A A+ A++

Czy polski samochód elektryczny opłaca się Polsce? Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej ma duże wątpliwości. O rentowności tego projektu zadecyduje w lutym premier Donald Tusk. Rewizja Krajowego Planu Odbudowy pozwoli ocenić, w które projekty warto inwestować, a z których się wycofać.

Po zmienia rządu przyszłość Electromobility Poland i Izery stanęła pod znakiem zapytania. Ministrowie długo jednak unikali jasnej deklaracji, czy projekt polskiego samochodu elektrycznego będzie nadal rozwijany. Pierwsze sygnały mówiące o tym, że na Izerą zbierają się czarne chmury, popłynęły dopiero teraz ze strony Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej. 

Minister podkreśliła, że w lutym zostanie przedstawiona Donaldowi Tuskowi rewizja Krajowego Planu Odbudowy. W jej ramach jest prowadzony audyt wszystkich projektów, które mają być dofinansowane ze środków unijnych. Wśród nich znajduje się Electromobility Poland, które ma produkować samochód elektryczny marki Izera. W ocenie minister Pełczyńskiej-Nałęcz ten projekt wymaga “intensywnej refleksji”.

ElectroMobilty istnieje już osiem lat. Nie ma fabryki i samochodu

ElectroMobility Poland zostało założone w 2016 roku przez cztery państwowe firmy energetyczne – Energę, Eneę, Tauron oraz PGE, które wniosły do niej 70 mln zł. Już rok później miał pojawić się prototyp polskiego auta elektrycznego. Zamiast niego pojawił się kuriozalny konkurs, w którym każdy chętny mógł wziąć udział i zaprezentować własną wizję polskiego auta na prąd. 

Konkurs rozstrzygnięto, a zwycięskie prace wylądowały w koszu. Zaprojektowanie samochodu powierzono włoskiemu Torino Design, a efektem pracy studia były dwie makiety, pokazane w 2020 roku. Finalnie podjęto jednak decyzję, że produkcyjną wersję Izery opracuje Pininfarina.

Pierwotnie pojawiły się też informacje, że narodowy samochód ma wykorzystywać naszą własną technologię, co znacząco zwiększy rentowność projektu, ponieważ będziemy potem sprzedawać licencję na nią innym koncernom motoryzacyjnym. Ostatecznie makiety z 2020 roku zbudowali Niemcy (EDAG Engineering), a technologie do produkcyjnej wersji kupujemy od Chińczyków (Geely). 

Nikt nie zainwestował w Izerę. Dosypywano tylko publiczne pieniądze

Przez niemal osiem lat istnienia ElectroMobility Poland nie potrafiło znaleźć zewnętrznego inwestora. Pomimo wielokrotnych zapewnień władz spółki o prowadzeniu rozmów z potencjalnymi partnerami, żaden nie znalazł się nawet wtedy, gdy pokazano makiety dwóch aut, dające jasny sygnał, że Izera to projekt namacalny i stale rozwijany. Ostatecznie EMP otrzymała od Skarbu Państwa dwie dotacje w wysokości 250 mln zł każda. Tymczasem na stworzenie seryjnego samochodu, wybudowanie fabryki i rozpoczęcie produkcji, potrzeba około 6 mld zł.

Spółka liczy na dofinansowanie z funduszu elektromobilności w ramach KPO, z których może dostać około 4 mld zł. Jeśli tych pieniędzy nie będzie, to będzie koniec Izery.

Polski samochód elektryczny. Na jakim etapie jest Izera?

Od ogłoszenia strategicznej współpracy pomiędzy ElectroMobility Poland, a chińskim koncernem Geely, minął już ponad rok. Polski samochód elektryczny, jak podkreślili pod koniec roku przedstawiciele spółki, jest gotowy w 40 procentach. 

Na tę chwilę zakończono przygotowywanie “pełnej specyfikacji technicznej samochodu i wszystkich kluczowych celów technicznych”, a teraz trwają pracę nad optymalizacją kosztów pojazdu, czyli oszacowaniem, jaki będzie realny koszt produkcji każdego auta. Przedstawiciele firmy wielokrotnie podkreślali, że Izera będzie względem swoich bezpośrednich konkurentów od 10 do 15 proc. tańsza.

Kto będzie produkował części? Dostawcy są już wybrani

W międzyczasie poinformowano, że producent prowadzi już rozmowy z poddostawcami poszczególnych elementów tj. reflektory, fotele, deski rozdzielcze czy konsole centralne. EMP poinformowała też, że ma już plany zakupu dla wszystkich wymaganych przy produkcji części i nawiązano w tej sprawie relacje z 250 potencjalnymi dostawcami z Europy Środkowo-Wschodniej.

ElectroMobility Poland popisała także pierwsze listy intencyjne, dotyczące dystrybucji Izery w Hiszpanii, Portugalii oraz krajach Beneluksu. Umowy dla kolejnych krajów, mają zostać podpisane w przyszłym roku. Warto przypomnieć, że polski elektryk, ma korzystać z modelu sprzedaży, sprawdzonego już przez koncern Geely, odchodzącego od tradycyjnych metod. Sprzedaż Izery będzie opierać się na “sklepach firmowych”, które rozlokowane będą na przykład w centrach handlowych oraz na sprzedaży w i … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOjcowski Park Narodowy zamknął szlaki
Następny artykułThe Pokemon Company odpowiada na sukces Palworld