Zdaniem prezesa COMARCH-u i właściciela Cracovii Kraków, szczególnie biedniejsi Polacy zanieczyszczają planetę. Powód? Zbyt dużo jedzą mięsa i wybierają się w podróże do Grecji. Zdaniem Janusza Filipiaka, możemy uratować środowisko, ograniczając swoje zakupy.
Milioner gościł w podcaście Forum IBRiS, gdzie wypowiadał się o przyszłości klimatu i zanieczyszczeń. Rozmowa szybko zeszła na to, kto jest winny wysokim temperaturom i temu, co dzieje się za oknami. – Teraz byłem na południu Francji u klienta, jechałem samochodem w upale 40 st. C. Mój pogląd na tę sprawę jest taki, że jest coraz gorzej. To ile ma być? 47 stopni? Żebyśmy zaczęli problem traktować poważnie – zastanawiał się Filipiak.
Zobacz:
Za dużo jemy mięsa
Pytany o ograniczenie konsumpcji, którą należy rozumieć również jako wprowadzenie limitów wynagrodzeń w firmach, szef COMARCH-u odparł, że nie ma sobie nic do zarzucenia, bo to nie wysokie zarobki doprowadzają do katastrofy ekologicznej. Receptą na walkę z kryzysem będzie ograniczenie spożywania mięsa, co – jak uznał Filipiak – jest domeną ludzi gorzej usytuowanych materialnie. Dlatego wpadł na pomysł, by podnieść opłaty od tego typu produktów.
– Ludzie naprawdę nie muszą tyle jeść, ile jedzą. To jest jeden z głównych powodów emisji CO2 – stwierdził. – Chodzi o uświadomienie ludziom, że nie mają tyle, za przeproszeniem, żreć. Jak ja idę do sklepu w swojej okolicy pod Krakowem, to przecież ludzie wynoszą takie siaty tego mięsa, że ja nie wiem, co oni z nim robią. Tu jest duża praca do wykonania – irytował się Filipiak. W jego przekonaniu, należy uświadamiać społeczeństwo polskie, by nie latało na urlopy do Grecji czy Turcji.
Czytaj: Zamieszki w Inowrocławiu. Zwolennicy opozycji kontra policja, użyto gazu łzawiącego
A sam ma “turbośmigłowiec”…
Co ciekawe, Filipiak ma prywatny samolot. – Mam samolot, który jest mały. To nie jest odrzutowiec, to jest turbośmigłowiec, który konsumuje połowę mniej paliwa niż odrzutowce – tłumaczył w rozmowie. Przedsiębiorca zasugerował, by każdy milioner poszedł jego śladem, to wówczas powietrze będzie czystsze.
– Równie dobrze mógłbym odbić piłeczkę jako milioner i powiedzieć: ludzie, lecicie na Kretę na urlop i zanieczyszczacie planetę. Niech ktoś wytłumaczy tej niższej warstwie społecznej, żeby nie latała na wakacje – odpowiadał na ukryty kontekst, że sam przyczynia się do emisji CO2. – Ja muszę latać, bo robię biznes w 90 krajach – deklarował właściciel Cracovii Kraków.
Filipiak w roku 2022 roku nie znalazł się w zestawieniu najbogatszych Polaków “Forbesa”, ale w 2021 r. zarobił ponad 25 mln złotych.
GW
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS