezpośrednio przed wybuchem wojny to się zdwoiło, zwielokrotniło. Po wybuchu wojny wzrosły bardzo ceny gazu, w ślad za tym ceny nawozów no i w ślad za tym ceny zbóż, a więc widać bardzo wyraźnie, że jest to efekt konsekwencji pewnych działań” – mówił Kowalczyk.
Bezpieczeństwo żywnościowe
Wicepremier przekonywał, że nie ma zagrożenia żywnościowego dla Polski, jest jak mówił – “duży margines bezpieczeństwa”, także biorąc pod uwagę to, że potrzeby żywnościowe będą większe, bo do Polski przybyli uchodźcy z Ukrainy.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Mer Lwowa: potrzebujemy żywności, leków i międzynarodowej izolacji Rosji
Uczestniczący w konferencji online komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski podkreślał, że w kontekście wojny na Ukrainie bezpieczeństwo żywnościowe – obok bezpieczeństwa obronnego i energetycznego to najważniejsze elementy bezpieczeństwa globalnego w ogóle. Także podkreślał, że zablokowanie eksportu zbóż z Ukrainy może mieć konsekwencje – nie dla zapewnienia żywności w UE – ale właśnie np. właśnie do Afryki Północnej i na Bliski Wschód.
– To jest rzeczywiście źródłem niepokoju dlatego, że zaburzenia w dostawach żywności, zakłócenia w dostawach żywności, mogą tam powodować napięcia, kolejną presję migracyjną na Europę i z tego musimy sobie zdawać sprawę – mówił Wojciechowski. Dodał, że Europa musi być przygotowana na to, aby w takiej sytuacji wnosić większy wkład w globalne bezpieczeństwo żywnościowe.
mad/ml/PAP
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS