Karolina „Szarosen” Plewińska, autorka grafiki i inicjatorka kampanii billboardowej „Kochajcie mnie, mamo i tato” czuje się oszukana przez „Miłość Nie Wyklucza”. Postawiła szereg zarzutów stowarzyszeniu. Z kolei organizacja twierdzi, że stawiane przez „Szarosen” zarzuty są nieprawdziwe.
CZYTAJ TAKŻE:
— TYLKO U NAS. Po co stołeczny ratusz tworzy hostel dla osób LGBT+? Mazurek: „Miasto powinno traktować równo wszystkich obywateli”
— „Małżeństwo jednopłciowe” w formularzu GUS. Osoby LGBTQ… nadal czują się „dyskryminowane”. Odpowiedź prezesa Urzędu
— Trzaskowski na tęczowej paradzie. Zapowiada realizację postulatów z karty LGBT. „Tutaj bije serce uśmiechniętej otwartej Polski”
Kampania „Kochajcie mnie, mamo i tato” była realizowana we współpracy ze stowarzyszeniem Miłość Nie Wyklucza. Organizacja zgłosiła się do „Szarosen” z propozycją założenia zbiórki i wypromowania akcji. W efekcie powstało 696 plakatów lub billboardów w 266 miejscowościach w całym kraju. Jak sama przyznała we wpisie na Facebooku na początku czerwca, nie spodziewała się, że „okaże się to największą kampanią billboardową w historii ruchu LGBT+ w Polsce”.
Nie do końca owocna współpraca
Wygląda jednak na to, że współpraca rysowniczki i stowarzyszenia nie przebiegła dobrze. Na jaw wyszedł wpis Plewińskiej, który zamieściła na jednej z zamkniętych facebookowych grup. Kobieta poskarżyła się na warunki i brak kontaktu z przedstawicielami organizacji. Ostatecznie autorka grafik publicznie zabrała głos w sprawie. W środę opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym podkreśliła, że była wykluczana przez Miłość Nie Wyklucza, jej udział był marginalizowany, a także nie dostała żadnych podziękować po zakończeniu zbiórki.
Plewińska zwróciła uwagę, że początkowo celem zbiórki finansowej było 500 tys. złotych, za które miała powstać kampania billboardowa. Jednak w ciągu dwóch dni ten próg przekroczono, a cel został zmieniony – bez informowania o tym „Szarosen”.
Gdy zbiórka się skończyła, nie zostałam zapytana, na jakie organizacje przeznaczyć pieniądze. Została mi przedstawiona ich lista
— poinformowała.
Nie wiem, dlaczego od samego początku ta współpraca tak wygląda. Nie wiem, dlaczego ciągle byłam wykluczana z samej kampanii. O wszystko się musiałam prosić, dopytywać. A teraz na końcu okaże się, że w sumie to Miłość Nie Wyklucza nie tylko nic mi nie zawdzięcza, ale wręcz odcinają się ode mnie
— napisała rysowniczka.
Miłość Nie Wyklucza odpowiada na zarzuty
Stowarzyszenie odpowiedziało na zarzuty rysowniczki we wpisie na Facebooku. Organizacja stwierdziła, że Plewińska podaje nieprawdziwe informacje, godzące w dobre imię stowarzyszenia.
W ocenie MNW to autorka kampanii nie miała przygotowanej umowy i nie przedstawiła jej do podpisu, więc stowarzyszenie nie mogło odmówić jej zawarcia i w późniejszej aktywności operowało na „umowie ustnej”. Z kolei wszystkie kroki kampanii miały być konsultowane z Plewińską.
Nie możemy jednak nie reagować, gdy opisuje naszą współpracę w nieprawdziwy sposób. Jest nam ogromnie przykro, że tak udana i pożyteczna akcja wywołała tyle negatywnych emocji tuż przed jej oficjalnym zakończeniem
— napisało w oświadczeniu stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza.
wkt/Facebook/Miłość Nie Wyklucza
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS