A A+ A++

Minister sportu i turystyki, Sławomir Nitras, był gościem Mateusza Borka i Tomasza Smokowskiego w Kanale Sportowym. Minister został zapytany przez redaktorów o losy m.in. stadionu Ruchu, którego budowę obiecał były premier Mateusz Morawiecki.

Obiecanki dla wyborców

Redaktorzy Smokowski i Borek podczas rozmowy z ministrem Nitrasem zauważyli na czacie na żywo dużą aktywność kibiców z Chorzowa, którzy poruszali w komentarzach temat stadionu. Minister sportu wyjaśnił, że to nie on obiecał chorzowianom budowę stadionu, a były premier. Nie była to jedyna obietnica złożona przez poprzednie władze przed wyborami. Obiecywano również budowę hal i realizację innych projektów.

– Dlaczego premier to robił? Nie dlatego, że kocha Ruch Chorzów, tylko dlatego, że były wybory, kandydował z tego okręgu i chciał dostać głosy. 

Ze spokojem tłumaczy, że w tym momencie nie ma zamiaru rozmawiać z władzami samorządowymi na temat obietnic premiera Morawieckiego. Nie chce uczestniczyć w kampanii wyborczej zbliżających się wyborów samorządowych.

– Ja staram się robić wszystko, aby pieniądze ministerstwa sportu, żeby inwestycje, na które ludzie czekają, nie brały udziału w kampanii samorządowej. Mimo że w niektórych miastach, tych zaognionych, nawet moi koledzy partyjni startują i oni by bardzo chcieli takie prezenty, ja decyzje o takich sprawach będę podejmował po kampanii, kiedy emocje opadną.

Stadion nie musiał być priorytetem

Minister próbował nakreślić, że każde miasto może stawiać na finansowanie różnych obszarów. Podobnie mogło być w kwestii Chorzowa.

– Czy władze Chorzowa mają prawo uznać, mówię tutaj o sytuacji sprzed 5, 7, 10 lat,  że stadion nie jest ich priorytetem? Mają, może trzeba zbudować szpital, może drogi, może budowali mieszkania komunalne, może budowali przedszkola. Ja pochodzę ze Szczecina, gdzie przez 10 lat musieliśmy prezydenta namawiać, żeby zbudował stadion. […] Ja wiem, jak to jest nie mieć stadionu, też nie miałem stadionu jako kibic. Wściekałem się, że mi na łeb pada i mi wstyd było przed całą Polską.  

Przekonuje, że dla większości chorzowian wybór budowy np.nowego przedszkola zamiast stadionu był jak najbardziej uzasadniony. Wskazuje jednak, że w tym czasie, gdy Chorzów skupiał się na innych inwestycjach, w takich miastach jak Gliwice, Zabrze czy Katowice, powstawały stadiony.

– I ja jako minister mam teraz przyjechać i powiedzieć: super, że Katowice wybudowały stadion, super, że Gliwice wybudowały stadion z pieniędzy podatników. Super, że Opole wybudowało stadion, a ja teraz w prezencie dam stadion Ruchowi Chorzów i będzie wszystko sprawiedliwie. Będzie sprawiedliwie?

Jako przykład miasta, które bez pomocy ministerstwa sportu wybudowało infrastrukturę sportową, podaje Sosnowiec. Podsumowuje, że do rozmów o budowie obiektów sportowych obiecanych przez premiera Morawieckiego wróci po wyborach samorządowych, jednak podkreśla, że musi rozporządzać środkami po równo.

Całą rozmowę z ministrem możecie obejrzeć poniżej!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKomentarze po wywiadzie Adama Gomoły ws. afery. “Pan poseł, ujmując najdelikatniej, sobie nie pomógł”
Następny artykułZmiany w organizacji ruchu związane z remontem na ulicach Bałtyckiej i Gnieźnieńskiej