A A+ A++

Pandemia wstrzymała ekorewolucję, ale rodzeństwo z Limanowej nie rezygnuje z innowacyjnego projektu. TakeCup!, czyli system kaucyjny napojów na wynos, jest już stopniowo wdrażany w kolejnych polskich miastach, także w Limanowej.

Pandemia spowolniła ekorewolucję

Minął rok odkąd zainicjowano system kaucyjny napojów na wynos. TakeCup! To przedsięwzięcie rodzeństwa z Limanowej: Adriana, Adama i Angeliki Golonków. Celem ekorewolucji jest oczyszczenie Polski z plastikowych, jednorazowych kubków na napoje. Ambitne plany na dynamiczny rozwój inicjatywy spowolniła jednak pandemia koronawirusa SARS-CoV-2. 

– Kiedy po trzech latach przygotowań startowaliśmy w lutym 2020 roku, nie przypuszczaliśmy, że pandemia aż tak pokrzyżuje plany nam wszystkim. Przez nią ucierpiały lokale gastronomiczne, dla których nasz projekt został opracowany. Pomimo pojawiających się chwil zwątpienia działamy dalej i nie zamierzamy się poddać! – zapewniają twórcy TakeCup!. – Po burzliwym roku dla całej branży gastronomicznej wiemy, że równowaga pomiędzy konsumpcją a ekologią – również w tak ciężkich chwilach – jest możliwa! Wspólnie udowadniamy na co dzień, że zmiana nawyków, to nic trudnego. Tak często jak to możliwe wspierajmy swoje ulubione kawiarnie, cukiernie, piekarnie, restauracje i wszystkie lokale działające na wynos – dodają. 

Kawa na wynos w ekologicznym kubku także w Limanowej

System kaucyjny TakeCup! został wdrożony w kilkudziesięciu lokalach w całej Polsce – m.in. w Krakowie, Warszawie, Lublinie, Katowicach, Wrocławiu, Opolu, Spocie i Gdańsku. Inicjatywa spotyka się ze zrozumieniem także w mniejszych miejscowościach, jak na przykład Krynica-Zdrój. 

Od niedawna napój w wielorazowym kubku można dostać także w jednym lokalu na terenie Limanowej. Do systemu zdecydowała się przystąpić Charlotte Cafe, znajdująca się na rogu ul. Kopernika i Leśnej. 

– Choć Limanowa to małe miasto, to wcale nie oznacza, że mieszkający w nim ludzie nie lubią wypić dobrej kawy. Nasi klienci często przychodzą po ciasteczko i zamawiają do niego właśnie kawę na wynos. Mają ten kubek w samochodzie lub gdzieś przy sobie, na przykład w torebce, a to przypomina im, żeby do nas wrócili na dobrą kawę – mówi w rozmowie z nami właściciel lokalu. 

Zanim Charlotte Cafe zdecydowało się na przystąpienie do systemu, dokładnie sprawdziło produkt. – Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że w zwykłych papierowych kubkach jest także silikon i różne związki, które reagują z napojem, zmieniając jego smak. W przypadku TakeCup! nie zauważyliśmy, by kubek zmieniał smak naszej kawy czy też reagował na temperaturę napoju – usłyszeliśmy. 

Czy do programu przystąpią także inne lokale gastronomiczne na Limanowszczyźnie? – Moja perspektywa jest taka, że rynek powien łączyć, a nie dzielić. Zwłaszcza w kwestii ochrony środowiska. Jeśli chodzi o ekologię, nasza branża powinna mówić jednym głosem. Dlatego życzyłbym sobie, by więcej lokalnych kawiarni czy restauracji przystąpiło do systemu kaucyjnego. Bo jeśli nie w naszym, to w innym lokalu w Limanowej klienci będą mogli wymienić swój kubek – zauważa właściciel Charlotte Cafe. – Prędzej czy później takie rozwiązanie musi zostać wdrożone. Byłem ostatnio w interesach w Warszawie i zaobserwowałem zatrważającą ilość kubków w śmietnikach przed kawiarniami i restauracjami. Jednocześnie, coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z konieczności dbania o środowisko. Każdy z nas chce żyć w czystym otoczeniu, nikt nie chce widzieć na ulicach, w lesie czy nad rzeką reklamówek i kubków. Byłem już w kilku sklepach, które nie oferują żadnych własnych opakowań, a klienci przychodzą z własnymi, wielorazowymi siatkami czy pojemnikami. I to jest świetne. Jako społeczeństwo znamy już systemy kaucyjne. Przecież w czasach PRL mieliśmy butelki zwrotne i choć były ciężkie i niewygodnie, wszystko to dobrze funkcjonowało – dodaje.

W Charlotte Cafe nadal można otrzymać kawę w zwykłym, jednorazowym kubku. Jednak każdy klient przy składaniu zamówienie jest informowany o możliwości skorzystania z kubka wielorazowego. Jak dowiedzieliśmy się w limanowskiej kawiarni, większość przejezdnych klientów się na to nie decyduje, ale ci lokalni, zwłaszcza stali bywalcy, chętnie z tego korzystają. 

– Klienci zamawiają kawę i idą na spacer na Łysą Górę, by podziwiać widoki. Po wypiciu kawy nie wyrzucają kubka do kosza, nie zostawiają go w przypadkowym miejscu. Myślą o tym, że zapłacili za ten kubek. Dlatego w drodze powrotnej wstępują do nas i odzyskują wpłaconą kaucję. To działa naprawdę świetnie, system jest prosty, a symboliczne 5 zł kaucji – nazywane przez pomysłodawców „piątką dla Ziemi” – nie stanowi dla nikogo żadnej bariery – podsumowuje nasz rozmówca.

To mały krok ku temu, by działając lokalnie, zacząć myśleć globalnie”

W jednym z marcowych wydań „Pytania na śniadanie” gościem Izabeli Krzan i Tomasza Kammela był limanowianin, Adrian Golonka. 

– Jeden taki kubek eliminuje z obiegu aż tysiąc jednorazowych kubków, które po wypiciu napoju lądują w śmietniku – mówił na antenie telewizyjnej Dwójki autor pomysłu. – Kaucja za kubek to 5 zł, ma ona mobilizować nas, jako użytkowników, byśmy zwrócili kubek do systemu. Tylko wtedy ma to sens.

Tomasz Kammel pytał o reakcje właścicieli kawiarnii i restauracji. – Spotykamy się z bardzo pozytywnym odzewem, nie tylko wśród właścicieli kawiarnii, ale co bardzo istotne, także wśród społeczeństwa – odpowiadał Adrian Golonka. 

– To mały krok ku temu, by działając lokalnie, zacząć myśleć globalnie, na rzecz środowiska – ocenił prowadzący programu „Pytanie na śniadanie”. Wydanie z Adrianem Golonką można obejrzeć TUTAJ.

Jak działa TakeCup!

Do kawiarni i restauracji trafi kilkadziesiąt tysięcy wielorazowych kubków, które klienci zabiorą ze sobą wraz z kawą, po uiszczeniu 5 zł kaucji. Następnie kubek będzie mógł zostać zwrócony, a kaucja odzyskana, w dowolnym lokalu należącym do systemu. 

Kubek wykonany jest z bezpiecznego surowca – polipropylenu, który nie reaguje z żywnością i nie przenosi smaku ani zapachu. Można go myć w zmywarce. Jeden kubek Take!Cup zastępuje nawet tysiąc sztuk papierowych, jednorazowych kubków. Dodatkowym atutem jest jego odnawialność – po zużyciu może zostać przetworzony na inne produkty.

Rodzeństwo z wizją

Założycielem TakeCup! jest Adrian Golonka, limanowianin mieszkający na co dzień w Krakowie, od 2009 roku związany z branżą gastronomiczną. Jak sam przyznaje, decydującym momentem, który zainspirował go do refleksji nad stworzeniem rozwiązania zastępującego jednorazowe opakowania na wynos, była obserwacja rosnącego stosu odpadów w prowadzonym przez niego lokalu. 

W przedsięwzięciu wspiera go rodzeństwo. Angelika Golonka zajmuje się kontaktem z producentami i współtworzeniem strategii całego projektu. Z kolei Adam Golonka, który także pracował w branży gastronomicznej, a później przez wiele lat przebywał w Norwegii, dziś stara się budować świadomość ekologiczną w Polsce w oparciu o ideę zrównoważonego rozwoju.

Projekt rodzeństwa z Limanowej został doceniony przez kapitułę dziesiątej edycji plebiscytu 50. Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie 2020 roku portalu Brief.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajwiększe obciachy ostatnich dni – 21-letnia milionerka szuka chłopaka. Stawia jednak warunki
Następny artykułUM Pabianice: Projekt: „Łódź dla młodych przedsiębiorców”