– W sytuacji jaka jest, biorąc pod uwagę stawkę wyborów są tylko dwie drogi: z jednej strony jest Zjednoczona Prawica, z drugiej zjednoczona opozycja. Trzecia Droga jest drogą donikąd – powiedział Miller, odnosząc się do wspólnego startu Polski 2050 i PSL w wyborach, który stoi pod znakiem zapytania.
– Gdyby powstała jedna lista, opozycja miałaby realną szansę na zwycięstwo nad PiS-em. Jeżeli będą trzy listy lub więcej to opozycję czeka widowiskowa porażka – ocenił były premier na antenie Polsat News.
Jego zdaniem “jeżeli liderzy opozycji, mający wyraźnie problem z ogarnięciem tego tematu, doprowadzą do trzeciego zwycięstwa PiS-u, powinni zostać wyklęci, przeklęci i na zawsze odsunięci od polityki”.
Pytany, kogo ma na myśli, polityk odparł, że “wszystkich oprócz Donalda Tuska, który wychodzi z siebie, by wygrać te wybory”.
“Gdybym był premierem”. Miller radzi Morawieckiemu, kogo zdymisjonować
Komentując sprawę wtargnięcia białoruskich śmigłowców na terytorium Polski, Miller powiedział, że gdyby był premierem, natychmiast zdymisjonowałby ministra obrony narodowej i część kadry dowódczej.
– Stanowią oni zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski przez swoją niekompetencję i skłonność do kłamstwa – argumentował. – Dziesięć godzin różnicy od przekazania oficjalnego komunikatu to czas, który przeznaczono na to, czy da się ukryć incydent, czy nie. Nie dało się go ukryć – dodał.
Dopytywany, czy białoruskie maszyny trzeba było zestrzelić, tak jak zasugerował były szef MSZ Radosław Sikorski, Miller stwierdził, że “sytuacje, w których najpierw się strzela, a potem pyta o powody maja miejsce tylko w westernach”.
– Są procedury, których trzeba przestrzegać. Na strzelanie zawsze jest czas – powiedział.
Czytaj też:
Kaczyński o słowach Sikorskiego: Każdy niech sam wyciągnie z tego wnioski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS