A A+ A++

Sejmowe komisje energii, klimatu i aktywów oraz samorządu i polityki regionalnej zwiększyły w czwartek z 500 m do 700 m minimalną odległość turbin wiatrowych od domów mieszkalnych. Jednocześnie zniosły zakaz budowy budynków mieszkalnych w pobliżu wiatraków.

Minimalna odległość wiatraków od domów mieszkalnych zwiększona przez sejmowe komisje
fot. Nguyen Quang Ngoc Tonkin / / Shutterstock

Komisje zajmowały się w czwartek rządowym projektem zmiany ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych z 2016 r. Przyjęto zgłoszoną przez szefa komisji energii Marka Suskiego poprawkę, by minimalna odległość turbiny wiatrowej od budynku  ale tylko o funkcji mieszkalnej lub mieszanej  wynosiła 700 m, a nie 500 m. Limit ten nie dotyczy budynków gospodarczych, rolniczych ani podobnych.

Jednocześnie komisja całkowicie zniosła zakaz budowy budynków mieszkalnych w pobliżu istniejących turbin wiatrowych. Zgodnie z przyjętą poprawką nie będzie tutaj żadnych ograniczeń.

PSEW: poprawka 700 m do ustawy wiatrakowej spowoduje redukcję możliwej mocy o ok. 60-70 proc.

Zwiększenie z 500 do 700 metrów minimalnej odległości turbin wiatrowych od zabudowy mieszkalnej oznacza redukcję możliwej mocy o ok. 60-70 proc. – szacuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej. Poprawkę przyjęły w czwartek sejmowe komisje.

“Bez 500 metrów ustawa wiatrakowa jest bublem – przez 10 lat nie powstanie żadna nowa farma wiatrowa. Zmiana minimalnej odległości elektrowni wiatrowych na 700 m niesie za sobą tragiczne dla energetyki wiatrowej konsekwencje. Uniemożliwi ona wykorzystanie potencjału, jaki drzemie w polskim wietrze. Zamiast kilkunastu, powstanie co najwyżej kilka GW mocy w wietrze. To de facto dalsze blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie. To niezrozumiałe w obliczu kryzysu energetycznego i dramatycznie wysokich cen energii” – powiedział, cytowany w komunikacie prasowym, Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

PSEW podało, że tylko szeroko konsultowane i zaakceptowane przez stronę rządową i samorządową 500 metrów gwarantowało nowe moce wiatrowe już w ciągu dwóch lat, a w kolejnych latach nawet do 22 GW.

Wprowadzona w czwartek poprawka do rządowego projektu zmiany tzw. ustawy odległościowej, czyli o inwestycjach w energetykę wiatrową zwiększa z 500 do 700 m minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od zabudowy, z zastrzeżeniem, że chodzi o budynki o funkcji mieszkalnej lub mieszanej.

Obowiązująca obecnie ustawa zakazuje budowy turbin wiatrowych w odległości mniejszej niż 10-krotna wysokość wieży i łopaty wirnika w najwyższym położeniu (tzw. reguła 10H) od zabudowy mieszkalnej. (PAP Biznes)

pel/ osz/

Projekt przewiduje, że nowe turbiny wiatrowe będą mogły być lokowane tylko na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP).

Obowiązująca obecnie ustawa zakazuje budowy turbin wiatrowych w odległości mniejszej niż 10-krotna wysokość wieży i łopaty wirnika w najwyższym położeniu (tzw. reguła 10H) od zabudowy mieszkalnej. Zakaz dotyczy także stawiania budynków w odległości mniejszej niż 10H od wiatraka. Przepisy zakazują też budowy wiatraków w odległości mniejszej niż 10H od form ochrony przyrody  parków narodowych i krajobrazowych, rezerwatów, obszarów Natura 2000, leśnych kompleksów promocyjnych.

Rządowy projekt zachowuje zasadę 10H w przypadku parków narodowych, a w przypadku rezerwatów przyrody  limit 500 m. W przypadku innych form ochrony przyrody odległość ma wynikać z decyzji środowiskowej dla konkretnej instalacji. Projekt utrzymuje zakaz budowy wiatraków na terenach parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych i obszarów Natura 2000.

Podstawą dla określania odległości minimalnej  pomiędzy 10H a 700 m dla budynków mieszkalnych  będą m.in. wyniki przeprowadzonej strategicznej oceny oddziaływania na środowisko (SOOŚ) wykonywanej w ramach MPZP. W SOOŚ analizuje się m.in. wpływ emisji hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców. Władze gminy nie będą mogły odstąpić od wykonania SOOŚ dla projektu MPZP, który uwzględnia elektrownię wiatrową.

Projekt wprowadza też minimalne odległości turbin wiatrowych od linii przesyłowych energii elektrycznej.

Rząd wprowadził ponadto do projektu autopoprawkę przewidującą, że inwestor zaoferuje co najmniej 10 proc. mocy zainstalowanej elektrowni wiatrowej mieszkańcom gminy, którzy korzystaliby z energii elektrycznej na zasadzie prosumenta wirtualnego. Każdy mieszkaniec tej gminy będzie mógł objąć udział nie większy niż 2 kW i odbierać energię elektryczną w cenie wynikającej z kalkulacji maksymalnego kosztu budowy.

Zmiana ustawy jest jednym z 37 kamieni milowych, które Polska ma zrealizować, aby spełnić wymogi wynikające z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności i dostać pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.

Projekt trafi teraz na II czytanie na posiedzeniu plenarnym Sejmu.

Posłowie KO i Lewicy krytycznie o poprawce PiS do rządowego projektu tzw. ustawy wiatrakowej

Posłowie KO i Lewicy skrytykowali poprawkę wniesioną w czwartek przez PiS do rządowego projektu noweli tzw. ustawy wiatrakowej. Poprawka zmienia zapisaną pierwotnie w rządowym projekcie minimalną odległość usytuowania siłowni wiatrowych od budynków mieszkalnych z 500 m do 700 m.

KO zapowiedziało złożenie poprawki w drugim czytaniu, która przywróci pierwotnie zapisaną w projekcie minimalną odległość. Lewica zapowiada liberalizację prawa w tej kwestii po “wygranych wyborach parlamentarnych”.

Parlamentarzyści KO na konferencji prasowej w Sejmie przypomnieli, że podczas czwartkowego posiedzenia Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych do rządowego projektu nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej PiS wniósł poprawkę zmieniającą zapisaną pierwotnie w projekcie minimalną odległość usytuowania siłowni wiatrowych od zabudowań mieszkalnych z 500 metrów do 700 metrów.

Małgorzata Tracz (Zieloni) powiedziała, że “PiS chce wypełnić kamień milowy, ale tak naprawdę nie chce wiatraków w Polsce”. “Na posiedzeniu komisji złożyli poprawkę napisaną na kolanie. Ta poprawka zakłada, że odległość wiatraku od budynku będzie wynosiła 700 metrów. Do tej pory był konsensus polityczny, społeczny oraz wśród inwestorów, który mówił, że aby odblokować energetykę wiatrową w Polsce, potrzebujemy zniesienia zasady 10H i zastąpieni ją odległością 500 metrów” – mówiła Tracz.

Według Tracz, poprawka wprowadzająca odległość 700 metrów zahamuje potencjał na rozwój energetyki wiatrowej w Polsce o 50 proc. “Powstanie mniej wiatraków; będziemy mogli produkować o połowę mniej mocy energii z wiatru”  powiedziała Tracz.

Posłanka Zielonych zapowiedziała przy tym, że KO złoży poprawkę w drugim czytaniu projektu, która przywróci pierwotną odległość 500 m. “Złożymy też szereg poprawek dotyczących lepszej ochrony terenów cennych przyrodniczo” – powiedziała Tracz.

Poprawkę wniesioną przez PiS skrytykowali też politycy Lewicy. “Ta ustawa była jakimś kompromisem; dziś okazuje się, że pod zablokowaniem odblokowania energetyki wiatrowej podpisuje się i pan poseł PiS Marek Suski (który złożył poprawkę  PAP) i minister (klimatu i środowiska) Anna Moskwa” – powiedziała posłanka Beata Maciejewska (Lewica).

Poseł Lewicy Maciej Konieczny powiedział, że przyjęcie projektu z poprawką PiS będzie “protezą, która nie rozwiązuje problemu ani w energetyce, ani w kwestii dialogu z UE”. “Kiedy zwyciężymy w wyborach, zliberalizujemy naprawdę prawo dotyczące wiatraków na lądzie” – powiedział Konieczny.

Projekt tzw. noweli ustawy wiatrakowej, który ma zliberalizować tzw. zasadę 10 H, jest jednym z 37 kamieni milowych, które Polska ma zrealizować, aby spełnić wymogi wynikające z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności do uruchomienia środków z Krajowego Planu Odbudowy. Wniesiony do Sejmu w lipcu ub. roku rządowy projekt zakłada, że odległość wiatraków od zabudowań zamiast obecnej minimalnej odległości wynoszącej 10-krotność wysokości wiatraka z łopatą w najwyższym położeniu będzie mogła wynosić co najmniej 500 m. O ostatecznej odległości ma decydować społeczność lokalna. Zasada dziesięciokrotności wysokości (10H) ma być nadal obowiązująca dla odległości instalacji od parków narodowych, jednak dla rezerwatów przyrody ma to być minimalna odległość 500 m.

Sejmowe komisje energii, klimatu i aktywów oraz samorządu i polityki regionalnej zajmowały się w czwartek rządowym projektem nowelizacji Ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych z 2016 r. Przyjęto zgłoszoną przez szefa komisji energii Marka Suskiego (PiS) poprawkę, by minimalna odległość turbiny wiatrowej od budynku  ale tylko o funkcji mieszkalnej lub mieszanej  wynosiła 700 m, a nie 500 m. Limit ten nie dotyczy budynków gospodarczych, rolniczych ani podobnych.

Jednocześnie komisja całkowicie zniosła zakaz budowy budynków mieszkalnych w pobliżu istniejących turbin wiatrowych. Zgodnie z przyjętą poprawką nie będzie tutaj żadnych ograniczeń.(PAP)

autor: Piotr Doczekalski

pdo/ itm/ wkr/ mk/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOrganizowali przerzut ludzi z Białorusi przez granicę
Następny artykułKomisja Europejska upomina Polskę. Chodzi o rasizm