Mojang postanowił zrobić swoje Diablo 3 w świecie Minecrafta. Co mogło pójść źle? W zasadzie wszystko, ale o dziwo produkt zapowiada się całkiem nieźle. O ile nie oczekujecie wymagającej rozgrywki i chcecie się po prostu dobrze bawić.
Zapowiadana premiera gry: 26 maja 2020.
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Minecraft Dungeons udostępniony zostanie pod koniec maja. Nie będzie to darmowa produkcja, zapowiedziano już nawet pomniejsze DLC, dlatego wykorzystałem okazję i na stole rzemieślniczym ułożyłem poziomo trzy kawałki papieru. Tak stworzona wejściówka dała mi dostęp do zamkniętych beta-testów i przedpremierowej możliwości sprawdzenia, co tam Mojang postanowił upichcić. Rezultat zaskoczył mnie całkiem pozytywnie – z jednym ale…
Wokselowa grafika i prostota, czyli raj dla casuala
Minecraft to niewątpliwie znana gra. Odcisnęła swoje piętno na rynku, znalazła miliony fanów na całym świecie oraz zapoczątkowała kult wokselowej grafiki. Nic dziwnego zatem, że deweloperzy postanowili pójść za ciosem i na bazie popularnej marki stworzyć nową produkcję. Padło na gatunek hack’n’slash, w którym obecnie dominuje Path of Exile, chociaż i Diablo III ma oddanych graczy. Jak na tym tle wypada Minecraft Dungeons?
Po swojej przygodzie z betą, która potrwała jakieś maksymalnie dwie godziny, z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że mamy do czynienia z niezwykle casualowym dungeon crawlerem. Jeśli Diablo III było dla Was proste jak budowa cepa, to wyobraźcie sobie, że Minecraft Dungeons okazuje się jeszcze mniej skomplikowany. I w żadnym wypadku nie jest to wada – pod warunkiem, że szukacie łatwej gry do odprężenia się.
Ja i mój towarzysz Sven – pora na serię na YouTube?
Sam świat Minecrafta został zagospodarowany w całkiem udany sposób. Grafika co prawda wygląda lepiej niż w pierwowzorze, niemniej zachowuje charakterystyczną stylistykę. Przeciwnicy, których spotykamy, zostali żywcem wyjęci z oryginału, choć natrafiłem też na kilka unikatowych wariacji. Sami zaś wcielamy się w bezklasowego bohatera o wyglądzie przypisanym do danej skórki – w moim przypadku padło na Steve’a, czyli podstawową postać z Minecrafta.
Szczypta Minecrafta, odrobinka Diablo – kanapowy hit?
Bezklasowość w Minecrafcie Dungeons to ciekawy element, który w żaden sposób nas nie ogranicza. Ekwipunek zapewnia konkretne statystyki, a artefakty nadprogramowe umiejętności. Do tego sprzęt cechuje się dodatkowymi bonusami, w które inwestujemy otrzymywane co poziom punkty. Jeśli trafimy na lepszy oręż, to stary zwyczajnie niszczymy, odzyskując wspomniane punkty, by móc wybrać inne perki. W ten sposób cały czas jesteśmy elastyczni i w każdej chwili możemy wymyślić siebie na nowo.
W ramach bety mogłem przetestować grę jedynie na podstawowym poziomie trudności (z różnymi wariacjami). W związku z tym miałem dostęp do skromnej liczby przedmiotów oraz związanych z nimi umiejętności, niemniej na brak różnorodności nikt nie powinien narzekać. Widać było, że część ekwipunku pasuje bardziej do klasycznego tanka, część do postaci walczącej w zwarciu lub do łucznika, znalazło się również miejsce na zdolności wsparcia.
Creeperowe lasy skradły moje serce. Dosłownie.
Te ostatnie mają tym większe znaczenie, że Minecraft Dungeons to ewidentnie tytuł przeznaczony do zabawy w trybie kooperacji. Jasne, możemy bez przeszkód grać solo, jest nawet fabuła, w której Arcyzłosadnik (tak, to oficjalna nazwa) chce zawładnąć światem, ale nie ma ona większego znaczenia – służy za wymówkę do tłuczenia kolejnych zombie, szkieletów oraz creeperów. Szkoda jednak, że zabrakło craftingu, a walutę wydajemy jedynie u sprzedawców w bazie i w dodatku na losowe paczki z ekwipunkiem dostosowanym do naszego poziomu.
Wygląda na niewykorzystany potencjał
Ciężko po tak małej zawartości, jaką udostępniono w becie, ocenić jednoznacznie Minecrafta Dungeons. Dlatego finalną notę wystawię dopiero w recenzji. W końcu do maja jeszcze kawał czasu, a Mojang z pewnością ma w planie jakieś zmiany i szlify. Jest bowiem nad czym popracować, skoro obiecano chociażby proceduralnie generowany świat. Dodajmy tylko, że niektóre elementy będą w nim stałe – dzięki temu fabuła będzie trzymać się kupy.
Szkoda jednak, że po drodze coś nie wyszło. W ciągu nieco ponad trzech godzin powtórzyłem te dwie, dostępne plansze wielokrotnie na różnych „poziomach trudności” (normal I, normal II, normal III itd.) i cały czas miałem wrażenie, że biegam po tych samych etapach, a ta cała proceduralność jest szczątkowa. Dodatkowo większość stref była zwyczajnie pusta, więc nawet nie miałem sobie z kim powalczyć.
W ramach bety dane mi było oglądać ten ekran zbyt wiele razy.
Żałuję również, że nie można w żaden sposób uszkodzić otoczenia, co moim zdaniem idealnie pasowałoby do Minecrafta Dungeons. Teren aż się prosi o to, by go nieco przekopać. Zamiast tego mamy turlanie się ukryte pod spacją. Opcję tę wykorzystacie do szukania sekretów na mapach oraz do okazjonalnego wpadania w przepaść. Spokojnie, każdy ma przy sobie kilka totemów nieśmiertelności, więc będziecie musieli naprawdę się postarać, aby Wasza przygoda dobiegła końca.
Minecraft Dungeons to sympatyczna gra, ale zdecydowanie nie dla wszystkich
Minecraft Dungeons zapowiada się zatem na przyjemną pozycję dla najmłodszych – choć nie tylko. Jestem przekonany, że wokselowa stylistyka trafi również do nieco starszych osób, a niewymagająca od nas zbyt wiele zabawa, stworzona do kanapowego grania, znajdzie swoich zwolenników w każdej grupie wiekowej. Nie oczekujcie jednak cudów, bowiem tutaj wszystko jest zwyczajnie proste i nieskomplikowane, co dla niektórych na dłuższą metę może okazać się nużące.
Avada petarda, maszkaro!
Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek chciał tracić setki godzin w tej grze. To taki list miłosny do casuali, ale przecież nie ma w tym nic złego. Mimo całego mego marudzenia uważam, że to całkiem przyjemny hack’n’slash, który zdecydowanie można polecić dzieciakom, zamiast tych szatańskich „diablosów”, ponurych świtów czy innych ścieżek wygnania, które odstraszają już samą nazwą! Natomiast Minecraft Dungeons brzmi sympatyczne, czyż nie? I taka właśnie jest ta gra – po prostu urocza i nic więcej. Chociaż kto wie, może Mojangowi uda się nas zaskoczyć i pełna wersja jeszcze pokaże pazur!
Patryk „PefriX” Manelski | GRYOnline.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS